6

245 21 15
                                    

Westchnąłem z zmęczenia chyba dziesiąty raz. Rozbolała mnie głowa od hałasu. Teraz nie tylko Litwa marudził, a dodatkowe trzy osoby. Niestety musieliśmy im wszystko wytłumaczyć. Stwierdzili, że jeśli jest to coś nielegalnego, to się na to piszą.

Cała droga do tego miejsca trwała aż 25minut. A z nimi to jakieś 50. Najpierw Węgry wystraszył Polskę, wyskakując z krzaków. Potem Czechy stwierdził, że jest tarzanem i zaczął skakać po gałęziach drzew. Oczywiście później spadł, wpadając na Polskę oraz Litwę i razem sturlali się z całej góry. Moja cierpliwość powoli się kończyła..

Uradowany skoczyłem między krzewy, zostawiajac resztę w tyle. Rozejrzałem się i na szczęście nic się nie zmieniło.

-Dobra! Ekipa do mnie!- zaczekałem, aż wszyscy się zbiorą.-Więc z tego miejsca szukamy jakichkolwiek śladów.

Zaskoczyło mnie to, że wszyscy wzięli to na poważnie i rozeszli się, osobno szukając poszlak. Nie musieliśmy też długo czekać, a zwołał nas Czechy. Po chwili stanęliśmy przed śladem opon. Pojazd ruszył z wielką siłą co potwierdzały dziwne duże kreski.

-Szkoda że te ślady są takie krótkie..-wymamrotał Litwa.

-Przynajmniej znamy kierunek. W pobliżu jest jeszcze stara droga. Może tamtędy pojechali..- zaproponował Węgry.

Wszyscy ruszyli w stronę ścieżki prócz Polski, która wpatrywała się w jedną z gałęzi.

-Co się stało Polska?

Dziewczyna nie odpowiedziała i zaczęła wspinać się na drzewo.

-Ej uważaj.- podszedłem bliżej. Patrząc jak dziewczyna wspina się coraz wyżej.-Co chcesz zrobić? Rozejrzeć się z góry ? Jest za dużo drzew i liści nic nie zobaczysz.

-Muszę coś sprawdzić..- powiedziała szybko, łapiąc się kolejnej gałęzi.

-Co ona robi? Czekamy na was.-podszedł Litwa.

-Nie wiem.. wspina się ?-odparłem. Po czym razem zaczęliśmy patrzeć jak dziewczyna się wspina.

Polska po chwili zatrzymała się i usiadła na gałęzi. Powoli położyła się, próbując coś złapać. Chwyciła liście, odciągając też gałąź, szukając czegoś.

-Kamera.- Powiedziała, dysząc.

-Co? -zapytałem równocześnie z Litwą.

-No mówię przecież. Kamera. Weź ktoś podejdź. Jak spadnę to mnie złapcie. Spróbuje ją zabrać.

Niepewnie podeszliśmy pod drzewo. Polska szybkim ruchem pociągnęła gałąź przez co spadła, a wraz z nią mała kamerka. Podbiegłem, łapiąc dziewczynę, a ta wyciągnęła rękę, w której po chwili znalazł się mały sprzęt. Odetchnąłem, gdy wszyscy byli bezpieczni wraz z kamerką.

-Dobra robota.-pochwaliła mnie dziewczyna, klepiąc mnie po policzku.

Odstawiłem dziewczynę, a ta podała mi kamerkę.

-To kamerka służąca do obserwacji zwierząt.- powiedziałem, przyglądając się rzeczy.

-O! Patrz to znak rezerwatu. To zapewne sprzęt leśniczego.- zauważył Litwa.

-Na co czekasz. Włączaj!- wtrąciła się Polska z zniecierpliwieniem.

-To tak nie działa. Ta akurat jest podłączona do komputera. W sensie ktoś ma stały podgląd z tej kamery. Zapewne nagrania z wcześniejszych dni są zapisane. Musimy iść do leśniczego i jakoś się z nim dogadać, byśmy mogli zobaczyć nagranie z piątku.

„Miłość to jednak ciężka sprawa" Kanada x Ukraina iiiii Polska x UkrainaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz