rozdział XVI

112 11 0
                                    

Hyunjin POV.

- A wiesz Jin'nie, że Hideki uwielbia ramen?- zaraz szlak mnie trafi. Taeyeon od przeszło 2 godzin papla o Hideki'm. Hideki to, Hideki tamto. Ile można ja się pytam!? Naprawdę nie interesuje mnie czy ten gigantyczny chłopak lubi koty, czy nie! W ogóle kogo to obchodzi? Że co, teraz, żeby Min'ie mnie polubił mam wielbić każdego napotkanego na ulicy kota? To... Dziwne.

- Teraz już wiem. Tak samo jak to, że jest bardzo inteligentny, i kiedy się śmieje to brzmi jak królewicz, i że ma dołeczki w policzkach, które Seungmin bardzo lubi.- odparłem zirytowany. Prawie nie znam Hideki'ego, a już wiem, że go nie lubię.

- Poza tym Hideki jest bardzo uprzejmy i kulturalny, ale nie drętwy. Na pewno go polubisz!

Tia, na pewno.

Naszą jakże ciekawą...mhm... rozmowę przerwało nie za głośne, ale też wcale nie ciche pukanie do drzwi. Czy ten chłopak musi być idealny nawet w tak normalnej czynności jak to?! 

- Hideś!-  krzyknęła Taeyeon witając chłopaka w drzwiach. Hideki był ubrany jak wczoraj, elegancko. Koszula, pantofle. Normalnie książę z bajki. 

- Witaj Taeyeon. Wybacz, że tak wcześnie.- przywitał się HiDEki, nie poważnie jak jeszcze raz usłyszę dziś to imię to normalnie komuś połamie paznokcie, całując Tae w wierzch dłoni. - Miło cię znów zobaczyć Hyunjin.

Dlaczego kiedy na mnie patrzy odnoszę wrażenie, że rzuca mi wyzwanie? Te jego jakże idealne oczka są pełne woli walki. Założę się, że już domyślił się, że podoba mi się Min'ie i teraz w tej swojej zbyt idealnej główce układa plan jakby go tu zatrzymać tylko dla siebie. Podła żmija.

- Ciebie również.- odparłem i chciałem ukłonić się lekko, ale zanim zdążyłem Hideki złapał mnie za dłoń i pocałował jej wierzch. Co za palant! A co jeśli chce zrobić ze mną i Seungmin'em trójkącik? Nie przeżyłbym tego. Skończył bym jako pokarm dla gołębi na stacjach kolejowych. Zawsze patrzą się na mnie jak na swój obiad, kiedy jeżdżę na koncerty.

- Chodź chodź Hideś, zrobiłam twój ulubiony ramen!- Boże, widzisz, a nie brzmisz, znaczy się nie grzmisz!



Siedzenie przy jednym stole z Hideki'm jest strasznie niezręczne, okej? Patrzy się na mnie takim wzrokiem, że normalnie zaraz wstanę i mu lutnę z lutni!

- Więc Hyunjin, czym się interesujesz?- co za ignorant! Prosto w twarz rzuca mi takie pytanie jakby nie widział, że mam na sobie koszulkę z facjatą Sunmi.

- Głównie muzyką...- odparłem mało entuzjastycznie. Hideki jednak zdawał się w ogóle nie zauważać mojego niezadowolenia. Uśmiechał się i pokazywał te swoje idealnie ustawione, śnieżnobiałe ząbki.

- Też lubię muzykę. Jakiego gatunku dokładnie słuchasz?- czy on naprawdę nie widzi, że nie chcę z nim rozmawiać, czy po prostu uparcie ignoruje ten fakt?

-... Chyba każdego. Pomijając kpop i pop słucham też muzyki klasycznej i opery.- Ha! I co? Ja też mogę mieć wykwintny gust. Jeszcze tylko brakuje mi garnituru i kilku centymetrów w górę, a już byłbym drugim Hideki'm! Tylko przystojniejszym.

- Słuchasz opery? Nie wyglądasz na takiego, ale jak widać pozory mylą. Szczerze, sam jestem wielkim fanem Diany Damrau. Kiedy byłem w Niemczech udało mi się usłyszeć ją na żywo. Niesamowite przeżycie.- rozmażył się japończyk. Spojrzałem na niego z współczuciem połączonym z lekceważeniem. Naprawdę zna tylko najpopularniejsze śpiewaczki?

Spojrzałem nań z miną absolutnego znawcy i upiłem łyk napoju, który wcześniej nalała mi Taeyeon, która już jakiś czas temu gdzieś zniknęła nie mówiąc nawet gdzie jej szukać, jeśli przypadkiem uduszę Hideki'ego. Fuu, czy to jest jakieś strasznie słabe soju?.. choć w sumie chyba nie przetrwam paplaniny ideału na trzeźwo.

"   "/ Changlix/ Seungjin/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz