Perspektywa Eweliny
Po kilku godzinach operacja się skończyła i z tego co mówił lekarz wszystko poszło zgodnie z planem, a życiu Krystiana już nic nie zagrażało... całe szczęście, bo inaczej niewiem jakbym to zniosła. Tego wieczoru postanowiłam jednak nie wracać do domu na noc Łucja z Olgierdem zgodzili się zostać z Adasiem, ja jednak byłam przy mężu trzymając go za rękę, tak bardzo się bałam. Muszę przyznać, że mimo tego, że Krystian kilka razy leżał już w szpitalu ze względu ba swoją pracę tak tym z trudem siedziałam w tym miejscu, był swieżo po operacji, dookoła maszyny monitorowały jego stan... ten dźwięk doprowadzał mnie już do szału...
- Kochanie... nie zostawiaj nas nigdy więcej, słyszysz? Bałam się, że cię stracę... Dlaczego nie mówiłeś nic wcześniej? Poszlibyśmy do lekarza i może to wszystko by się zupełnie inaczej potoczyło... Skarbie potrzebuję cię... zresztą nie tylko ja, ale Adaś, on jest jeszcze taki mały i potrzebuje ojca - Zamilkłam na chwilę, kiedy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu
- niech pani już wróci do domu odpocząć
- ja muszę z nim zostać... nie zostawię go samego
- Ale nic mu nie grozi, wróci pani jutro jak się obudzi
- Proszę, niech pani mnie zrozumie... to mój mąż...
- Ja rozumiem, ale...
- Proszę...
- No dobrze, przyniosę pani jakiś koc
- Dziękuję - Puściłam na chwilę jego dłoń i zadzwoniłam do Łucji, chciałam jeszcze przez moment porozmawiać z synem
- Mamo mamo gdzie tata? I wróci dziś do mnie? - o mało znów się nie popłakałam
- Adaś, posłuchaj mnie tatuś jest chory i musi zostać w szpitalu...
- a śpi?
- tak
- a jak się obudzi to będę mógł go przytulić?
- Oczywiście, a teraz bądź grzeczny i sluchaj cioci i wujka, dobrze?
- Tak mamo, narysowałem obrazek dla taty... dam mu jutro jak do niego pojadę
- Dobrze, tata napewno się ucieszy. Adaś dasz mi ciocię?
- Jak Krystian?
- narazie jest nieprzytomny, ale lekarz mówi że jutro się powinien obudzić
- może powinnaś wrócić do domu na noc, odpocząć a jutro do niego pojedziesz, co? Powiem Olgierdowi to pojedzie po ciebie?
- Nie, muszę być z nim teraz... Kocham go Łucja i jeśli cośby się mu stało, to ja niewiem...
- Nie myśl o tym, ważne że już jest po wszystkim
- Adaś wam nie pezeszkadza?
- Nie, Olgierd zaraz położy go spać, a ty o nic się nie martw
- Dziękuję za pomoc, naprawdę niewiem jak sie wam odwdzięczę
- Przecież wiesz, że możesz na mnie liczyć - rozłączyłam się, okryłam się kocem i położyłam głowę obok Krystiana, tęskniłam już za jego bliskością, której ostatnio tak strasznie mi brakowało
