50

2.9K 49 45
                                    

KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ

Nadeszły wakacje i rozpoczęliśmy siódmy rok. Pozwólcie, że przedstawię wam wszystko, co wydarzyło się w tych miesiącach. Hermiona i ja nadal nie rozmawiałyśmy i nie wiedziałam, czy chcę. Popełniła straszny błąd i bogowie wiedzą, co bym zrobiła, gdyby nie była jedną z moich najlepszych przyjaciółek. Draco i ja zdecydowaliśmy się nie wracać do naszych domów, pani Weasley pozwoliła nam zostać z nią. To było zabawne, gdy podskakiwał za każdym razem, gdy dotykała jego ramienia. Nadal ich nie lubił. Ale zrobił to dla mnie, ponieważ mnie kochał.

Byłam obecnie w Hogsmeade, w jednym z małych sklepików, kupując buraki dla Molly. Draco był w innym sklepie, mówiąc, że kupuje coś specjalnego. Kiedy spokojnie nuciłam pod nosem, szukając warzywa, usłyszałam, jak drzwi się otwierają. Podskoczyłam, kiedy wszedł mężczyzna w czerni, wyciągając nóż.

,,Daj mi wszystkie swoje galeony,, Krzyknął do mężczyzny przy kasie. Upuściłam torbę z twarzą zakrytą czystym strachem. Wyraźnie się trząsł, gdy oczy mężczyzny spoczęły na moich.

,,Daj mi swoją torbę,, Nie mogłam się ruszyć. Poczułam, jak moje ciało zastyga, gdy pochłonął mnie strach, zbyt przerażona, by poruszyć mięśniem drżącego ciała. Zniecierpliwił się i zdenerwował, celując we mnie nożem.

,,Powiedziałem, daj mi swoją pieprzoną torbę!,,
W końcu przestałam tracić przytomność, schylając się, by podnieść torbę. Powoli podeszłam do niego, moja ręka trzęsła się, gdy wyrwał mi ją. "A teraz usiądź!" Krzyczał, a ja starałam się go słuchać, aż przypadkowo się potknęłam. Upadłam na niego, wprawiając go w przerażenie. Zanim zdążyłam stwierdzić, co się dzieje, dźgnął mnie nożem prosto w brzuch. Chrząknęłam, gdy szybko się odsunął, wybiegając ze sklepu bez pieniędzy. Poczułam migotanie wzroku, ból, którego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Właściciel powiedział mi, że wezwie pomoc medyczną, ale starałam się skupić na oddychaniu. A potem usłyszałam, jak ktoś przyszedł.

,,Co do... Amara!,, Krzyknął, podbiegając do mnie, wciągając mnie do swojej piersi, a jego niebieskie oczy były rozszerzone ze zmartwienia.

"Kurwa, zostań ze mną. Patrz, spójrz na mnie." Wiedziałam jednak, że to za dużo, mężczyzna dźgnął mnie zbyt głęboko. Warga Draco zadrżała, gdy poczułam, jak krew wypływa z moich ust.

,,Trzymaj mnie,, Jęknęłam, a jego oczy błyszczały.
,,Nie odchodź, Draco.,,

,,Nie zrobię tego,, Potrząsnął głową, przytulając mnie mocniej. Jego niebieskie oczy spojrzały w moje. "Nigdy nie odejde."

,,Kocham cię,, Wyszeptałam, czując łzawienie oczu. Patrzyłam, jak łzy spływają po jego policzkach, a ręce trzęsą się, gdy trzymał mnie przy sobie.

,,Przestań, wszystko będzie dobrze. Nie mów tak.,, Wypluł, zaprzeczając prawdzie. Poczułam, jak lekko się uśmiecham, gdy zobaczyłam, jak znika, tym razem pojawiło się jasne światło . A potem na miejsce wszedł Draco, ubrany w ten sam mundurek szkolny, który nosił, kiedy go pierwszy raz spotkałam, oparty o ścianę w Hogwarcie.

,,Wreszcie. Czekałem na ciebie.,, Przewrócił oczami, marszcząc moje brwi. Wyciągnął do mnie rękę, posyłając mi jasny uśmiech. „Mamy zajęcia, ale później możemy coś zrobić".

,,Ale co, co się stało? Zapytałam, wskazując na miejsce w które zostałam dźgnięta.

„Po prostu zostaw to," wyciągnął do mnie rękę, posyłając mi piękny uśmiech. ,,Możesz być ze mną na zawsze. Nigdy więcej bólu, tylko ty i ja w Hogwarcie. Tak jak zawsze chcieliśmy.,, Przełknęłam ciężko. To było niebo, poczułam spokój, a nie ból, czułam się szczęśliwa, spojrzenie, które mi posłał, miłość mojego życia, sprawiło, że się uśmiechnęłam. Skinęłam głową i gdy tylko przyjęłam jego propozycje poczułam, jak moje prawdziwe ciało wiotczeje. Byłam teraz wolna, ale nigdy nie czułam się bardziej żywa.

,,Chodź ,, Zachichotał, wciągając mnie w siebie. Przyciągnął swoje usta do moich, sprawiając, że poczułam się cudownie. Odwzajemniłam pocałunek, jego ciepły dotyk pieścił mój policzek,

„Mamy wieczność, Amaro". Mruknął w moje usta. Uśmiechnęłam się.

"Wieczność."

KILKA DNI PÓŹNIEJ

D R A C O

Nie żyje. Moja piękna, słodka, niewinna, Amara. Nie wychodziłem z pokoju od kilku dni, czując potrzebę zwymiotowania, gdy ta pustka narastała we mnie. Potrzebowałem jej. Nie żyłem bez niej. Chciałem ją w ramionach. Te duże, zielone oczy już nigdy na mnie nie spojrzą.

Spojrzałem na eliksir śmierci w mojej dłoni, kuląc się nad umywalką.

To było moje rozwiązanie.

Nie mogłem bez niej żyć. Nie mogłem. Ona była moim życiem. Gdybym jej nie miał, to nie miałbym nic. Zacisnąłem powieki, trzymając je przy spierzchniętych ustach i wypiłem płyn.

Płonęło.

Zakaszlałem, upadając na ścianę, zsuwając się z niej. Poczułem, jak moja dusza opuszcza moje ciało, a potem moja wizja blednie do jasnego białego światła i wtedy ją zobaczyłem, moją Amarę, kiedy mnie zobaczyła, jej oczy rozszerzyły się, miała na sobie mundurek szkolny.

"Co Ty tutaj robisz?" Sapnęła, biegnąc do mnie. Poczułem, jak obejmuje mnie uściskiem, gdy przytuliłem ją mocno, w szoku.

,,Jedyny sposób, w jaki możesz tu być, to...,,

,,Tak.,, Wymamrotałem, odsuwając się. Spojrzała na mnie swoimi pięknymi oczami.

"Gdzie ja jestem?"

,,Niebo,, Szepnęła, a uśmiech pojawił się na jej ustach.

,,Ale... jak możemy tu być razem? Jak to możliwe? Przełknąłem grubo.

,,Ja... nie wiem.,, Wyjąkała. A potem posłała mi swój uśmiech. Ten uśmiech, w którym się zakochałem. „Cóż, mamy teraz wieczność. I myślę, że powinniśmy iść na eliksiry," uśmiechnęła się.

Chwyciłem ją za policzek, patrząc na nią. "Kocham cię, Amara." Zachichotała.

,,Też cię kocham, głuptasie.,,

A potem weszliśmy do holu, trzymałem ją za rękę, i zdałem sobie sprawę. To było niebo. Ona zawsze przy mnie jest tam, gdzie chciałem być. Moja dusza jest jej, a jej jest moja. Zawsze będziemy razem. Mój ojciec nie pozwoliłby na nasz związek, ale teraz, gdy byliśmy razem w niebie, nic nie mogło nas powstrzymać.

Byliśmy wolni. I razem. Na wieczność.

Koniec.

------------------------------------------------------------

Oficjalnie jest to koniec Slut. Po dwóch latach kończy się ta piękna historia. Dla sprostowania autorka napisała jeszcze, że Amara i Draco nigdy tak na prawdę się nie spotkali w niebie. Było to ich własne wyimaginowane niebo, gdzie działo się to czego najbardziej pragnęli. Kiedy doczytałam tą informacje popłakałam się jeszcze bardziej, na myśl ze nigdy więcej się nie spotkają. Na koniec chciałam bardzo wszystkim podziękować za wszystkie komentarze, gwiazdki i wyświetlenia, aż 320 tysięcy. Mam nadzieje, że książka się podobała i teraz tylko wyczekiwać na koleje tłumaczenie.

~ Pozdrawiam Obiekt A5 ~

SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz