rozdział XXXIV

85 7 0
                                    


Chan POV.

Mogę być szczery? Mogę, no więc nie rozumiem dlaczego skoro opiekunka Vulpes Zerdy już wróciła to ja mam się nim dalej okazjonalnie zajmować. Zwłaszcza, że nie zamierzam tak często gościć u psychologów, nawet jeśli są mili, to za wszelką cenę starają się mnie zmusić, żebym też zaczął chodzić na terapię. Prędzej sam zacznę taką prowadzić, niż na nią pójdę. W sumie mogłem wybrać studia psychologiczne, zamiast teraz być prawie siwym że stresu powodowanego skandalami, czy saesang'ami Felix'a mógłbym być dobrze zarabiającym psychologiem.

Przynajmniej tyle z tego dobrego, że już niedługo Jinyoung nie będzie mnie mógł wykorzystywać jako niańkę. Bo jego pomocą domową mogę być, dobrze płaci, nawet lepiej niż mi jako menadżerowi.

Ale od pozycji niańki się uwolnię!

- Chan'ie, bo tak się składa, że za jakiś tydzień muszę polecieć do Japonii, bo zaczyna się tam jakieś wydarzenie modowe i mam tam być z modelami z wytwórni i leci tam że mną Bam...- tylko mi nie mów, że...- I on nie ma z nim kogo na noc zostawić, bo opiekun In'iego pracuje tylko w określonych godzinach i po nocach uczy się na studia... więc tak się zastanawia czy skoro ty tak dobrze sobie poradziłeś z Jeongin'em to czy nie mógłbyś z nim zostawać na noce?

Świetnie, już jestem martwy. Ten cały Vulpes Zerda, albo mnie zgwałci, albo wrzuci do jeziora, bądź i to i to. I skończę zakopany w worze gdzieś w lesie. Znowu.

- A na pewno nie może znaleźć kogoś innego, kogoś kto ma do tego predyspozycje? Do tego zaraz kończy się wolne, czy raczej teraz hiatus...- chyba? Muszę się zacząć lepiej orientować we własnej pracy.- ...Felix'a i chciałem się do tego psychicznie przygotować...  I przygotować jego. - no co? Z nim naprawdę nie jest teraz dobrze, a chyba nie jest tym typem, który w cierpieniu i samotności jest szczęśliwy i w siódmym niebie. Potrzebuje towarzystwa, zwłaszcza teraz. Cały ten skandal źle na niego wpłynął.- zwłaszcza ta część, w której dowiedział się przykrej prawdy o Changbin'ie. To wpływa źle na jego psychikę... dobra, po prostu zabiorę go następnym razem do psychologa Vulpes Zerdy. 

- Raczej nie... zresztą ciężko jest znaleźć opiekunkę, która chciałaby zostać z problematycznym dzieckiem na kilka nocy. Wiesz, ludzie w dzisiejszych czasach szukają łatwych pieniędzy.- stwierdził lekko przygaszony. No dobra, więc nie wiem czy kiedykolwiek ktokolwiek z was widział Jinyoung'a, kiedy jest smutny, ale mniej więcej idzie to od przygnębienia do wściekłości, a jednak zły Park jest tym czego raczej wolałbym uniknąć. Choć może być zły, ale nie na mnie. Zamówiłbym mu wtedy całą noc w gorących źródłach i sam spał w jego miękkim, królewskich rozmiarów łóżku. I jak to zrobię to już się może świat walić i palić, a ja będę i tak mieć to gdzieś, bo osiągnę swój cel... a przynajmniej jeden. Drugi to znalezienie lepszej roboty. 

- Skoro tak to... to mogę... Ale za to też chcę zapłatę. I następny dzień mam cały wolny.- będę we dnie odsypiał. Stres mnie męczy. A Vulpes Zerda jest niesamowicie stresujący, taki drugi Felix.

- Poproszę Bam'a, żeby ci zapłacił, a sam wezmę cię na randkę, co ty na to?- uśmiechnął się i objął mnie. 

- Niech będzie.- mam tylko nadzieję, że tym razem nie weźmie mnie do jakiejś drogiej restauracji, bo wolę jeść w tych gorszych. Najdroższe mnie przerażają. Wszyscy tam na mnie patrzą jak na jakiegoś człowieka ostatniego sortu.- Ale teraz wybacz, bo muszę iść i dać obiad Felix'owi. Ty masz swój w lodówce.

- A nie może sobie zamówić? A ty byś wtedy został ze mną? 

- Wybacz, ale on się łatwo obraża i nic wtedy nie je. A poza tym mam mu posłużyć jak psycholog.- a mój rękaw jako jego chusteczka do nosa. 

"   "/ Changlix/ Seungjin/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz