50-wyprowadzamy się

306 10 2
                                    

Iwona
Siedzę właśnie w moim biurze. Pati obsługuje klientów a emilka bawi się w jakąś zabawę. Nagle dostałam meila na laptopie. Był to mail od jakiegoś zakładu salonów (niby jest takie coś, ja to wymyśliłam u nich można kupować lub sprzedawać sklepy)

Iwona Garnek

Zakład Salonów Warszawa

Dzień dobry, piszemy do pani w sprawie zoaferowaniu pani nowego salony,, Louis Vuitton " w Warszawie. Stoi on na ulicy Wrocławskiej. Czy Jest pani zainteresowana powiększeniem pani filii sklepów. Słyszałem że ma pani sklep w Krakowie, Gdańsku i pani rodzinnym mieście Szczecinie. Dlatego oferuje pani ciekawą ofertę.
Mariusz Konopski

Ty:
Dzień dobry. Oferta jest bardzo kusząca. Pogadam jeszcze z kierowniczka sklepu i napisze do państwa
Iwona Garnek


Zakład Salonów Warszawa
Jasne, czekamy. Do widzenia

Warszawa, jak zareaguje Patrycja? W sumie fajnie było by się przeprowadzić do Warszawy. Większe możliwości, chyba największe z wszystkich miast. W końcu warszawa jest większa od Krakowa, Gdańska czy Szczecina. Ale nie wiem czy Patrycja będzie chciała się przeprowadzić do wawy. Czy jednak by wolała zostać tu.

Patrycja
J

uż jest 16:39 właśnie wchodzimy do domu. W salonie siedzą już wszyscy.

-hejka - krzyknęłam

-hej - Sylwia

-siemano - Adrian

-siema - igor

-mam do was dobra ale też zła informacje, wsumie sama nie wiem dla kogo dobra a kogo zła- zaczęła Iwa

-co się stało Iwonka? - spytałam podchodząc do niej

Wszyscy siedziliśmy na kanapie w salonie.

-dostałam dzisiaj meila od Zakładu Salonów z Warszawy. Dali mi propozycje otwarcia następnego sklepu w Warszawie. Są tam większe możliwości i chciałabym się tam przeprowadzić żeby tam rozwinąć następny butik. Gdańsk, Kraków i nasze miasto szczecin nie są za wielkimi miastami a dobrze wiesz pati że moim marzeniem  jest mieć własną filie sklepu,, Louis Vuitton " - cieszyłam się
-jeśli nie chcesz się przeprowadzać to możesz zostać tu, tu mieszkać wprowadzi się do ciebie Mariolą i razem z nią będziesz prowadziła sklep tutaj - dodala

-Wow gratuluję bardzo - sysia podeszła i przytuliła Iwe

-bardzo się cieszę, i wiem już jaką decyzję podjąć - powiedziałam tuląc się do Iwonki

-jeśli nie chcesz jechać, zrozumiem będziemy się zdzwaniać - dodala

-co ty gadasz? - odsunęłam ja od siebie żeby spojrzeć na nią - chce jechać, nie chce ich zostawiać - pokazałam na 4 siedzącą na kanapie - jadę! - to było ostatnie moje słowo bo emilka podbiegła do mnie

-jej, ciociu cieszę się  bardzo. Bałam się ze pojedziemy do domu i już się nie bedziemy  widzieć tak długo - dodala widziałam że lecą jej łezki

-proszę nie płacz - wytarłam łezki dziewczynki po czym wzięłam ja na ręce. - Iwona pisz proszę do tego zakładu niech szukają dobrej lokalizacji na sklep - powiedziałam do Iwy

-już się robi kierowniczko  - zasalutowala - kierownik tego zakładu napisał mi wcześniej że na ulicy wrocławskiej w Warszawie umowie nas na spotkanie - dodala

-spoczko, najlepiej za 4 dni, to pojedziemy razem z nimi - pokazałam znowu na siedzącą 4 oni tylko się szeroko uśmiechneli

-jasne umówie nas - poszla do swojej sypialni

-Patrycja możemy pogadać - spytała Sylwia

-jasne chodź na taras - pokazałam na drzwi od tarasu - o czym chciałaś rozmawiać - spytałam

-naprawdę chcesz po 5 latach wrócić do nas - uśmiechnęła się szeroko - co z Alicja i Mariolą , co im powiesz? - spytała

-tak, chce nie mogła bym teraz tak poprostu zostać bez was - podeszłam do niej po czym sie do niej przytuliłam - kocham was wszystkich z osobna najmociej na świecie, a Ala i Mariola  zrozumieją, po pracy za dzwonię do nich żeby przyszły i wszytko im przekażę - dodałam nadal

𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚛𝚎𝚔𝚌𝚒𝚎

𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? / 𝐑𝐞𝐓𝐨 [𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz