59-tracimy go! (4tys)

252 12 2
                                    

Wróciłam do domu totalnie załamana. Czemu moje życie musi się tak kończyć? wsumie  nie  moje bo chodzi o Igora. Nie chcę nikomu o tym mówić. Wymyśliłam już wymówkę. Powiem im że... Tęsknię za przyjaciółmi ze Szczecina. Przyjaciółmi czyli dziewczynami.

nagle do pokoju wparował Igor. Była godzina 16:30 przez ten cały czas siedziałam w pokoju, myśląc nad tym wszystkim.

-hejka, widziałem ze jesteś jakąś  smutna, więc.. Pomyślałem ze pojdziemy do jakiejś kawiarni czy coś - zaczął skakać po moim łóżku.

Jak z tego snu...

-No... Dobrze - powiedziałam po czym  poszłam od razy się ubrać w ładniejsze ciuchy i wyszłam z łazienki.

-To lecimy - powiedział. Zeszliśmy na dół, założyliśmy buty i kurtki ponieważ była jesień i nie było za ciepło.

Wyszlismy z domu żegnając się. Igor powiedział krótkie,,pa" a ja wolałam się pożegnać bardziej czule nie wiedząc czy kiedykolwiek ich jeszcze zobaczę. Będę tak robić do końca...

Jechaliśmy autem po Warszawie. Jechaliśmy do kawiarni w której byłam pierwszy raz po przyjechaniu ponownie do warszawy. Wyszlismy z auta, Igor je zamkną i weszliśmy do kawiarni. Przywitała nas ta sama kelnerka, widać że nie za bardzo mnie lubiła ale za to bardzo kleiła się do igora.

Zamówiliśmy kawę i ciasto. Kelnerka podała nam zamówienie i zaczelismy pić i jeść.

-Ja pójdę do łazienki - powiedział niewyraźnie Igor

-No... Dobrze. Wszystko okej? - spytałam

-tak,no rzeczy ludzkie wiesz o co chodzi - widać że ten uśmiech go dużo kosztował.

Poszedł do łazienki, nie długo po tym rozbrzmiał wielki huk. Myślałam że jakaś pracownica upuściła jakiś towar ale chwilę po tym uslyszalam przerażający krzyk.

-pomocy!! - darła się jakaś kobieta - odruchowo zerwałam się z krzesła biegnąc do męskiej łazienki

-co jest? - spytałam lecz gdy zobaczyłam ten widok serce przestało mi bić na kilka chwil.

Igor leżał na podłodze z litrem wylanej krwi z głowy. Jego cała  twarz była w krwi.

-karetkę wzywajcie!!! - darłam się, jakiś facet wyciągnął telefon i zaczął dzwonić na 112.

Karetka przyjechała niedługo, cały czas płakałam. Zadzwoniłam też do Iwony, sylwi i Adriana. Ledwo można było mnie zrozumieć przez mój płacz. Powiedzieli ze przyjadą niedługo zabrać mnie i pojedziemy do tego szpitala do którego zabrali Igora.

Adrian razem z Sylwia i Iwona przyjechali do tej kawiarni. Zabrali mnie do siebie do auta i pojechaliśmy do szpitala. Weszliśmy do pomieszczenia, sorki nie weszliśmy zrobiliśmy,, wejście smoka" jak w jakimś filmie. Ludzie patrzyli  się na nas jak na  wariatów którzy uciekli z jakiegoś psychiatryka. Ja miałam cale ubrania we krwi, Adrian tak samo. Z tego co wiem emilka została z grucha i Kacprem,w naszym domu. I lepiej żeby nie widziala swojego ukochanego wujka w takim stanie. Podbiegłam do rejestracji.

-dzień dobry, gdzie leży Igor Bugajczyk? przywieziony został tu po wypadku w kawiarni - powiedziałam na jednym tchu

-a kim państwo są? - spytała  spokojnie

- jestem jego dziewczyna a to jego brat  - skłamałam

-sala numer 113, 4 piętro - wskazała na schody

Pobiegliśmy na odpowiednie piętro schodami, chociaż była tam winda. Płakałam ja, Adrian nawet Sylwia i Iwona płakały. Lecz tylko ja i adrian nie mogliśmy się uspokoić płakaliśmy jak dzieci. Przybiegliśmy do sali która wskazała nam baba na rejestracji.

Lecz tam nikogo nie było. Nagle z sali operacyjnej wyjechał Igor razem z 3 pielęgniarkami i 2 lekarzami.

-panie doktorze co z nim? - do lekarza podbiegł adi ciągle płacząc - przeżyje to? - spytał

-nie wiadomo, jego stan jest bardzo ciężki lecz mamy dużo informacji na ten temat proszę państwo do mojego gabinety - wskazał na pokój z napisem
,, gabinet doktora Marczaka "

-sluchamy Pana - powiedział adi nikt inny nie dawał rady nic powiedziec.

-więc tak - zaczął - Panu Igorowi podano tabletki nasenne do kawy - zamurowało mnie, kto mógłby to zrobić? - policja już była w tej kawiarni, na kamerach zobaczyli ze tym kimś była blond kelnerka z kawiarni razem z jakaś krótko ścięta blondynka. W kawiarni w  której państwo byłi. Kelnerka nazywa się Ewelina Staszak - teraz to już nie wytrzymałam. Opowiedziałam lekarzowi o moim śnie i jasnowidzu - czyli mówi pani że tą drugą dziewczyna która spiskowała z pani kuzynka, jest tak zwana Aleksandra Siemiesz była dziewczyna Pana Igora? - spytał, kiwnelam głową. Nagle usłyszeliśmy krzyki...

-tracimy go!! - krzyknęła jakąś pielęgniarka, lekarz wybiegł z gabinetu a my za nim. Za szklanymi drzwiami widzielismy jak go reanimują


Dzięki za 4k🐖

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dzięki za 4k🐖

𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚛𝚎𝚔𝚌𝚒𝚎

𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? / 𝐑𝐞𝐓𝐨 [𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz