Olgierd zaniepokojony tym, że jego partner nie odbiera telefonu, a on nie ma z nim żadnego kontaktu postanowił pojechać do jego mieszkania, ale jak się okazało tam też go nie było. Dopiero po chwili drzwi otworzyła mu Ewelina
- Ewelina, gdzie jest Krystian? - Nie czekał na odpowiedź, bo dziewczyna otwarła szerzej drzwi wpuszczając go do środka
- Niewiem... wyszedł gdzieś, a nie powiedział gdzie idzie
- cholera jasna, co on kombinuje!? Mówilem mu żeby siedział spokojnie na dupie!
- Wiecie już coś?
- nie... przykro mi ale nie. Szukamy faceta, który zabrał Adasia z przedszkola, mamy jego twarz ale gość nie był nigdy notowany i nic na niego nie mamy
- Olgierd błagam ci obiecaj mi, że go znajdziesz...
- spokojnie, nie rozklejaj się tutaj... teraz musisz mi pomóc, musimy znaleźć Krystiana? Pamiętasz może co mówił?
- Olgierd on już przedtem gdzieś wyszedł, i wcześniej... niewiem czy to istotne, ale...
- mów, teraz wszystko może być ważne
- Ja już niewiem czy mi się wydawało, ale chyba słyszałam jak Krystian otwierał komuś drzwi, ale potem nie słyszałam żadnej rozmowy...
- a z Krystianem jeszcze później rozmawiałaś?
- tak, był tutaj chwilę ale potem znowu wyszedł... hak wstałam po tabletki to jego już nigdzie nie było. Wrócił kilka godzin później, ale nie powiedział mi gdzie był, kazał mi iść spać i mówił, że on sam znajdzie Adasia tylko muszę mu dać czas, a teraz przyszedłeś ty...
- Czy on potrafi raz w życiu posłuchać co się do niego mówi!? Cholera jasna co z niego za człowiek... Ewelina daj mi minute zadzwonię tylko do Leny żeby spróbowała go namierzyć
- Czy jemu też coś grozi?
- Nie, spokojnie... narazie nie mamy podstaw żeby tak myśleć, bo nie dostawaliście żadnych pogróżek ani nic takiego?
- nie. Wszystko było wporządku! Boję się Olgierd...
- spokojnie, zaraz do ciebie wrócę..