Andrea POV
- NA TYSIĄC PIORUNÓW! LUDZIE ZABIERZCIE GO STĄD, BO MI ZARAZ OCZY WYPALI!!!
Wrzasnęłam, widząc Freitag'a latającego po całym hotelu jedynie w czerwonych stringach. Już nawet nie wiedziałam, czy mam się śmiać czy płakać.
Najpierw Wellinger rozbiera się na stole, a teraz ten w czerwonych stringach lata. Ja nie wiem, co tu się odwaliło i chyba nie chcę wiedzieć, co jeszcze odwali.
Z tymi idiotami nigdy nic nie wiadomo.- Sorry mała, ale takie było wyzwanie.
Teraz jeszcze czekać, aż Granulat skoczy nago. Znowu.- Ach, no tak. O nim też zapomniałam.
Ten też ostatnio musi coś odwalić, chociaż to praktycznie nic w porównaniu z Niemcami.Poszłam do pokoju, gdzie zostałam przytulających się Michaela i Johann'a.
Wyglądali razem słodko.- Sorki, że przeszkadzam, ale ja tylko na chwilkę.
Powiedziałam, biorąc butelkę piwa.
- Nic nie szkodzi. Czekałem na ciebie. Dostałem wiadomość od lekarza, że Daniel jest już po operacjach, jego stan się polepszył i może już wyjść, ale musi być pod stałą opieką trenerów, psychologów i psychiatrów oraz twojej, bo to ciebie potrzebuje teraz najbardziej.
Spojrzałam na chłopaka przetwarzając w głowie uzyskane informacje. Do moich oczu napływały łzy ulgi. Cieszyłam się, że żyje. Teraz tylko musimy naprawić nasze relacje i pilnować, aby nic więcej nie zagroziło naszemu życiu. A zwłaszcza jego.
- No, to jedźmy.
Powiedziałam, a już po chwili zabraliśmy potrzebne rzeczy takie jak telefon, portfel i dokumenty takie jak dowód osobisty i wyszliśmy z hotelu wsiadając do samochodu i ruszyliśmy w nieznanym mi kierunku.
Po dwudziestu minutach jazdy dojechaliśmy do szpitala, jednak nie weszliśmy głównym wejściem, tylko tylnym.
Drzwi były otwarte, ponieważ Michael zapowiedział, że przyjedziemy po Daniela.
Weszliśmy do środka i tam od razu udaliśmy się do gabinetu lekarskiego.
Jak się okazało był tylko on i kilka wtajemniczonych pielęgniarek, którym nie wolno udzielać informacji na temat zdrowia Daniela do kogoś innego niż trener, bądź my - skoczkowie.
Teraz już rozumiem skąd było takie, a nie inne zachowanie tej pielęgniarki z tego drugiego szpitala.
Kiedy przywitaliśmy się z lekarzem, ten zaprowadził nas do jednej z odosobnionych sal, gdzie leżał Daniel. Nie spał, czytał jakąś książkę, która zapewne należała do kogoś innego.- Daniel...
Powiedziałam cicho, a w moich oczach pojawiły się łzy. Chłopak na dźwięk mojego głosu odwrócił się gwałtownie i spojrzał na mnie uważnie. Na jego twarzy malowało się zaskoczenie i niedowierzanie. Jemu też szkliły się oczy.
- Tęskniłam za tobą. No i martwiłam się.
No już, spokojnie. Już wszystko jest w
porządku, ale obiecaj mi, że już nigdy więcej tego nie zrobisz...Powiedziałam drżącym głosem.
- Obiecuję.
Powiedział słabo i chwilę później wtuleni byliśmy w swoich ramionach.
*******
Gdy tylko wyszliśmy ze szpitala, udaliśmy się do samochodu, jednak nie mieliśmy zamiaru jeszcze wracać. Nie, kiedy wszyscy imprezują w najlepsze. Postanowiliśmy zrobić sobie małą wycieczkę po mieście, podczas której poinformowałam Daniela o tym, czego nie może zrobić po powrocie do hotelu.
CZYTASZ
Po drugiej stronie strachu || Stefan Kraft (PL)
FanfictionAndrea Mihler to dwudziestolatka z dobrego domu. Spokojna, dobrze ułożona jedynaczka chowa jednak pewien sekret, o którym nikt nie wie. Dziewczyna mimo wszystko postanawia rozpocząć dorosłe i samodzielne życie, dlatego też w dniu ukończenia szkoły...