12. minuty

169 7 3
                                    

Perspektywa Olgierda

Rano wstałem a Łucja i Adaś jeszcze spali, pojechałem po Krystiana i do pracy, dzis wydawał się być w dużo lepszym chumorze niż wczoraj

- Młodego mogłeś przywieźć po drodze

- Adas spał, a ja nie chciałem go budzić

- grzeczny był chociaż?

- bardzo, Krystian masz naprawdę mądrego syna

- wkońcu po tatusiu, nie?

- taa napewno po tatusiu, już chciałbyś...

- no

- Dogadaliście się z Eweliną?

- tak, już powoli wszystko wraca na właściwe tory

- to chciaż tyle, teraz już w spokoju możemy zająć się sprawą, nie?

- tak... ej co ty robisz?

- Poczekaj, muszę coś sprawdzić, zaraz wracam - jedna rzecz mi nie pasowała, ewidentnie czułem od niego wódę, zatrzymałem się i wyciągnąłem z bagażnika alkomat

- dmuchnij mi

- zwariowałeś!? Co ty odwalasz!?

- No dmuchaj!, przecież czuje że walisz wódą na kilometr

- Weź się odwal!

- Krystian, albo będziesz dmuchać tutaj i odwiozę cię do domu, albo u Szwarca? Wybieraj!

- Dobra, przyznaje trochę wypiłem wczoraj, weź mi odpuść

- Dnuchaj!  - zmusiłem go i się nie myliłem, był pijany postanowiłem go odwieźć do domu

- Odwiozę cię do domu!

- Jedźmy najpierw po Adasia, a potem do mnie

- no jak chcesz - wzięliśmy młodego ode mnie z mieszkania i pojechaliśmy do Krystiana, wszedłem na chwilę do środka

- mamo! Mamo!

- Część Ewelina

- a wy nie macie dziś pracy?

- no Krystian nie, a tobie co się stało?

- daj spokój, nie ważne. Adaś jak było u wujka?

- fajnie, bawiliśmy się w samolot i byłem pilotem

- to super, leć myć ręce. Olo, co się stało Krystianowi?

- nic, przecież pijany jest. Ewelina schowaj mu wódkę, jak jutro też nie przyjdzie to Szwarc się wkurzy

- ok

- ja lecę

- dzięki że zajeliście się wczoraj Adasiem

- Nie ma problemu... jakby coś to dzwoń

Perspektywa Eweliny

Krystian obudził się dwie godziny później i przyszedł do salonu

- Gdzie młody?

- bawi się

- A ty?

- siedzę

- Co Olgierd ci gadał?!

- nic, już ci mówiłam i uprzedzam twoje kolejne pytanie, nie powiedziałam mu że się nad nami znęcasz

- co ty pieprzysz!? Jakie znęcam, poprostu ja was uczę szacunku, skoro ty gówniarza nie potrafisz nauczyć

- Krystian przestań i zastanów się co ty robisz,  nie rozumiem dlaczego tak się zmieniłeś? Co się z tobą dzieje?

- Ze mną!? To przez ciebie Adaś jest niczego nie nauczony! Siedzisz z nim całymi dniami w domu i nic nie robicie!

- Aha, my nic nie robimy... no tak masz rację, wiesz co Krystian? Weź coś z sobą zrób, bo ja już nie mam siły. Zabieram Adasia i wprowadzam się do moich rodziców

- Po moim trupie! Siadaj tutaj natychmiast! Jesteś moją żoną i nie wyjdziesz z tąd bez mojej zgody,  a tym bardziej z moim synem!

- Krystian puść mnie

- nie! - usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, Krystian zdenerwował się tym

- kto to?!

- skąd mogę wiedzieć...

- Siedź tutaj, a jak tylko coś usłyszę to pożałujesz - znów dostałam w twarz, miałam nadzieję, że to Olgierd i że to się już skończy, ale to tylko moi rodzice, nie oznaczało to nic dobrego

- czego tutaj chcecie?!

- gdzie Ewelina i Adaś?

- śpią... zresztą nie wasz interes! Wyjazd!

- Zawołaj Ewelinę!

- nie mam takiego zamiaru! Ewelina jest zajęta!

- co jej zrobiłeś?

- ja? Nic, wyjazd z tąd!

- w takim razie my dzwonimy po policję! Nie pozwolimy ci się nad nią i Adasiem znęcać

- Nie zapominajcie tylko, że ja też jestem z policji i nikt mnie nawet nie tknie

- Żebyś się jeszcze nie zdziwił cwaniaku - Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami, a Krystian przyszedł do salonu

- Masz 5 minut tak żeby nikt nic nie zauważył

- nie mam zamiaru cię dłuzej kryć!

- jesteś pewna?! - on był wściekły zaczął mnie dusić, a z boku wszystkiemu przyglądał się nasz syn

- tato zostaw mamę... plose

- idź do swojego pokoju!

- Krystian puść, pójdę się pomalować...

- masz już tylko 4 minuty!

Za naszymi drzwiamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz