Przepraszam za opóźnienie terminy gonią 🙈 Miłego wieczoru!
****
Siedzę naprzeciwko staruszka i ze zdenerwowania zaciskam dłonie w pięści. Marszczę gniewnie brwi, jakbym sama chciała się przekonać o braku zainteresowania. Senior uśmiecha się w miły sposób. Zupełnie nie przypomina osób z przestępczego świata mojej rodziny. Może to nierozważne z mojej strony, ale wiem że on ma coś z tym wspólnego. Pojawia się nagle w moim życiu i dopytuje o mamę, która nie żyje od kilku dobrych lat.
- Dlaczego pyta pan o moją matkę? – staram się, aby mój głos brzmiał pewnie.
Mężczyzna uśmiecha się. Nic nie wskazuje na fałszywość jego gestu.
- Może najpierw wyjaśnię ci kim jestem. – Przeczesuje dłonią swoje rzadkie włosy na głowie.
- Nie rozumiem – coraz bardziej się denerwuję.
- Jestem twoim dziadkiem – mówi staruszek, a mi dosłownie opada szczęka.
W pomieszczeniu robi się niesamowicie cicho, albo to jakieś moje urojenia. Nie słyszę nawet muzyki grającej zwykle w tle. Uważnie śledzę mimikę twarzy osoby przede mną. Jakimś cudem nie porusza żadnym mięśniem twarzy. Jest poważny.
- Moi dziadkowie nie żyją. Ojciec mojego taty zmarł jeszcze przed moimi narodzinami, a tego od strony mamy nawet nie poznałam...
- Zacząłem od złej strony – wzdycha i pociera dłonią swoje czoło. – Może usiądziemy? To historia na dłużej – wskazuje na stołek za moim biurkiem. Z grzeczności przesuwam go ku niemu, a sama przynoszę krzesło z zaplecza. – To co mam ci do powiedzenia nie będzie miłe, ale z pewnością rozświetli ci spojrzenie na parę spraw.
- Jeśli, to co mówisz jest prawdą.... Dlaczego dopiero teraz?
- Dowiesz się wszystkiego z historii. Oliver nie byłby zadowolony z naszego spotkania i jak na razie nie może się o nim dowiedzieć. Nie wie, że ostatnio kręciłem się koło ciebie. Zrobił się nieostrożny. – Kręci głową. – Dokładnie wiem kiedy jego ludzie przyjeżdżają patrolować ten teren, oraz gdzie znajdują się kamery w okolicy. Nie musisz się martwić, że wpadnie w szał jak to ma w zwyczaju.
- Nie tylko on...
- No tak, twoi bracia. Ryan całkowicie wdał się w ojca. Colin jest połączeniem Olivera i Emmy.
- A ja? W kogo się wdałam? – mężczyzna porusza ustami w dziwny sposób.
- W moją córkę Isabel.
Nastaje głucha cisza. Serce łomocze mi w piersi. Bije tak szybko, że mam wrażenie jakby miało wyskoczyć mi z piersi. Na policzki wstępuje gorąco. Pot oblewa całe moje ciało.
- Moją matką jest Emma Hale, która zmarła jak byłam nastolatką.
- Nie – natychmiast zaprzecza. – Ryan był już wtedy na świecie, a Oliver musiał wyjechać na drugi koniec stanów. Tam spotkał Isabel. Mieli chwilowy romans. Nic sobie nie obiecywali, on wrócił do Emmy, a dziewięć miesięcy później pojawiłaś się ty. Nie miałem pojęcia, że mam wnuczkę. Isabel nic mi nie powiedziała. Nie mogła zająć się tobą po twoich narodzinach, więc znalazła Olivera. On i kobieta, którą uważasz za matkę przyjęli cię bez cienia protestu. Od razu skradłaś ich serce, a Emma wybaczyła zdradę. Później urodził się Colin. Ciebie i twoje rodzeństwo łączy tylko wspólny ojciec. Matki macie inne.
- Skąd mam wiedzieć, że to co mówisz jest prawdą? – mój głos drży.
Właśnie zawaliło się całe moje życie. Rzeczy, w które wierzyłam nie są prawdziwe. To fikcja stworzona przez mojego ojca. Czuję, że staruszek mówi prawdę, ale nie mogę podjąć żadnej decyzji bez potwierdzenia tych informacji.
CZYTASZ
Russian Killer
RomancePowiązania z mafią nigdy nie wychodzą na dobre, nawet jeśli jest twoją rodziną. Jocelyn prowadzi sklep z płytami. Nie jest to najbardziej dochodowy interes, ale samodzielność to jej drugie imię. Spotykając na swojej drodze nieznajomego nie wie, że...