WEASLEYS ;
Byłam cała zmarznięta. Czułam, jak moje ciało drży, gdy szłam oblodzonymi drogami, przypominając sobie, że w pobliżu Dworu Malfoyów nie było nic poza małym sklepikiem. Z pewnością cenili sobie swoją prywatność. Niestety sklep był zamknięty i padał śnieg. Była dziewiąta w nocy i panowała cisza, z wyjątkiem wyjącego wiatru.
Kiedy stałam przed sklepem, usłyszałam szuranie obok mnie. Zanim mogłam krzyknąć, zdałam sobie sprawę, że to... Ron? Jego niebieskie oczy zwęziły się na mnie, a czapka prawie spadła mu z głowy.
—,,Amara?'' Zapytał, robiąc krok w moją stronę.
,,Co ty tu, do cholery, robisz? Jest lodowato.''—,,Długa historia'' Westchnęłam, wykręcając wargę na bok. "Krótko mówiąc, nie mam dokąd pójść."
Sięgnął i złapał mnie za rękę, marszcząc moje brwi. "Gdzie idziemy?" Zapytałam, a on odwrócił głowę w moją stronę, gdy zaczęliśmy iść. —,,Oczywiście do mojego domu. Nie zostawię mojej najlepszej przyjaciółki, żeby zamarzła na śmierć.'' Wymamrotał i poczułam, jak mały uśmiech pojawia się na moich ustach.
Ale potem zniknął, kiedy zdałam sobie sprawę, w jakich okolicznościach się znajduję.
Myślałam, że Ron jest na mnie zły od naszego ostatniego spotkania. —"Jak się tam dostaniemy?" Pytam, a on wyjął różdżkę. Wymamrotał zaklęcie, zanim teleportowaliśmy się do jego domu.
Posłał mi uśmiech. —,,Oczywiście za pomocą magii.'' Uniósł brew. ,,A zamierzasz mi powiedzieć, co tam robiłaś o takiej porze?''
Rozejrzałam się po jego domu, ciepłe, niewyraźne uczucie, które mu towarzyszyło. —,,Dowiedziałam się, że Draco jest zajęty'' Wyplułam te słowa z ust, czując ponownie tonące uczucie. Twarz Rona opadła na moje słowa. „Byłam głupia, sądząc, że mogę być szczęśliwa".
—,,To nieprawda'' Westchnął Ron, posyłając mi spojrzenie. ,,Po prostu go kochasz.''
—,,Szkoda, że muszę'' Mruknęłam, siadając na brązowej, miękkiej kanapie.
Poczułam, jak ciepły, pluszowy materiał wygładza ból w plecach. To było boskie. Mama nigdy nie pozwalała mi ani Fionie siedzieć na kanapach, bo bała się, że je pobrudzimy. Były przeznaczone tylko dla gości.
Mój umysł wrócił do Draco, gdy Ron usiadł obok mnie. „Kochanie go było najlepszą i najgorszą rzeczą, jaka mogła mi się przydarzyć".
—,,Ron, kto to jest?'' Nagle do salonu weszła pani Weasley w fartuchu.
Wstałam szybko, zanim wygładziłam ubranie, czyli długi biały sweter i czarne pończochy pod spodem.
—,,Mamo'' Ron wstał, wskazując na mnie. „To jest Amara Rockwell. Jest jedną z moich najlepszych kumpeli w szkole".Matka Rona posłała mi uśmiech. —,,Miło cię poznać, kochanie'' Potrząsnęła moją ręką i poczułam ukłucie w sercu.
Żałowałam, że moja matka mnie tak nie traktuje.
Przełknęłam ciężko, zanim przybrałam fałszywy uśmiech. —,,Dziękuję, że wpuściła mnie pani do swojego domu'' Powiedziałam jej grzecznie. "Jest absolutnie prze piękny, pani Weasley."
Potrząsnęła głową. —,,Proszę, mów mi Molly.'' Następnie rzuciła głową na Rona. „Gdzie jest cebula na kornwalijskie wypieki?" Uderzyła go w ramię ścierką, którą trzymała w dłoni. Posłał jej dąsa, pocierając ramię.
—„Sklep był zamknięty, mamo. Mówiłem ci, żebyś mnie wypuściła wcześniej".
Przygryzłam wargę, żeby powstrzymać uśmiech, kiedy pani Weasley uderzyła go ponownie, sprawiając, że się wzdrygnął. Następnie odwróciła się do mnie, gdy burknął pod nosem. —,,Jesteś głodna, kochanie? Właśnie mieliśmy jeść kolacje.''
CZYTASZ
SL*T ; Draco Malfoy (tłumaczenie PL)
FanfictionKSIĄŻKA NIE JEST MOJEGO AUTORSTWA, NAPISAŁA JĄ @romanshome (Wattpad usunął jej konto, ale książka zostanie skończona) *Oficjalne tłumaczenie zatwierdzone przez autorkę* Przesunął palcami po moich ustach, delikatnie odciągając je kciukiem. -,,Słu...