1

678 32 12
                                    

Dzień jak co dzień, ale nie tym razem. W końcu udało mi się zmienić szkołę i mam szanse na nowe życie i znajomości. Trzecia klasa i dopiero teraz zmieniam szkole. Mam nadzieję, że znajdę jakąś grupę znajomych. Chociaż samotność mi nie przeszkadza. Zawsze chciałem iść do Europejskiej szkoły, ale miałem problem przez moich braci. Nikogo to raczej nie dziwi, że mamy złą atmosferę w domu. Pewnie uczniowie w nowej szkole wiedzą o mojej patologicznej rodzinie. Jeśli tylko się uda chciałbym by moja młodsza siostra Białoruś również zmieniła szkole.

Westchnąłem powoli wstając z łóżka. Wzdrygnąłem się, widząc moje posiniaczone ciało w lustrze. Podszedłem do biurka, biorąc maść. Bardziej drastyczne siniaki posmarowałem maścią i obwinąłem bandażem. Czy chciałem czy nie, byłem uważamy za przegrywa i worka treningowego dla starszych braci. Wiele znajomych straciłem nie przez braci, a za to że byłem fałszywy. Chociaż dopiero teraz to dostrzegłem. Byłem naprawdę dupkiem.. Ale teraz to się zmieni. Przynajmniej mam nadzieję..

Ubrałem się i po cichu zszedłem po starych drewnianych schodach. Musiałem wstać szybciej by zdążyć na pociąg. Przecież mam teraz dalej do szkoły. I do tego za wszelką cenę nie chciałem spotkać Rosji. Pewnie by mnie jeszcze skopał za zmianę szkoły. Jakoś mu się to nie spodobało. A przecież powinien się cieszyć... widziałby mnie o wiele mniej. Nie trułbym mu życia jak on to powtarza.

Otworzyłem lodówkę i ujrzałem pustkę. Jakoś mnie to nie dziwiło, ojciec wszystkie pieniądze wydawał raczej na alkohol i czasem na jakieś jedzenie. Podszedłem do stołu gdzie miały być moje pieniądze na bilet. Lecz zamiast tego zauważyłem krótką notkę.

Dzięki młody za hajs ~ZSRR

-Dupek.

I skąd ja teraz wezmę pieniądze ?

-Łap młody.

Podskoczyłem, słysząc głos Rosji. Spojrzałem na wysokiego chłopaka opartego o szafkę. Po chwili rzucił mi monety pod nogi. Zdziwiony spojrzałem na niego, nie rozumiejąc.

-No już. Wypad z domu nie chcę cię widzieć.

Nie było trzeba mi dwa razy powtarzać. Podniosłem pieniądze i pobiegłem do drzwi, biorąc przy okazji plecak. Pierwszy raz Rosja był chyba miły. Przynajmniej jak na niego. Nie czekając przyspieszyłem idąc ciemna uliczką. Była jakoś 5:30, a co z tym idzie noc. Bo kto wstaje o takiej godzinie? Ja teraz.. juhu..

Kiedy nareszcie dotarłem na miejsce, usiadłem na ławce. Pierwszy dzień nowego życia i już nieprzyjemnie. Po drodze zaczął mnie gonić jakiś pies, a pani w kasie patrzyła na mnie jak na złodzieja, gdy chciałem tylko kupić bilet. Muszę się przyznać, że trochę się podenerwowałem. Ale teraz odczuwałem stres. To chyba oczywiste, że chce zrobić dobre pierwsze wrażenie. Wsiadłem do pociągu i zająłem pierwsze lepsze miejsce. I pierwszy raz ruszyłem w stronę szkoły. Spojrzałem na moje trzęsące się dłonie. Po drodze zapewne dosiądą się inni uczniowie. Powinienem jakoś do nich zagadać. Podskoczyłem słysząc dźwięk świadczący o kolejnej stacji. Usłyszałem, że ktoś wchodzi, więc spojrzałem w tamtą stronę. Po chwili rozszedł się głośny huk i ta osoba się wywróciła.

-Kurwa !!!

Mój wzrok padł na dziewczynę. Podniosła się i po chwili zorientowała się, że tu jestem. Jej biało czerwona twarz zmieniła się w pełni czerwoną. Skądś ją kojarzyłem.

-Co się gapisz? Chcesz w ryj?!

Odwróciłem wzrok. Dziewczyna raczej nie miałaby ze mną szans, ale nie chcę mieć już na początek wroga. Słyszałem kroki dziewczyny, która zmierzała w moją stronę. Podniosłem głowę, ale nie zobaczyłem jej. Pociąg nagle ruszył i znowu usłyszałem huk. Zobaczyłem lecącą dziewczynę po podłodze. Nie mogłem się powstrzymać i zduszony śmiech na krótko wyleciał z moich ust. Zesztywniałem słysząc zdenerwowany głos.

-Nic nie widziałeś dobra? Nic a nic.

W połowie drogi dosiadły się kolejne osoby, ale nie miałem już odwagi zagadać. Siedziałem, czytając jedną książkę o morderstwie. Nigdy bym nie pomyślał, że czytanie będzie moją pasją. Nie zwracałem uwagi na otoczenie, ale słyszałem hałasy i rozmowy kolejnych wchodzących ludzi.

-Hej jesteś tym nowym uczniem?

Usłyszałem zaciekawiony, a jednocześnie radosny głos.
Podniosłem głowę i zobaczyłem bardzo niskiego chłopaka.

-Jestem Słowenia! A ty? Zapewne żaden z tych ludzi tutaj się nie przedstawiał, więc mogę zrobić to ja!

-Tak jestem nowy.. mam na imię Ukraina. Miło mi.

Przez myśl przeszło mi, że jak na taki drobny kraj był całkiem odważny. I skąd wiedział, że jestem nowy? To przecież normalny pociąg każdy może nim jechać. Chociaż może o tej godzinie tylko uczniowie jadą. Nie wiem..

Chłopak uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Poczułem się trochę nieswojo. Ceniłem sobie przestrzeń osobistą, ale pomimo tego nic nie powiedziałem.

-Więc tak.. tam- wskazał palcem na trzy kolejne małe kraje- to moja grupa przyjaciół. Chorwacja, Bośnia i Hercegowina oraz Serbia.

Dwie pierwsze dziewczyny próbowały dyskretnie na mnie spojrzeć, ale im to nie wychodziło. Ostatni chłopak czyli Serbia za to spojrzał na mnie i pomachał na przywitanie. Również do niego pomachałem z delikatnym uśmiechem.

-Następni.. to o Rumunia, Bułgaria oraz Mołdawia.

Odwróciłem się i spojrzałem na dwóch chłopaków i dziewczynę. Grupa raczej była pochłonięta rozmową, gdyż nawet nie zwrócili na nas uwagi. Mołdawię kojarzyłem jest to była ZSRR. Mam nadzieje, że nie będzie miała do mnie jakiegoś problemu.

-No i grupa wyszehradzka. Czyli Słowacja, Czechy, Węgry i Polska.

Z całej grupy najwyższa była Polska. Muszę przyznać, że rzadko widziałem takie niskie osoby. Byłem przyzwyczajony raczej do wieżowców. Grupa śmiała się. Dokuczając sobie prócz Słowacji, która wpatrywała się z uśmiechem w Czechy. Chyba się jej podobał czy coś. Ponownie spojrzałem na białowłosą dziewczynę i przypomniało mi się skąd ją kojarzyłem. Mój najstarszy barat nękał nią. Nerwowo przełknąłem ślinę i odwróciłem się do niższego kolegi. Który żywo o czymś opowiadał. Dobrze wiem jak ZSRR ze swoim przyjacielem byli brutalni. I niestety muszę przyznać ze parę razy też mi się to zdażyło. W końcu gdy byłem młodszy chciałem zaimponować starszym. Ale napewno nie powinienem robić to w taki sposób. Może dziewczyna to pamięta? Co prawda było to bardzo dawno, ale i tak było. Może tak 6 czy 7 klasa. I zapewne dlatego była taka niemiła. Chyba powinienem ją przeprosić...

-Ukraina.. jeśli mogę dać ci radę to lepiej nie koleguj się z tą bandą głupków. To znaczy nie są jacyś źli.. poprostu jeśli chcesz zdać do następnej klasy lepiej, by nauczyciele nie widzieli cię z nimi.

Zdziwiony spojrzałem na Serbie, który znikąd pojawił się przy nas.

-Oni mają taki dziwny zwyczaj, że przynajmniej raz dziennie muszą się pokłócić z dyrektorem.- Kontynuował Słowenia.

-A szczególnie Polska. Zrobi wszystko by tylko zdenerwować UE. W sumie razem z Węgrami są najbardziej znienawidzonymi uczniami przez dyrektora. Nie wiem jakim cudem jeszcze żyją.- przerwał Serbia, śmiejąc się.-I taka jeszcze jedna koleżeńska porada. Nie chcę być niemiły, ale jeśli chcesz należeć do jakiejś paczki przyjaciół to jedynie z tymi osobami w tym pomieszczeniu..

Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na chłopaka.- dlaczego?

-No jak sam raczej się domyślasz, wszyscy tutaj pochodzimy tak jakby z gorszej sfery. Więc uczniowie z zachodu trochę nami gardzą. Zatem nie licz, że taka Francja, Niemcy czy Wielka Brytania ci odpowiedzą na pytanie i pomogą. Tak już bywa. No jedynie spoko są jeszcze nordycy, ale oni mają tak jakby zamknięte grono znajomych. Są.. dosyć chłodni..

-Ale nigdy nie mów nigdy Serbia. Może z Ukrainą będzie inaczej? Ale oczywiście chętnie zapraszamy cię do naszej grupy. Nie narzucam się.-zakończył Słowenia.

-Chętnie. I dzięki za rady.- podziękowałem moim nowym znajomym.

„Miłość to jednak ciężka sprawa" Kanada x Ukraina iiiii Polska x UkrainaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz