Pod klubem
*Patrycja*Po wejściu do klubu zobaczyłam przy barze dwóch nawet przystojnych chłopaków. Widać że jeden z nim jest bardziej normalny od drugiego. Lecz ten drugi jest bardziej przystojny, ale nie ma co wygląda na takiego który myśli że wolno mu wszystko. Chłopak mi przypominał kogoś, ale do końca nie wiedzialam kogo.
Podeszłam z Sylwia do baru. Usiadłyśmy jakieś 10 metrów od tamtych chłopaków.
Jeden z nich patrzał się cały czas na Sylwie, zresztą tak samo jak ona na niego. Na mnie za to patrzał sie cały czas ten drugi. Już wiem z kad go znam! To jest ten raper Reto. Poznałam go po tatuażu na twarzy. I tym że w ciemnym klubie nosił na nosie okulary przeciwsłoneczne.
On w ogóle coś widzi w tych okularach?
Nagle podszedl do na nas ten chłopak który rozmawiał z reto.-część dziewczyny, Adrian jestem-uśmiechnął się do nas -przyszedłem z moim kumplem do klubu. A was co tu konkretnie sprowadza? - do klubu raczej chodzi się żeby się zabawić. Prawda?
-hej ja jestem Sylwia, a to moja siostra Patrycja. Przyszłyśmy tutaj się napić. - uśmiechnęła Się do chłopaka. Wymawiając do niego te 13 słów. Przedstawiających nas.
-miło mi. Mogę prosić twoja siostrę do tańca, Jeśli oczywiscie zechce -zapytał mnie wystawiając rękę do sysi.
-jasne - zaśmiałam się a po chwili obaj byli, na parkiecie. A do mnie podszedł ten drugi chłopak.
-hej, Igor jestem-wystawił do mnie rękę wydaje się miły. A ja nie zamierzam być dla niego nie miła. Jak już mówiłam jest bardzo przystojny, poza tym nie lubie nikomu robić przykrości albo się z kimś kłócić.
-Patrycja - chłopak tylko się do mnie uśmiechnął. Miał zniewalający uśmiech. Odwzajemniłam gest.
-bardzo ładne imię, zatańczymy? - wystawił do mnie rękę na co ja ją chwyciłam.
-jasne, możemy - uśmiechnęłam się do niego.
Gdy podeszliśmy do tańczących ludzi, Igor złapał mnie w talii, ja zaplotlam moje palce na karku chłopaka. Kołysaliśmy się w rytm muzyki. Która nie była za szybką. W między czasie pijąc alkohol. Byłam już Mega wstawiona. Po trzeciej piosence, chłopak zjechał swoimi dłońmi na moje posladki. Lekko je scisną na co ja cicho jęknęłam. Chłopak złapał mnie za rękę po czym szedł w stronę łazienki trzymając mnie za rękę.
Nie sprzeciwiałam mu się.
Gdy weszliśmy do toalety zaczął mnie namiętnie całować. Włożył pod moją sukienkę swoje ręce. Na co ja cicho jęknęłam. Ściągnął mi moja sukienkę. Ja zrobiłam to samo z jego bluza, spodniami i bielizna. Potem wiadomo jak to się potoczyło...****
Obudziłam się o godz 12.30 zauważyłam że nie jestem u siebie w domu. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Gdy nagle obrucilam się i zobaczyłam przystojnego bruneta z którym wczoraj rozmawiałam i tańczyłam w klubie. Leżał obok mnie na łożku. Miał on na swojej twarzy wymalowany chytry uśmieszek. Gdy go zobaczyłam odskoczyłam od niego, na co prawie spadłam z łóżka. Na szczęście zatrzymałam się na jego krawędzi.-Jezu... Jak ja się wystraszyłam - chłopak zaczol się tylko cicho śmiać - co ja tu robię?
-spałaś u mnie - mam na dzieje że nie zrobiłam nic wczoraj.
- zrobiłam wczoraj coś głupiego?
-czy to co wczoraj zrobiłaś było głupie? Dla mnie nie. - znowu miał na swojej twarzy ten chytry uśmieszek.
-możesz mi laskawie powiedziec , bo widze ze coś się wczoraj wydarzyło - spojrzałam na swoje ciało okryte biała pościelą. Byłam komplenia naga.
-okej.. Już już... Więc tak wczoraj w klubie zaczęliśmy tańczyć, co raczej pamiętasz. Potem poszliśmy do łazienki...
-czy my? - przerwałam mu - no wiesz... Robiliśmy cos razem?
-tak... Raz w toalecie w klubie. Potem dwa razy na łóżku.-wystawil rządek swoich białych zębów. Ma piękny uśmiech.
-Jezu.. Naprawdę? A gdzie jest w ogóle moja siostra. Była z nami wczoraj w tym klubie - zaczęłam się o nią martwić.
-śpi u Adriana w pokoju - odetchnęłam z ulgą ze nic jej nie jest - u nich też wczoraj było ciekawie.
****
Po ubraniu się zeszliśmy z Igorem na dół. Na dole byli jego znajomi razem z poznanym wczoraj Adrianem i uśmiechnięta Sylwia wtulona w jego tors.
𝚁𝚘𝚣𝚍𝚣𝚒𝚊𝚕 𝚙𝚘 𝚔𝚘𝚛𝚎𝚔𝚌𝚒𝚎
CZYTASZ
𝐃𝐥𝐚𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨? / 𝐑𝐞𝐓𝐨 [𝐙𝐀𝐊𝐎𝐍𝐂𝐙𝐎𝐍𝐄]
FanfictionWstałam dzisiaj zadziwiająco szybko ponieważ o 9:30 zazwyczaj wstaje o jedenastej. Postanowiłam że już zwloke się z łóżka i ogarne. Najpierw podeszłam do okna aby odsłonić rolety. Był piękny sobotni ranek. Aż chciało się żyć, uśmiech sam wkradł się...