Rozdział 33

7.8K 703 119
                                    

Miłej reszty dnia!

****

Byłam zrozpaczona. Moje życie nie miało najmniejszego sensu. Obraz Goriana wyrył się w mojej głowie i nic nie potrafiło tego wymazać. Oddał za mnie życie...

Kilka godzin wcześniej...

- Jocelyn, musimy uciekać – usłyszałam.

W pomieszczeniu rozległ się strzał, który przebiegł obok mojej głowy. Ilia, który mnie dusił, najwyraźniej nie spodziewał się zastać tak wcześnie Axela. Gdy tylko mężczyzna zobaczył, co Rosjanin ze mną robił, wpadł w szał. Kula, którą wystrzelił mój porywacz, skutecznie rozproszyła mojego kata, który mnie puścił. Momentalnie zaczęłam wciągać powietrze do płuc. Krztusiłam się, a z oczu kapały łzy spowodowane przyduszeniem. Byłam skupiona na oddychaniu, lecz dokładnie zarejestrowałam tocząca się rozmowę.

- Co do chuja Ilia?! Miałeś ją pilnować, nie zabić! – wydzierał się Axel. – Zostawiłem cię na chwilę, a ty mnie zdradziłeś! – wrzeszczał w szale.

- Na moim miejscu zrobiłbyś to samo. Ta suka, jej matka – wskazał na mnie. – zabiła mi syna. Był niewinnym chłopakiem, a ona nie miała oporów, żeby zakończyć jego krótkie życie.

- Ona nie ma z tym nic wspólnego.

Kłótnia nabierała rozpędu. Axel nie wyglądał na kogoś, kto puściłby taką zniewagę płazem. Mogłam się mylić, ale to tylko moje odczucia. Nie chciałam niczego spekulować.

- Ma, czy nie ma. Co za różnica, jeśli jest córką tej suki. Ja jej pokażę, jak boli utrata ukochanego dziecka.

Uniosłam się z pozycji klęczącej i chwiejnie stanęłam na nogach. W dalszym ciągu byłam blisko Iliyi, ale nie na tyle, żeby uciec. Spojrzałam na niego z wyrzutem. Mężczyzna przeniósł swoje skupienie z Axela w moją stronę i uniósł brwi w zdziwieniu.

- Nie znam kobiety, która jest moją matką. Pojawiła się w moim życiu parę miesięcy temu. Nasza relacja nie jest taka, jak uważasz. Ona jest dla mnie obcą osobą.

Powiedziałam czystą prawdę.

- Nie obchodzi mnie to – odparł Ilia. – To był mój syn – wysyczał. – Moje jedyne dziecko. Nikt nie zwróci mu życia. Nie zobaczę, jak dorasta, poznaje pierwszą miłość...

- Jej śmierć też nie wróci mu życia. – Słusznie zauważył Axel i uniósł pistolet, celując w mężczyznę. – Odsuń się od niej, jeszcze mi się przydasz – skwitował.

- Nie pieprz.

Ilia błyskawicznie chwycił moje ramię, lecz nie zdążył zrobić ze mnie żywej tarczy. Axel oddał kilka strzałów w jego stronę, a on padł na ziemię nieżywy.

Odsunęłam się od martwego ciała Rosjanina i tarłam mocno ramię, za które kilka sekund temu mnie trzymał. Mrowiło mnie i czułam niemal obrzydzenie. Spojrzałam na martwego Ilię z przerażeniem i odrazą. Kule przedziurawiły mu ciało. Axel musiał trafić w ważne ograny, gdyż facet zmarł od razu. Krew sączyła się z jego ran, brudząc jasną koszulę na purpurę. Ten widok wypalił mi się w pamięci. Jestem pewna, że nigdy o nim nie zapomnę. Z czasem wspomnienie może się zatrze, ale nie zniknie z mojej głowy.

- Rusz się! Nie mamy czasu – usłyszałam zniecierpliwiony głos porywacza.

- Nie co dzień jestem świadkiem morderstwa – odburknęłam i zdzieliłam go ponurym spojrzeniem.

- Nie mamy czasu – powtórzył i podszedł do mnie.

- Nie zbliżaj się.

- Za późno. Twoje guzdralstwo sprawiło, że czas jeszcze bardziej się skurczył.

Russian KillerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz