27. Nie wybaczę

138 9 2
                                    

Krystian

Chodziłem po parku myśląc co zrobić dalej, nie miałem pojęcia kto za tym stoi i czego ode mnie chce. Z tyłu głowy cały czas myślałem o Ewelinie, która teraz siedziała sama w domu i też pewnie się tym martwiła. Postanowiłem wrócić do domu i tam jeszcze na spokojnie się nad wszystkim zastanowić. Kiedy miałem już wychodzić z parku wpadł na mnie jakiś chłopak, a potem szybko odbiegł. Spojrzałem na ziemię, leżała tam jakaś koperta, pewnie mu wypadła. Podniosłem ją i obejrzałem się dookoła ale jego już nigdzie nie było. Usiadłem na ławce i wtedy zobaczyłem dwie niewielkie plamy krwi na kartce papieru, którą trzymałem w ręce. Otwarłem kopertę...

Zamienię twoje życie w Piekło. Tak jak ty 4 lata temu zabrałeś mi wszystko co kochałem. Teraz juz wiesz kim jestem?
Pamiętasz to?

Nie pamiętałem, nadal nie wiedziałem kim on jest. Z koperty wypadły jeszcze zdjęcia, był na nich mój syn, a najgorsze było to, że nie mogłem ocenić czy on jeszcze żyje. Wstałem i poszedłem jeszcze kawałek w stronę gdzie pobiegł ten koleś, nigdzie go nie było, ale i tak pewnie nie byłby mi w stanie pomóc. Jak się mogłem domyślać nie miał z tym nic wspólnego...
Jeszcze raz usiadłem na ławce i jeszcze raz oglądałem zdjęcia, jednak i tym razem nie widziałem tam nic co mogłoby mi pomóc. Musiałem wrócić do domu... Kiedy byłem już pod drzwiami mieszkania, usłyszałem że środka głos Olgierda. Schowałem kopertę do kieszeni i wszedłem do środka

- Gdzie ty chodzisz!? Szukaliśmy cie!

- macie coś?

- Krystian! Gdzie byłeś!?

- Chodziłem po mieście... pytam czy znaleźliście Adasia?

- Nie... musimy założyć podsłuch na twój telefon gdyby się odezwali

- Rób co chcesz... Gdzie jest Ewelina?

- Zasnęła...

- pójdę do niej - wszedłem do sypialni, kiedy żona mnie zobaczyła wstała z łóżka i stanęła na przeciwko mnie

- dlaczego mnie zostawiłeś i wyszedłeś bez słowa?!

- Przepraszam, musiałem sprawdzić kilka rzeczy...

- Chodzi o Adasia? Krystian czy ty wiesz kto go porwał? Wiesz co się z nim dzieje!?

- nie, to nie chodziło o Adasia...

- aha czyli mam rozumieć, że porwali nam syna, a ty masz to w dupie!? Zamiast go szukać to chodzisz po mieście i załatwiasz swoje sprawy!?

- Kochanie, to nie tak..

- Sam to powiedziałeś! Nie chodziło o Adasia, to o co chodziło!?

- Znajdę go... pamiętasz co ci obiecałem, naszemu dziecku nic się nie stanie

- Yhy, Krystian jeśli okaże się, że to porwanie ma związek z twoją pracą a Adasiowi coś złego się stanie to ja Ci tego nigdy nie wybaczę...

- To napewno nie chodzi o pracę, spokojnie... śpij, a ja idę pogadać z Olgierdem...

Za naszymi drzwiamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz