Perspektywa Krystiana
Razem z Olgierdem zamykaliśmy właśnie sprawę, pozostało nam tylko wypełnić raporty. Do naszego pokoju weszła jednak Kruczkowska...
- Krystian, chodź na chwilę do mnie...
- A ja?
- Ty tutaj poczekaj - domyśliłem się o co chodzi, dlatego wczoraj chciałem tego uniknąć, wiedziałem że się o wszystkim dowie, a nie chciało mi się tłumaczyć. Wszedłem za nią do jej gabinetu, na szczęśliwą to ona nie wyglądała
- Siadaj!
- Mogę postać...
- Powiedziałam siadaj do jasnej cholery!
- No już już! Coś się stało?
- to ty mi powiedz co się stało!... przeczytaj raport z interwencji
- Aha... to o to chodzi... Monika posłuchaj...
- dlaczego nie powiedziałeś mi tego rano!? Myślałeś że się mie dowiem!? Czy na co ty liczyłeś!?
- Poprostu doszedłem do wniosku, że nie ma o czym mówić, przecież skoro czytałaś ten raport to wiesz, że ta cała głupia interwencja była bezpodstawna! Rodzice Eweliny mnie nie akceptują usłyszeli awanturę i chcieli zrobić mi na złość!
- zapytam jeszcze raz, bijesz ją?!
- zwariowałaś!? - trochę się uniosłem wstając z miejsca - za kogo ty mnie teraz masz!?
- Nie mam zamiaru rozmawiać z tobą takim tonem, ale jeszcze raz usłyszę, że sytuacja się powtórzyła to wylatujesz ze służby!
- nic się nie powtórzy, bo nic złego bie robię! Zresztą nie mam zamiaru dłużej z tobą rozmawiać na ten temat! To wszystko czy coś jeszcze?!
- Radzę ci uważać na słowa! Zaczynasz przeginać Krystian!?
- Wszystko czy jeszcze jesteś coś o czym powinienem wiedzieć?
- Raporty z ostatniej sprawy chcę mieć za godzinę na biurku!
- Dobrze! Będziesz je mieć! - wyszedłem z tamtąd, byłem wkurzony. Na korytarzu Olgierd robił sobie kawę
- Coś ty taki zły jakby cię osa ugryzła?
- Nic!
- Dobra, luz. Niw denerwuj się już tak. Co chciała Kruczkowska?
- Raporty chce mieć za godzinę. Napisz je, a ja muszę wyjść zapalić i przy okazji do Eweliny zadzwonić
- Co? Już się za nią stęskniłeś?
- tak, zaraz wracam. Zrób mi też kawy, przyjdę to pomogę ci z raportami - Wieczorem po skończonej pracy pojechałem do domu, umówiliśmy się z Olgierdem, że później razem z Eweliną i Adasiem wpadniemy do nich na kolację. Jednak w domu było pusto, zniknęło też większość ubrań Eweliny i mojego syna. Byłem coraz bardziej wściekły, powoli docierało do mnie co się stało
Perspektywa Olgierda
Po powrocie do domu nie spodziewałem się tego kogo tam zastanę
- kochanie jestem już! Zachwilę na kolację wpadnie Krystian z Eweliną
- ...
- Ewelina...? Gdzie Krystian?
- Usiądź Olo, musimy powiedzieć ci coś ważnego
- Ewelina kto cię pobił? Rozmawiałaś o tym z Krystianem?
- To on mi to zrobił...
- Co? On to znaczy kto?
- Krystian... od dłuższego czasu znęca się nad nami...
- Olgierd musimy coś z tym zrobić, musimy pomóc Ewelinie
- Stop stop stop! Co wy wogóle wymyśliłyście!?
- Olo....
- Przecież to jest nie możliwe, Krystian taki nie jest! Rozumiecie, on nigdy nie zrobiłby czegoś takiego
- Nie gadajcie takich głupot... - ja nie mogłem w to uwierzyć, to nie mógł być Krystian, przecież on ich kocha
- Olgierd poroznawiaj z nim
- I co mam mu powiedzieć!? Stary bijesz Ewelinę!? Przecież znienawidzi mnie za to że mu nie ufam
- Proszę Olgierd, ja go kocham ale sie go boję , nawet nie wiesz jak on się zmienił...
- Dobra, zadzwonię do niego, dajcie mi chwilę - nadal nie mogłem w to uwierzyć, czułem że to jest jakaś ściema, ale po co Ewelina mialaby to robić ..
![](https://img.wattpad.com/cover/246768557-288-k553194.jpg)