Rozdział miał być w piątek, ale jak zwykle się przedłużyło.
Zapraszam na Instargama - CordeliaFrost_autorka oraz Facebooka - Cordelia Frost - strona autorska https://www.facebook.com/profile.php?id=100074228203740
W przyszłym tygodniu ukaże się tam okładka do części o Ravilu. Już teraz mogę wam zdradzić jej tytuł - Russian Gentleman. Nie wiem jak Wam, ale mi bardzo ten tytuł pasuje do środkowego dziecka rodziny Aristow. Co myślicie?
Miłego wieczoru!
****
Gorian tulił mnie do siebie przez większość nocy. Dopiero nad ranem opuściłam jego łóżko. Potrzebował odpoczynku. Lekarze i tak posyłali nam pełne dezaprobaty spojrzenia. Rozumiałam, o co im chodziło. Głównie miało to związek ze zdrowiem mojego faceta. Widziałam, jak parę razy się krzywił. To nie było dla niego zdrowe, ale dużo razy wracałam do momentu, w którym zaraz po przebudzeniu wziął mnie w ramiona. Medycyna rozwijała się w zastraszającym tempie, ale nie byłam pewna czy to było normalne. Wykazał pokłady siły, których nie powinien mieć w tamtym momencie, tym bardziej że teraz poruszanie sprawiało mu trudność. Rzekomo ludzie w skrajnych przypadkach potrafią wykrzesać z siebie dużo siły, czy to był taki przypadek? Nie wiem i zapewne się nie dowiem.
Patrzyłam jak spał. Jego oddech był spokojny, a klatka piersiowa unosiła się w równych odstępach czasu. Wyglądał zupełnie inaczej. Wracały mu kolory i zdrowie. Teraz gdy drzemał, mogłam spokojnie wrócić do minionych zdarzeń. Miałam tu na myśli sposób śmierci Axela i samo jej zjawisko, a także dziwne zaloty Cosmo, o ile mogłabym je tak nazwać. O ile te dwie sprawy mogłam przemilczeć, tak wyproszenie mnie z pokoju, już nie. Często w filmach akcji, kryminałach, czy thrillerach można spotkać sytuację, w której któremuś z bohaterów odmawia się poznania prawdy z powodu niebezpieczeństwa, jakie mogłoby to na niego ściągnąć. Gówno prawda. Takie założenie jest błędne. Niewiedza może być groźniejsza, od najbrutalniejszej prawdy. Wolałabym wiedzieć, na czym stoję, niż błądzić w kółko i błędnie zakładać.
Mentalnie strzeliłam się w głowę.
Byłam hipokrytką.
Zaledwie kilka godzin temu stanowczo sprzeciwiałam się wyjawieniu prawdy Gorianowi. Z drugiej strony miałam podstawy do takiego myślenia. Ja nie leżałam w szpitalnym łóżku, on tak. Ja byłam zdrowa, on nie. Jemu mogło się pogorszyć, mi nie. Trochę próbowałam siebie samą tłumaczyć, wiedziałam o tym. Kierowały nami te same pobudki. Chcieliśmy chronić siebie nawzajem. Ja byłam na straconej pozycji. Nie miałam nikogo, kto by mnie poparł i dostarczył informacje. Ojciec, Colin i Gorian współpracowali i dzielili się wiadomościami.
Westchnęłam i przeczesałam dłonią jego włosy. Mój mężczyzna był urodzonym wojownikiem. Nie znałam jego historii, lecz to nie powstrzymywało uczuć, jakimi go darzyłam. Z czasem może otworzy się i opowie coś o sobie. Na razie wystarczało mi to, czego dowiedziałam się dotychczas. Na dłuższą metę, takie życie mogło być trudne.
Zastanawiam się, jak zdołał mnie pokochać. Byłam tchórzem. Ukrywałam się za plecami braci i ojca. Nie potrafiłam się im sprzeciwić i jak mięczak narzekałam na swój los. Nie zasługiwałam na ten związek i jego miłość, ale od zawsze towarzyszyła mi egoistyczna natura. Uczepiłam się tego mężczyzny i ostatnie co mogłabym uczynić, to zostawienie go.
Przemyślenia, które zaczęłam, dały mi do zrozumienia, że nigdy tak naprawdę nie chciałam się uwolnić od wpływu ojca i braci. Chciałam niezależności i dążyłam do niej, a ona była ułudą, czymś, czego chciałam, a jednocześnie się bałam. Uwięziona w swojej własnej bańce, wmawiałam sobie niektóre rzeczy. Teraz wiem, że gdybym naprawdę chciała wolności, robiłabym wszystko, co w mojej mocy, aby ją uzyskać.
CZYTASZ
Russian Killer
RomancePowiązania z mafią nigdy nie wychodzą na dobre, nawet jeśli jest twoją rodziną. Jocelyn prowadzi sklep z płytami. Nie jest to najbardziej dochodowy interes, ale samodzielność to jej drugie imię. Spotykając na swojej drodze nieznajomego nie wie, że...