Dłuższy, niż zwykle. Miłego wieczoru!
****
Wizyta Ryana zepsuła mi cały dzień. Nie poprawił go nawet klient, który kupił dość rzeczy, abym miała na połowę rachunków. Cały czas miałam w głowie jego słowa. Nie ma opcji, abym dobrowolnie wyszła za Axela. Prawda jest taka, że widziałam go tylko raz i nie zrobił na mnie piorunującego wrażenia. Z wyglądu przystojny w dość specyficzny sposób. Nie ma typowej urody modela z okładek magazynów. Ciemne blond włosy obcięte zgodnie z najnowszą modą, czyli krótkie boki – długa góra. Ogólnie nic specjalnego. Oczy koloru niebieskiego, bardzo wąski nos i pełne usta. Kompletnie nie mój typ. Jego uroda przywodzi na myśl księcia z bajki. Moje preferencje nieco się różnią. Pociągają mnie twardzi, męscy mężczyźni z kupą mięśni i inteligencją. Niestety zawsze trafiam na takich, którzy mają jedno albo drugie. Nigdy nie spotkałam takiego połączenia, a szkoda.
Dochodzi godzina zamknięcia. Mam ochotę zrobić to już teraz, ale nie mogę sobie pozwolić na stratę potencjalnego klienta. Najchętniej położyłabym się na łóżku i zasnęła. Jestem tak strasznie zmęczona. Nie mam na nic siły. Wizyta brata wyssała ze mnie całą energię. Sprzeczka z nim nie była dobrym pomysłem. Wypapla wszystko ojcu, a on jeszcze bardziej się wkurzy. Brakuje jeszcze, aby na głowę zwalił mi się Axel. Nie wiem co nim kierowało, że wydał zgodę na ślub z obcą babą, bo przecież tym byłam. Nie znał mnie, tak samo jak ja jego. Takie związki nie mają prawa bytu. Żadna z moich kuzynek, którym ojcowie ustawili małżeństwa, nie jest szczęśliwa. Ironią jest, że biedne kuzynki należą do szanowanych rodzin prawniczych, a moja prowadzi czarne interesy. Jeśli dobrze pamiętam, jedna wyszła za mąż za lekarza, a druga za innego prawnika. Bardzo im współczuję. Będą leżeć i ładnie pachnieć, podczas gdy ich mężowie będą wracać coraz później do domu, ponieważ będą posuwać na boku swoje sekretarki. Ten scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. To taki typ, który myśli że może wszystko, skoro ma pieniądze i dobry status rodziny. Społeczeństwo lubi historyjki o aranżowanych małżeństwach i początkowej niechęci przyszłych małżonków. Takie coś ich rajcuje.
Patrzę na zegar i w myślach dziękuję Bogu za koniec pracy. Zamykam drzwi od sklepu i powoli człapię po schodach do mieszkania. Zdejmuję buty i rzucam je w kąt. Jestem tak zmęczona, że nawet nie wkładam ich do szafki na buty, która znajduje się pod lustrem obok drzwi wejściowych. Podchodzę do okna, zasłaniam rolety i ściągam z siebie ubranie. Zostaję nago. W oczy rzuca mi się kupka naczyń z rana. Wzdycham teatralnie i z ociąganiem zabieram się za zmywanie. Zajmuje mi to więcej czasu, niż zazwyczaj. Kładę rzeczy na suszarce i otwieram lodówkę. Ziewając sięgam po resztkę sałatki z wczoraj. Rano nie byłaby zdolna do spożycia. Nie jestem fanem marnowania jedzenia, dlatego wmuszam w siebie resztki. Kończąc ponownie zmywam po sobie i z ociąganiem wędruję do łazienki. Biorę szybki prysznic i myję włosy. Zaplatam ręcznik wokół nagiego ciała oraz robię turban na głowie. Ekspresowo myję zęby i znużona wędruję do łóżka. Ledwo mój tyłek dotyka mebla, a rozdzwania się telefon. Ze zdenerwowaniem sięgam po przedmiot i kręcę oczami.
- Co tam? – odzywam się jako pierwsza.
Na wstępie zostaję zwyzywana, później ochrzaniona. Po wiązance, która nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia, rozmówca przechodzi do rzeczy.
- Ubieraj się Jo. Idziemy się napić! – krzyczy do słuchawki Beth.
Elizabeth jest jedyną osobą ze szkoły, z którą utrzymuję kontakt. Nasza przyjaźń zaczęła się burzliwo. Poszło o chłopaka, a konkretnie o Deana, który nie mogąc mnie zaliczyć wziął ją na celownik. Niestety mu się to udało. Po całym incydencie wściekła wygarnęła mi jaką jestem idiotką i manipulatorką. Ogólnie, zwaliła na mnie całą winę. Skończyło się na bójce, z której obydwie wyszłyśmy poharatane i posiniaczone. Rozwiązałyśmy to w męski sposób. Od tego momentu trzymałyśmy się razem.
CZYTASZ
Russian Killer
RomancePowiązania z mafią nigdy nie wychodzą na dobre, nawet jeśli jest twoją rodziną. Jocelyn prowadzi sklep z płytami. Nie jest to najbardziej dochodowy interes, ale samodzielność to jej drugie imię. Spotykając na swojej drodze nieznajomego nie wie, że...