2

337 23 28
                                    

Odebrałem papiery z sekretariatu i ruszyłem w stronę mojej nowej szafki. Co jak co, ale budynek szkolny był ładny i nowoczesny. Szczerze myślałem, że takie rzeczy to tylko w Ameryce. A tu zaskoczenie. Odnalazłem szafkę i odłożyłem niepotrzebne przedmioty. Spojrzałem na szafkę obok na której znajdowała się naklejka z flagą Polski. Naprawdę? Czy to już przeznaczenie? Na drzwiczkach widniało mnóstwo wyrytych słów. Coś typu JD, bajo jajo. Czy ktoś ją dalej prześladuje? Nie chcę się z nią jakoś przyjaźnić, ale powinienem ją przynajmniej przeprosić.. nawet jeśli mnie wyśmieje.

Po kilku minutach błądzenia po szkole, w końcu dostrzegłem odpowiedni numer klasy. Zatrzymałem się, słysząc z pomieszczenia krzyki nie bólu a radości. Dobra z tą szkołą jest coś nie tak.. nie gadajcie jeszcze, że za każdą dobrą odpowiedz dostają naklejkę z uśmiechniętą buźką. Wszyscy się kochają i siebie szanują. Uwaga bo porzygam się tenczą. Przerwałem rozmyślanie i zapukałem. Lecz hałas nie ustał. Trochę zmieszany otworzyłem drzwi i wkroczyłem do sali. W pomieszczeniu znajdowało się wiele osób. Dostrzegłem Serbie, lecz reszty grupy nie było. Spojrzałem na nauczyciela. Elegancko ubrany w okularach. Łatwo było się domyślić, że jest to UE. Kiedy spojrzał na mnie, przeszły mnie ciarki, a rozmowy ucichły. Co mnie zdziwiło, uśmiechnął się nie do mnie, a raczej do siebie. Gościu jest straszny. Uśmiech pedofila normalnie.

-Dobrze klaso. Nasza droga do porozumienia była ciężka, ale stało się. Ten jedyny raz.. włączę wam film.- rozszedł się po sali głos dyrektora, po którym zaczęły się wiwaty.

Okej.. może jest straszny, ale chyba nie taki zły. A słyszałem, że to najgorszy nauczyciel. Spojrzałem na Serbie, który wskazywał miejsce obok siebie. Chciałem się ruszyć, ale zatrzymałem się, słysząc klaśnięcie rękoma nauczyciela.

-Jak zauważyliście mamy nowego ucznia. Ktoś może chce go oprowadzić po szkole?

Z całej klasy zgłosił się Tylko Serbia. Co mnie nie dziwiło, nawet się cieszyłem. Na dzisiaj już mi wystarczy poznawania ludzi.

-Nikt nie jest chętny? Rozumiem, że chcecie obejrzeć film, ale to trochę niemiłe.- kontynuował.

-Przepraszam, ale ja się zgła...- usłyszałem głos Serbi, ale UE go uciszył szybkim gestem dłoni.

-O! Polska jak miło, że się zgłosiłaś!- wykrzyknął radośnie UE.

-Co ale ja się nie zgłosiłam.- wtrąciła się dziewczyna ze słyszalnym niezadowoleniem w głosie.

-Jesteś pewna? Wpatrywałaś się w niego jak w obrazek. Odebrałem to jako chęć oprowadzenia chłopaka. Ahh..ta młodzieńcza miłość.

Zdenerwowany poczułem jak oblewa mnie fala gorąca. To Na napewno liceum? Dziecinne...

Spojrzałem na dziewczynę, która ze zdenerwowania stała się cała czerwona przez śmiech klasy.

-Oczywiście zrobię to z wielką chęcią dziękuje za pomoc może zaproszę pana w ramach wdzięczności na nasz przyszły ślub.- odpowiedziała Polska, wstając.

Co ona gada? Okej czuje się nie na miejscu.

Gdy już wychodziliśmy, usłyszeliśmy tylko prychnięcie UE. Zamknąłem drzwi i obróciłem się w stronę holu. Zdenerwowana dziewczyna podeszła do szafki i kopnęła ją. Przez co drzwiczki szafki się otworzyły, uderzając ją w twarz. AŁA. O dziwo nic nie powiedziała tylko wstała, idąc w stronę wyjścia.

-Ej ale gdzie idziesz?- zapytałem, podbiegając.

-Po prostu bądź cicho dobra?! Przynosisz jakiegoś pecha!

-Co? O czym ty mówisz..ej no zaczekaj gdzie idziesz ?

-Kurde bo kiedy tylko cię zobaczyłam, najpierw wywaliłem się na głupi ryj w pociągu! I to dwa razy. Potem gdy pierwszy i chyba jedyny raz UE puszcza film, muszę cię oprowadzać i teraz jeszcze dostałam w ryj od szafki ! Bogu dzięki, że nikt tego nie widział. Węgry nie dałby mi spokoju.

-I to moja wina?

-TAK! A NIBY KOGO?

Może twoja przez zasadzenie kopa szafce? Ehhh.. nie będę jej drażnić może jeszcze mnie pobije czy coś. Niewiadomo.

-Ale wiesz co? W sumie to nawet jest dobrze. Jesteś moją przepustką na dzień wolny.- Zaczęła Polska, siadając kulturalnie na ławce kawałek dalej od szkoły.

-Ale co? Nie oprowadzisz mnie?- Zapytałem siadając obok niej.

-Czekaj co mówiłeś?

-Pytałem się czy mnie oprowadzisz?

-Możesz powtórzyć? Wyłączyłam się na chwilę.

-Czy mnie oprowadzisz po szkole?

-Co? Powiedz jeszcze raz.

-Co my przez telefon gadamy?

-Czekaj coś mi przerywa. Dobra. Mów teraz.

-Pytałem się Ej! Nie zakładaj słuchawek. Teraz nie będziesz mnie słyszeć. Ehhh...

Spojrzałem na nią jeszcze raz i zobaczyłem, że zasnęła. Aha.. nie no spoko. Więc wyjąłem książkę i zacząłem czytać. Polska co chwilę gadała coś przez sen. Ten dzień jest wyjątkowo dziwny. A to dopiero połowa dnia. Naprawdę chciałbym już pogadać ze Słowenią, jego optymizm zaraża. A teraz naprawdę brakowało mi zabawy. Czytałem dalej, przekładając kolejne strony książki. Opowieść ta była niezwykle wciągająca. Sam czytelnik mógł wejść w role detektywa, łącząc fakty i pamiętając najmniejsze szczegóły, rozwiązując zagadkę morderstwa. Promienie słońca zaczęły idealnie padać na kartki książki, przez co nic nie widziałem. Czy może być gorzej?

-Ahh.. USA jesteś taki zabawny hihihihi...-zaśmiała się Polska przez sen.

-Pff..

-Ej co to za typiarze w aucie co nam zdjęcie zrobili?

-Co?

Spojrzałem w stronę, którą wskazała mi Polska ręką. Dostrzegłem auto przy bramie szkoły. W środku byli jacyś ludzie i serio robili nam zdjęcia. Okej.. Po chwili auto ruszyło z piskiem opon.

-Dobra to co robimy?- zapytałem skołowany.

-Dawaj, gonimy ich.

-Co?

-No kurde zapierdzielamy za nimi na rowerze i będziemy napierdzielać w nich fajerwerkami. Tak obsrają gacie, że oddadzą nam telefon.

-Ale po co ci telefon?

-Co ty głupi jesteś? Zrobili mi zdjęcie z zaskoczenia, pewnie brzydko wyszłam.

-Dobra spokojnie. Najpierw musimy iść do dyrektora.

-Co człowieku to pewnie jego rodzina, mieli podobne pedofilskie ryje.

-Czemu obrażasz UE

-Bo jest głupi.

Usłyszałem dzwonek na lekcje. Muszę iść teraz na fizykę.

-Dobra widzimy się po lekcjach.- powiedział Polska odchodząc.

-Co dlaczego?

-No musisz mnie odprowadzić do domu- odpowiedziała, obracając się do mnie, idąc przy tym tyłem.

-Niby czemu?- odpowiedziałem, marszcząc brwi.

-No jacyś dziwni typiarze chcieli minie porwać, więc jako mój chłopak musisz zadbać bym bezpiecznie wróciła do domu.

-Ale od kiedy my jesteśmy razem?- Zapytałem, lecz jej już nie było.

Cudownie. Ona naprawdę mnie irytuje...

„Miłość to jednak ciężka sprawa" Kanada x Ukraina iiiii Polska x UkrainaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz