-hej Patrycja jestem - powiedziałam nie pewnie nie wiedząc czy jego znajomi mnie zaakceptują.
-siemanko siostrą - powiedziała moja siostra po tym gdy podeszla do mnie przytulając mnie
-nie stresuj się tak - szepnal mi do ucha Igor, na co mnie przeszły ciarki i wzdrygnelam się. Jego kumple to zauważyli i zaczęli się smiać.
-nie bój się tak, my nie gryziemy. Kacper musiał. A to Adrian Borowski - machnął do mnie.
-mów do mnie adi. Wczoraj nie mieliśmy okazji pogadać - fakt.
-To dawid Gruszecki, mówimy na niego grucha - przestawiał ich dalej
-grucha-uśmiechną się do mnie blondyn, na co ja odwzajemniłam gest.
-Patrycja Majorek - odpowiedzialam
-No a Igora nie będę Ci przedstawiał bo już go chyba poznałaś wczoraj - zaśmiał. Się
-znaczy nie w tym sensie co bym chciała, w trochę inny poznałam, owszem - uśmiechnęłam się chytro do chłopaka stojącego za mną.
-he... Słyszeliśmy-odezwał się grucha
-yyy... No tak - zrobiło mi się cholernie wstyd
-i co było tak źle - spytał chłopak siadając na kanapie wskazał ręka na wolne miejsce obok niego
- nie myślałam że będzie gorzej, Twoi kumple. Są mega fajni - powiedział patrząc na każdego z nich po kolei, usmiechając się do nich, oni zrobili to samo
-dzięki, miło słyszeć. Ty też jesteś mega fajna - odezwał się adrian
-a i musimy wam coś powiedzieć - Sylwia widać było że się stresowała - tylko wy jeszcze nie wiecie, jesteśmy razem z Adrianem - spojrzała na mnie
-znacie się kilkanaście godzin. Ale skoro coś do siebie czujecie - uśmiechnełam się do nich obojga,chociaz byłam zdziwiona.
-Jezu, spadł mi kamień z serca - zaczęliśmy się śmiać.
****
Mimo to że sylwia jest odemnie starsza o rok to i tak ja jestem ta starsza siostra która więcej misli. Zawsze byłam bardziej odpowiedzialna niż ona. Ale nie przeszkadzało mi to. Moje rozmyślenia przerwal telefon. Był to telefon od mojej cioci która mieszka w Wrocławiu z moją kuzynka Ewelina, ma ona 16 lat, Z wujkiem Markiem i ciocia Karolina mamy bardzo dobry kontakt, są to moi chrzestni bardzo mili ludzie. Za to z Ewelina nie mamy dobrych relacji. Myśli że wszystko jej wolno, jest pyskata, wyszczekana, zawsze ostatnie zdanie musi być jej. Odebrałam:*Połączenie*
Ciocia karolina❤️😘-część patka, jak tam życie mija
-a dobrze ciociu co tam?
-mam do ciebie pytanie. Za miesiąc są wakacje. Chciała bym żeby Ewelinka przyjechała do ciebie i sysi na wakacje. Może się uspokoji. Na tydzień. Zmieni na lepsze co ty na to?
-oj ciociu, - westchnelam- wiesz ze nie mamy dobrych relacji z Ewelina. Ale skoro prosisz to okej niech przyjedzie. To wszystko?
-dziękuję Ci patrycjo, kochamy was, buziaczki. Papa
-pa ciociu, pa
*Połączenie zakończone*
-co się stało - Igor to chyba fajny chłopak, będę musiała z nim porozmawiać. - jesteś jakby wkurzona ale też smutna.
-nasza kuzynka Ewelina przyjedzie do nas na wakacje na tydzień.
-o Jezus Maria, naprawdę - widzę że sylwi też się to nie podobało - nie na widzimy jej czemu się zgodziłaś?
-dobra stop.... Powie nam któraś. Od początku o tej Ewelinie i dlaczego jej tak
nie lubicie moze jest fajna. - odezwał się Igor, a już chciałam mu sprzedać takiego liścia ze to szok.
-Ewelina ma 16 lat, od dzieciństwa nie lubiła mnie, sylwi nawet własnych rodziców. W głowie ma tylko starszych chłopaków. I rzeczy które są +18. Jest arogancką, wredna, zawsze ostanie zdanie musi należeć do niej. Jest poprostu okropna.
-a ładna chociaż - zapytał Adrian
-ty tam masz Sylwia, poza tym ona ma 16 lat debilu - wkurzyłam się trochę - zrozumiano
-dobra zrozumiano - odezwał się Adrian
****
Poszlysmy z Sylwia do domu była godzina 23 poszłam się umyć i spać...𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚛𝚎𝚔𝚌𝚒𝚎
CZYTASZ
𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? / 𝐑𝐞𝐓𝐨 [𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄]
FanfictionWstałam dzisiaj zadziwiająco szybko ponieważ o 9:30 zazwyczaj wstaje o jedenastej. Postanowiłam że już zwloke się z łóżka i ogarne. Najpierw podeszłam do okna aby odsłonić rolety. Był piękny sobotni ranek. Aż chciało się żyć, uśmiech sam wkradł się...