—————perspektywa Ukrainy—————
Szedłem z tyłu rozglądając się po lesie. Co chwilę Kanada niepewnie odwracał się w moją stronę. Zauważyłem, że był dosyć nerwowy. Miałem nawet wrażenie, że nie słucha mojej siostry. Ostrożnie przyglądałem się chłopakowi, by się upewnić czy jest powiązany z porwaniami. Po kolejnych minutach mogłem stwierdzić, że ten las jest większy niż mój. Jest ładny jak każdy inny. Ważne by dbać o przyrodę.
-Czemu twój brat nawet z nami nie rozmawia? Przyszedł tutaj za karę?- Zagaił Kanada z rozbawieniem. Białoruś w odpowiedzi zaśmiała się. Niewiem co było w tym śmiesznego. Znudzony pochyliłem głowę do tyłu. Dlaczego siostra zawsze ma takich nudnych znajomych? Chociaż lepiej tacy niż przechodzić w drugą skrajność. Przynajmniej mogę odpocząć od Polski.
-Nie martw się on często ma zły humor.-Zmarszczyłem brwi urażony. To nieprawda.-Ale nie.. jest zemną bo ma mnie pilnować. Pewnie słyszałeś coś o porwaniach.- na słowa siostry szybko odwróciłem się w stronę podejrzanego. Na szczęście lub na nieszczęście nie zareagował jakoś dziwnie.
-Tak słyszałem. I do tego jeszcze ogłoszono w szkołach zawody. Próbowałem przekonać uczniów i dyrektora że to zły pomysł, ale nie słuchali. USA coś mocno się uparł. Chyba chce w końcu udowodnić Rosji, że jest najlepszy.-Chłopak westchnął zmęczony.- Problemy drugiego świata...
-Czyli szkoły wiedzą o tym ?- Wytrąciłem się do rozmowy. Kanada słysząc mój głos odwrócił się.
-No oczywiście. Najmniej chętny był UE. Wiedział jednak, że jeśli odmówi, uczniowie go za to pobiją.- Wyobraziłem sobie złych uczniów bijących dyrektora.- Reszta szkół pewnie śmiałaby się, że się boicie. Głupota..- Zakończył zawiedzionym głosem.
Spojrzałem w niebo rozmyślając. Albo Kanada jest dobrym aktorem, albo serio nie jest w to wplątany. Jest też opcja, że ktoś próbuje go wrobić. Jeśli będzie to trzecia opcja powinienem mu coś wyjaśnić.
-A! Przez to wszystko zapomniałem wam podziękować za znalezienie siekiery.Jest dla mnie cenna. Ponieważ jest pierwszą jaką zrobiłem.- Wyłączyłem się, nie słuchając dalej historii przedmiotu.
Czyli zniknęła? A może się wystraszył, że zapomniał zabrać sprzed zbrodni? Nie... nikt by nie zapomniał tak ważnej rzeczy. Westchnąłem. Chyba pora jakoś delikatnie podjąć temat siekiery. Każde informacje mogą być przydatne. Przyspieszyłem, zwracając uwagę siostry i chłopaka. Zrównałem się z nimi i zapadła cisza.
-Nie chcę być jakiś dociekliwy, ale mogę wiedzieć co robiła tam twoja siekiera?
-A gdzie indziej powinna być jak nie w lesie ?- Dopytał, żartując. Zmrużyłem oczy. Nie mam dzisiaj humoru na żarty. Chłopak widząc to zakłopotały poprawił sobie koszule.-Ekem.. żartuje. Nawet nie wiem gdzie ją znaleźliście. Szczerze pamiętam, że ostatnio była w domu. Pewnie USA gdzieś ją zabrał. A gdzie ją znaleźliście ?
-Tak jak myślałeś w lesie niedaleko naszej szkoły..
-Tak daleko? Ohh.. nie mam pojęcia, co ona tam robiła.-Odpowiedział zaniepokojony.
Westchnąłem. Postanowiłem trochę mu powiedzieć. Mam wrażenia, że naprawdę nic o tym nie wie. Ale nie powiem wszystkiego, bo może być też szpiegiem.
-Powiem ci szczerze, że cię nie znam i nie ufam. Ale muszę ci powiedzieć, że znaleźliśmy tę siekierę w miejscu porwania ucznia. Nie wiem, czy jesteś w to wplątany, czy ktoś próbuje cię wkopać, więc będę cię mieć na oku.- Obydwoje zdziwieni spojrzeli na mnie.-A co z tym idzie dla bezpieczeństwa Białoruś to twoje ostatnie spotkanie z nim.- Oburzona siostra zatrzymała się i spojrzała na mnie ze złością. Zignorowałem dziewczynę i przyjrzałem się chłopakowi.
-Ja-a naprawdę nie wiem, skąd moja siekiera się tam wzięła. Nikt nie mógł jej wziąć. Tylko mój brat. No a on przecież.. przecież..- Kanada chwycił się szybko za głowę i ze złością przeklnął. Dla bezpieczeństwa odsunąłem się z siostrą o krok.- Jest tylko jedna opcja. Mój brat musiał ją wziąć. Niewierze że znowu w coś się wkopał. Ukraina wiesz może czy tam był?-Zapytał z desperacją. Widziałem, że targają nim emocje. Dobrze znałem to spojrzenie. Rosja zawsze tak reagował, gdy coś złego się działo, a on chciał chronić Białoruś. Chyba jestem w stanie stwierdzić, że nie brał w tym udział.
-Za jakiś czas możemy mieć nagrania. I wtedy dowiemy się czy był tam USA.-Odparłem niepewnie. Kanada westchnął uspokajając się.
-Jak tylko wróci tak mu spiorę dupe, że już więcej nie usiądzie. Spokojnie wszystkiego się dowiem i spróbuje to odkręcić.- przysiągł z żalem.
-Skąd ta pewność że to on ?- zapytałem zdziwiony.
-Ja-a ostatnio widziałem, że gada z dziwnymi typami. To wcale nic dziwnego chłopak lubi kręcić interesy. Ale nie sądziłem że będzie to aż tak poważne. Nie wiem czy dobrze to ująłem. Lecz jestem pewny, że coś o tym wie. Muszę jakoś to naprawić.
-Kanada mogę cię o coś prosić ?-Zapytałem. Chłopak kiwnął głową w potwierdzeniu.
-Jeśli chcesz pomóc. Narazie nic o tym nie mów USA. Ja z moją grupą próbujemy odnaleźć Łotwę i Danie. Proszę cię byś tylko pilnował go. Narazie porywacze są bardzo ostrożni przez co jest mniej poszlak. A twój brat może dać nam cenne informacje, nie zdając sobie o tym sprawy.- zacząłem ostrożnie. Dalej dokładnie przyglądałem się mu. Naprawdę się przejął tą sprawą, ale widać że jest raczej spokojną osobą.
-A co z policją? Ona nie powinna się tym zająć.-Dopytał niepewnie.
-Widzę, że nie znasz się na tych sprawach, więc ci wyjaśnię. Ta organizacja ma niestety wtyki w policji. Mówiąc krótko. Policja nic z tym nie robi. To raczej oczywiste w świecie kryminalnym. USA sporo o tym wie.- Wyjaśniłem. Zamknąłem na chwile oczy. Jeśli USA naprawdę działa z porywaczami to Kanada może być naprawdę pomocny. Tylko mam nadzieje, że nas nie zdradzi w przyszłości na rzecz brata.
-Okej. Wybaczcie, że widzicie mnie w takim stanie, ale jestem po prostu zawiedziony.- powiedział załamanym głosem.
Odwróciliśmy się, słysząc wjeżdżające auta. Podbiegliśmy do wyjścia z lasu. Kanada wychylił się. Po chwili szybko popchnął nas, byśmy się nie pokazywali.
-To oni. Lepiej się schowajcie jeśli jest to jakaś grupa kryminalistyczna to was rozpoznają. Jakby nie chce być niemiły, ale jesteście rodzeństwem ZSSR i Rosji będą was znać.-Wyjaśnił. Kiwnąłem głową. Chłopak miał racje. Jeśli będzie tam też USA zorientuje się, że coś jest nie tak. W końcu nie bywamy tu często.
Pomimo prośby Kandy wyjrzałem. Szybko zdałem sobie sprawę, że to porywacze. Większość grup ma jakieś podobne style ubierania. A wiem że wszystkie znam, a tylko oni noszą czerwone bluzy. Nie do końca rozumiem czemu. Kanada pogadał chwile z bratem, ten coś wziął i odjechał. Chłopak wrócił do nas z zmartwioną miną.
-Czy wiesz czy byli to oni?- zapytał z nadzieją, że zaprzeczę.
Zmarszczyłem brwi.- Niestety Kanada to są oni.-Odparłem łagodnie.
Kanada westchnął z smutkiem.- przeraża mnie, że z taką zuchwałością przyjeżdzają tutaj niczym się nie martwiąc. USA naprawdę musi mnie uważać za głupiego. Ja naprawdę jestem naiwny.
———————————————-
UWAGA! WAŻNE!
witam czytelników! Zdecydowałam że z okazji 500 wyświetleń zrobię maraton! Szybko i krótko wytłumaczę jak to będzie. Tyle ile będzie gwiazdek(głosów) w tym rozdziale tyle razy wrzucę rozdział pod rząd. Proszę nie przesadzać by było to wykonalne xd. Maraton zacznie się w poniedziałek! Wiec zapraszam do głosowania i życzę dobrego weekendu. Do poniedziałku! Papa
![](https://img.wattpad.com/cover/256212149-288-k491137.jpg)
CZYTASZ
„Miłość to jednak ciężka sprawa" Kanada x Ukraina iiiii Polska x Ukraina
Short StoryUkraina w końcu zmienia liceum by uciec od problemów. Jednak nie spodziewa się, że w nowej szkole będzie jeszcze ciężej. W szkole znikają uczniowie bez słów czy pożegnania . Ale nikt nie chce się tym zająć. W końcu to on bierze wszystko w swoje ręce...