————————-perspektywa Ukrainy———————
Cicho otworzyłem drzwi, wchodząc do mojego domu. Zdjąłem buty i cicho wyjrzałem przez drzwi do salonu. Dobra, ojciec śpi. Dostrzegłem na stoliku kawowym puste puszki od piwa. No to będzie miał dosyć mocny sen. Już na spokojnie ruszyłem do kuchni. Napiłem się wody wzdychając. Teraz są tylko dwie opcje. Albo porywacze zaczną jeszcze bardziej nasilać swoje działania, albo spróbują się nas pozbyć, w co trochę wątpię. W takich sytuacjach gdzie zostaje się nakrytym trzeba się wycofać na jakiś czas. By wszystko ucichło, a następnie ostrożniej i ciszej działać. Dojdzie raczej do tej drugiej sceny. Nawet jeśli mają wtyki w policji i tak ktoś się tym zainteresuje. Tym bardziej że zaczynają działać na większą skale, a nie tylko w Europie. Napewno będą teraz bardziej dyskretniejsi. Westchnąłem kolejny raz, zdając sobie sprawę, jakie mieliśmy szczęście. Gdyby tylko ktoś się wywrócił czy spanikował psy natychmiast by go rozszarpały. Mam zbyt dużo osób do pilnowania. Ale z nordykami napewno będziemy musieli współpracować.
-Nareszcie wróciłeś. Martwiłam się.-odwróciłem się, słysząc głos młodszej siostry.
-Czemu nie śpisz? Jest już prawie trzecia w nocy.-zapytałem.
-Nie mogłam zasnąć, więc czekałam na ciebie.- odpowiedziała Białoruś.-dlaczego masz w plecaku siekierę? Czy znowu się w coś wkopałeś?
Również spojrzałem tam gdzie dziewczyna. Plecak był zamknięty, ale doświadczone osoby rozpoznają kształt. Jakoś nieszczególnie mnie zdziwiło to, że rozpoznała broń. W końcu mieszka z nami. Widziała już wiele.
-Znalazłem ją niedawno. Ale tak szczerze to szukam jej właściciela.-wyjaśniłem, wyjmując wspomniany przedmiot.
Dziewczyna podeszła i zrobiła zaskoczoną minę.-Ja wiem kogo to.
-Wiesz?- dopytałem zdziwiony.
-Tak to Kanady. Często mi pokazywał jak rzeźbi różne ozdoby w drewnie. Ma cudowny las, w którym są same Klony. Widzisz te liście? A sama ta drewniana rączka jest z tego drewna. Widocznie sam zrobił. Napewno jest dla niego cenna.-wyjaśniła, uśmiechając się na te wspomnienia.
-Kanada tak? Nie kojarzę. Ale inicjały by się zgadzały. A mogłabyś bardziej szczegółowo go opisać?-poprosiłem. Nie sądziłem, że moja siostra będzie wiedziała tyle rzeczy.
-To starszy brat USA. Z tego co wiem to jest w ostatniej klasie liceum. Czyli w czwartej. Eee.. wysoki ma czerwone włosy i nosi zazwyczaj koszule w kratę.. Jestem słaba w opisywaniu wyglądu. Ale jest to najmilsza osoba jaką poznałam.
-Zmarszczyłem brwi na wypowiedziane słowo siostry. Najmilszy? Chociaż jest możliwe, że ktoś ukradł lub bez jego wiedzy zabrał mu broń. Ale co ważniejsze brat USA. Co do niego wiele razy mieliśmy spory, ale o Kanadzie nigdy nie słyszałem. Może powinienem coś dopytać Rosji o niego. Raczej nie skończy się to dobrze.
-Właśnie dawno u niego nie byłam. Ukraina to ja mogę jutro wpaść do niego i oddam mu jego własność. Dawno nie byłam na spacerze w jego lesie.
-Nie nie nie. Nigdzie nie idziesz sama w tym momencie.
-Tak tak już słyszałam o tych porwaniach. Ale pójdę rankiem, może mnie Rosja podwiezie.
Zastygłem na sekundę upewniając się czy dobrze usłyszałem.
-O porwaniach? Gdzie o tym słyszałaś?-Zapytałem, wciąż nie dowierzając.
-Tak dzisiaj niedawno w radiu. Chociaż w szkole już krążyły plotki.-odpowiedziała zamyślona.
A jednak. Czy to przez to że zgłosili to Polska i reszta? Zaraz rozpostszeni się po mediach. Ciekawe czy coś szkoła na to powie.
CZYTASZ
„Miłość to jednak ciężka sprawa" Kanada x Ukraina iiiii Polska x Ukraina
Short StoryUkraina w końcu zmienia liceum by uciec od problemów. Jednak nie spodziewa się, że w nowej szkole będzie jeszcze ciężej. W szkole znikają uczniowie bez słów czy pożegnania . Ale nikt nie chce się tym zająć. W końcu to on bierze wszystko w swoje ręce...