Epilog

9.6K 608 110
                                    

To już koniec przygód Goriana i Jocelyn, a zarazem rozpoczęcie historii Ravila. Dziękuję, że byliście tutaj i przeżywaliście problemy i rozterki bohaterów razem ze mną ♥️ Mam nadzieję, że kolejna część serii przypadnie Wam do gustu. Miłej nocy!

****

Wysiadając z samolotu, poczułam, że jestem we właściwym miejscu. Opuszczając ojczysty kraj, pożegnaniom nie było końca. Byłam wdzięczna Gorianowi za nielimitowany czas, który w pełni przeznaczyłam na łzy i czułe uściski taty i brata.

Zaczynałam nowe życie.

Wciągnęłam powietrze i od razu wyczułam inny klimat. Arizona była gorącym stanem, a ja, choć nie lubiłam upałów, wiedziałam, że będę za nimi tęsknić. Moje bagaże dotarły jakiś czas temu, razem z płytami ze sklepu dziadka, które stanowiły dla mnie wartość sentymentalną. Nie pozwoliłam nikomu poukładać moich rzeczy, toteż w mieszkaniu mojego faceta czekały na mnie pudła do rozpakowania.

Gorian objął mnie w pasie i poprowadził do samochodu podstawionego przez rodzinę Ravila. Plany nieco się zmieniły i za niedługo miałam poznać sławną rodzinę Aristow. Stresowałam się. To było niczym poznanie teściów, a przynajmniej tak sobie wyobrażałam to uczucie. Gorian w dalszym ciągu nie dokończył opowieści o swojej rodzinie, a ja nie pytałam. Tych ludzi, do których teraz jechaliśmy, traktował jak rodzinę i odnosił się do nich z szacunkiem. Czułam, że byli kimś więcej, niż tylko jedną z rodzin rządzących. Nie zamierzałam pytać Goriana o hierarchię rodzin mafijnych. Wiedziałam tylko, że nikt nie stał na czele, a władza była dzielona. Czasem mniej informacji oznaczało lepsze spanie, dlatego postanowiłam pozostać nieświadomą pewnych spraw.

Całą trójką wsiedliśmy do samochodu przypominającego czołg. Wnętrze nadrabiało mylne wrażenie, w środku było luksusowo i całość wyposażenia wybrano ze smakiem. Usiadłam na środku, pomiędzy dwoma Rosjanami. Obecność Ravila jeszcze nigdy nie wydawała mi się tak przytłaczająca, jak teraz. Bezwiednie przysunęłam się bliżej mojego faceta, jednocześnie kładąc mu głowę na ramieniu i splatając dłonie. Nie popatrzyłam na niego, lecz czułam na sobie jego gorący wzrok. Uśmiechnęłam się mimowolne, za co obdarzył mnie całusem w czoło. Nasze oczy się spotkały i przysięgam, że aż zachłysnęłam się widokiem mężczyzny, który skradł moje serce. Nigdy wcześniej nie patrzył na mnie w ten sposób. Niejednokrotnie widziałam miłość w jego oczach, lecz to, co działo się obecnie, uruchomiło stado motyli w moim brzuchu i poczułam ogromne szczęście.

– Czuję feromony w powietrzu. Bardzo mi przykro, ale musicie poczekać, aż uporamy się z rodzicami. Wasze gniazdko czeka na chrzest.

– Zazdrościsz nam? – zapytałam Ravila.

– Nie – pokręcił głową z błyskiem w oku. – Mam kobietę, która na mnie czeka – wzruszył ramionami.

Gorian się zaśmiał.

– Jesteś całkowicie inny od swojego rodzeństwa.

– Co masz na myśli?

– Rodion jest nieokiełznany i robi wszystko według swoich wartości, o ile takowe posiada. Rai jest tą, którą trzymano pod kloszem, a szaleństwo Kostyi, co do jej osoby, nie pomogło ukształtować jej charakteru. Nie jest szalona i samolubna jak Rodion, ale ma w sobie coś z egoistki. – Gorian odchylił głowę, aby dobrze widzieć swego przyjaciela. – Ty jesteś tym rozsądnym i sprawiedliwym. Nie wiem, w którego z twoich rodziców się wdałeś, ale wyrosłeś na gentlemana. Słuchasz każdego, kto ma coś do powiedzenia i nie dyskryminujesz kobiet. Jestem naprawdę ciekaw, jak potoczy się twoje życie...

Słuchałam uważnie każdego wypowiadanego słowa. Dziwnie było słyszeć tyle osobistych informacji o ludziach, których nie znałam i miałam poznać już za niedługo.

Russian KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz