Za możliwe błędy przepraszam. Miłej nocy!
****
Na resztę trasy został mi założony na głowę worek. Miałam nie dowiedzieć się, gdzie dokładnie jestem. Fakt, że nie znałam miejsca, w którym obecnie się znajdowałam, sprawiał, że czułam się nieswojo. Nie miałam żadnego punktu zaczepienia.
Samochód się zatrzymał, a ja zostałam podniesiona. Moje ręce dokładnie unieruchomiono, więc mogłam zapomnieć o wyszarpaniu się z uścisku. Byłam zdana na łaskę porywacza. Gdy tylko pomyślałam o porwaniu, w mojej głowie pojawił się Gorian. Chciałam, aby ramiona, które mnie otaczały, należały do niego. Starał się mnie chronić i przekonać do siebie. Teraz to doceniałam, wcześniej niekoniecznie. W środku nie czułam do niego nienawiści, czy wyrzutów z powodu oszustwa. Większość złości mi przeszła. Jakiś żal pozostanie, ale nie na tyle duży, abym nie widziała szansy na związek pomiędzy mną, a Gorianem. Tylko nie byłam pewna, czy on jeszcze będzie mnie chciał. Dawał mi aluzje i sprawiał wrażenie, jakby chciał stworzyć ze mną coś poważnego. Porwał mnie. Gdyby nic do mnie nie czuł, nie zrobiłby tego. Uparcie starał się naprawić naszą relację, lecz ja byłam zacięta i żal mi na to nie pozwalał. Sytuacja, w której obecnie się znajdowałam, sprawiła, że przejrzałam na oczy. Nie potrafiłam dopuścić do siebie myśli o przebaczeniu, a on wiele razy mówił, że mnie nie wypuści. Samo to świadczyło o czymś wielkim.
- Jesteś taka leciutka – odezwał się męski głos.
Byliśmy w jakimś pomieszczeniu. Nie zorientowałam się, kiedy zostałam przeniesiona. Teraz dotarła do mnie różnica temperatur. Na moim ciele pojawiła się gęsia skórka spowodowana klimatyzacją. Zostałam postawiona na podłodze, a następnie ściągnięto mi nakrycie i kajdanki. Od razu zaczęłam przecierać nadgarstki. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, które nie przypominało mi więziennej celi. Wszystko było kunsztownie urządzone. Znajdowałam się w jakimś salonie, który był połączony z paroma innymi pomieszczeniami.
- Rozgość się. Spędzisz tutaj bardzo dużo czasu – powiedział do mnie Axel i opadł na kanapę znajdującą się niemal na środku salonu. – Usiądź obok mnie – poklepał miejsce obok siebie.
Zignorowałam go i uważnie zeskanowałam pomieszczenie. Wtedy uderzyła mnie jedna rzecz. Niczym rażona piorunem podbiegłam do pierwszych drzwi. Była to sypialnia. Weszłam głębiej i otworzyłam następne drzwi, które okazały się łazienką, a później kolejne, za którymi kryła się garderoba. Wybiegłam z sypialni i weszłam do innych pomieszczeń. Wszędzie to samo. Byłam załamana.
Nigdzie nie było okien. Byłam uwięziona w luksusowym więzieniu, z którego nie widziałam żadnej drogi ucieczki.
- Wypuść mnie – odezwałam się złamanym głosem.
Mój wzrok był rozbiegany.
- Już mówiłem, spędzisz tu dużo czasu. Przyzwyczaj się do tego mieszkania – uśmiechnął się i rozpostarł ramiona na długości oparcia kanapy.
- Ile zamierzasz mnie więzić? Miesiąc? Rok? A może całe życie? – prychnęłam i oddaliłam się od niego na bezpieczną odległość.
- Tyle ile będzie trzeba.
Spojrzałam groźnie w jego oczy. Chciałam zedrzeć mu z twarzy ten zarozumiały uśmieszek. Działał mi na nerwy. Jego zachowanie było niewybaczalne.
- Możesz pomarzyć. Gorian mnie stąd wyciągnie...
- A właśnie, jak mówimy o tym rosyjskim dupku... Nie uważasz, że sytuacja jest bardzo podobna, do tej, w której znalazłaś się jakiś czas temu? – Axel wstał i znalazł się przy mnie w zaledwie kilku krokach. – On też cię porwał i więził. Co on takiego ma, czego ja nie mam? – zasyczał. – W czym jest lepszy?
CZYTASZ
Russian Killer
RomantikPowiązania z mafią nigdy nie wychodzą na dobre, nawet jeśli jest twoją rodziną. Jocelyn prowadzi sklep z płytami. Nie jest to najbardziej dochodowy interes, ale samodzielność to jej drugie imię. Spotykając na swojej drodze nieznajomego nie wie, że...