*Wtorek*
Dzień w pracy minął mi spokojnie. Nie była dzisiaj z nami emi, źle się czuła poza tym miała kaszel i katar. Gdy wróciłyśmy do domu była 16:30 przywitałyśmy się ze wszystkimi siedzącymi w salonie, ja zmierzałam do pokoju a iwa do kuchni. Poszłam zmyć makijaż i zaraz lecę do sklepu.
Ubrałam szare dresy i czarna bluzę. Uczesałam włosy w koka i napisałam na grupie.Ekipka🥵
Patrycja pamiętacie o tej 19?
Mariola tak, będziemy a w ogóle coś się stało?
Patrycja no musicie się o czymś dowiedzieć. Ale to jak przyjdziecie 👋
Ala ok✨
*Jesteś offline*
No i dopiero teraz złapałam stresa. Zaczęłam się stresować dlatego że boję się reakcji Ali i Marioli na to że ich zostawiamy. Nie liczę na to że powiedzą. oni tu mają swoje życie. Nie jest mi smutno, cieszę się że wrócę do Warszawy. Bedziemy prowadzić nowy sklep razem z Iwona a może nawet z kimś jeszcze, nie wiadomo.
Zapytam się jej czy bedziemy szukać takiej pani do pomocy lub kogoś do zastępstwa albo dozorowania w sklepie.Postanowiłam już iść do tego sklepu, ubrałam czarna kurtę, czarne buty wzięłam torebkę na długim pasku i wyszłam z pokoju już ubrana. Zeszłam na dół i zalała mnie masa pytań od wszystkich.
-gdzie idziesz ciocia? - pytała emi.
-gdzie się wybierasz? - zaśmiała się Iwona
-halo, halo tak bezemnie? - spytała Sylwi
-dokąd się wybierasz -? pyta Igor
-No właśnie- Adrian
-Jezu ile tych pytań?! no wychodzę do sklepu nie wolno? Wystarczyło jak jedna osoba się spyta a nie od razu wszyscy - powiedziałam
-No nie wiem - śmiał się Adrian
-nie mam zamiaru od was uciekać - dodałam
-już raz od nas uciekłaś - podeszla i przytuliła mnie sysia.
-muszę już iść, jest 17 a o 19 przychodzi Ala i Mariola bedziemy musieli im wszystko powiedziec - powiedziałam i wyszłam z domu.
Poszłam szybko po zakupu, kupilam jakieś chrupki, czekoladę, picie, żelki i takie tam. Wróciłam do domu była 17:40. W salonie byli wszyscy oprócz emi, którą pewnie wykączyła choroba i śpi w pokoju.
-hejka, jestem i mam rzeczy - machnełam torba z zakupami. Poszłam do kuchni gdzie siedziała Iwona z laptopem, wyciągnęłam zakupy na stół w salonie. Poszłam ściągnąć kurtkę i buty. Torebkę odłożyłam na szafkę obok drzwi. Usiadłam na kanapie i zaczęłam oglądać to co oni czyli,, ukryta prawda " ten program jest tak cholernie głupi, ale problemy ludzi są prawdziwe. W sumie moje stare życie to taka,, ukryta prawda" dosłownie. Ukrywano przedemną zdradę. Ale nie chce do tego wracać.
Dobila godzina 19. Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi poszłam je otworzyć. Wpuściłam je do środka i pokazałam ręka na salon one rzucili tylko krótkie,, hej",,miło cie widziec"
Poszłam do salonu i zaczełam.
-musimy wam o czymś powiedzieć...
Dzięki za 3k🦉
𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚛𝚎𝚔𝚌𝚒𝚎
CZYTASZ
𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? / 𝐑𝐞𝐓𝐨 [𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄]
FanfictionWstałam dzisiaj zadziwiająco szybko ponieważ o 9:30 zazwyczaj wstaje o jedenastej. Postanowiłam że już zwloke się z łóżka i ogarne. Najpierw podeszłam do okna aby odsłonić rolety. Był piękny sobotni ranek. Aż chciało się żyć, uśmiech sam wkradł się...