Perspektywa Olgierda
Rano wstałem a Łucja i Adaś jeszcze spali, pojechałem po Krystiana i do pracy, dzis wydawał się być w dużo lepszym chumorze niż wczoraj
- Młodego mogłeś przywieźć po drodze
- Adas spał, a ja nie chciałem go budzić
- grzeczny był chociaż?
- bardzo, Krystian masz naprawdę mądrego syna
- wkońcu po tatusiu, nie?
- taa napewno po tatusiu, już chciałbyś...
- no
- Dogadaliście się z Eweliną?
- tak, już powoli wszystko wraca na właściwe tory
- to chciaż tyle, teraz już w spokoju możemy zająć się sprawą, nie?
- tak... ej co ty robisz?
- Poczekaj, muszę coś sprawdzić, zaraz wracam - jedna rzecz mi nie pasowała, ewidentnie czułem od niego wódę, zatrzymałem się i wyciągnąłem z bagażnika alkomat
- dmuchnij mi
- zwariowałeś!? Co ty odwalasz!?
- No dmuchaj!, przecież czuje że walisz wódą na kilometr
- Weź się odwal!
- Krystian, albo będziesz dmuchać tutaj i odwiozę cię do domu, albo u Szwarca? Wybieraj!
- Dobra, przyznaje trochę wypiłem wczoraj, weź mi odpuść
- Dnuchaj! - zmusiłem go i się nie myliłem, był pijany postanowiłem go odwieźć do domu
- Odwiozę cię do domu!
- Jedźmy najpierw po Adasia, a potem do mnie
- no jak chcesz - wzięliśmy młodego ode mnie z mieszkania i pojechaliśmy do Krystiana, wszedłem na chwilę do środka
- mamo! Mamo!
- Część Ewelina
- a wy nie macie dziś pracy?
- no Krystian nie, a tobie co się stało?
- daj spokój, nie ważne. Adaś jak było u wujka?
- fajnie, bawiliśmy się w samolot i byłem pilotem
- to super, leć myć ręce. Olo, co się stało Krystianowi?
- nic, przecież pijany jest. Ewelina schowaj mu wódkę, jak jutro też nie przyjdzie to Szwarc się wkurzy
- ok
- ja lecę
- dzięki że zajeliście się wczoraj Adasiem
- Nie ma problemu... jakby coś to dzwoń
Perspektywa Eweliny
Krystian obudził się dwie godziny później i przyszedł do salonu
- Gdzie młody?
- bawi się
- A ty?
- siedzę
- Co Olgierd ci gadał?!
- nic, już ci mówiłam i uprzedzam twoje kolejne pytanie, nie powiedziałam mu że się nad nami znęcasz
- co ty pieprzysz!? Jakie znęcam, poprostu ja was uczę szacunku, skoro ty gówniarza nie potrafisz nauczyć
- Krystian przestań i zastanów się co ty robisz, nie rozumiem dlaczego tak się zmieniłeś? Co się z tobą dzieje?
- Ze mną!? To przez ciebie Adaś jest niczego nie nauczony! Siedzisz z nim całymi dniami w domu i nic nie robicie!
- Aha, my nic nie robimy... no tak masz rację, wiesz co Krystian? Weź coś z sobą zrób, bo ja już nie mam siły. Zabieram Adasia i wprowadzam się do moich rodziców
- Po moim trupie! Siadaj tutaj natychmiast! Jesteś moją żoną i nie wyjdziesz z tąd bez mojej zgody, a tym bardziej z moim synem!
- Krystian puść mnie
- nie! - usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, Krystian zdenerwował się tym
- kto to?!
- skąd mogę wiedzieć...
- Siedź tutaj, a jak tylko coś usłyszę to pożałujesz - znów dostałam w twarz, miałam nadzieję, że to Olgierd i że to się już skończy, ale to tylko moi rodzice, nie oznaczało to nic dobrego
- czego tutaj chcecie?!
- gdzie Ewelina i Adaś?
- śpią... zresztą nie wasz interes! Wyjazd!
- Zawołaj Ewelinę!
- nie mam takiego zamiaru! Ewelina jest zajęta!
- co jej zrobiłeś?
- ja? Nic, wyjazd z tąd!
- w takim razie my dzwonimy po policję! Nie pozwolimy ci się nad nią i Adasiem znęcać
- Nie zapominajcie tylko, że ja też jestem z policji i nikt mnie nawet nie tknie
- Żebyś się jeszcze nie zdziwił cwaniaku - Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami, a Krystian przyszedł do salonu
- Masz 5 minut tak żeby nikt nic nie zauważył
- nie mam zamiaru cię dłuzej kryć!
- jesteś pewna?! - on był wściekły zaczął mnie dusić, a z boku wszystkiemu przyglądał się nasz syn
- tato zostaw mamę... plose
- idź do swojego pokoju!
- Krystian puść, pójdę się pomalować...
- masz już tylko 4 minuty!
