♥️ Jejku! To już 10 rozdział! Ja nie wierzę, że tak pędzimy z tym ficzkiem.... Poza tym już ponad 160 odczytów! Ja wiem, że dla niektórych jest to bardzo mało, jednak dla mnie jest to bardzo dużo! Dlatego też, aby uczcić coraz większą popularność tego "dzieła", dzisiejszy rozdział również będzie długi, ale raczej nie będzie tryskał radością, jak te pozostałe.
Ale spokojnie, kolejny rozdział będzie prawdziwą petardą.
A pod tym rozdziałem pojawi się notka, z ważną dla mnie prośbą ♥️
Andrea POV
Wróciłam wściekła pod hotel żegnając się z Peterem. Na koniec naszego "spaceru" wymieniliśmy się numerami, a następnie pożegnaliśmy długim, czułym przytulaniem, po czym oboje weszliśmy do naszych pokoju.
Widząc zmartwionego Michaela oraz milczących chłopaków wiedziałam, że chłopak naprawdę się musiał martwić.
Ja też byłam załamana. Stefan upokorzył mnie w najgorszy możliwy sposób.
Przypomniał mi o tym, przez co od lat starałam się zapomnieć, otworzył stare blizny.Bez słowa podeszłam do Michi'ego i mocno go przytuliłam. Z moich oczu spływały łzy, jednak nie chciałam pozwolić im spłynąć - jednak moje starania były daremne.
Płakałam tak samo jak Michael, który mocno mnie obejmował i dał upust swoim emocją w postaci płaczu.- Tak się martwiłem... Nigdy więcej tak nie rób... A gdyby coś ci się stało?
Powiedział, a ja jeszcze bardziej się popłakałam.
- Przepraszam, wróciłbym wcześniej gdyby nie....
- Za bardzo rozkrakany jęzor Bobra?
Dokończył za mnie, na co ja pokiwałam głową twierdząco.
- Tak... Ja naprawdę nie chciałam sprawiać kłopotu ani cię martwić. Chciałam cię poszukać, ale gdy nie znalazłam, chciałam poczekać na ciebie tutaj, ale jak się okazało, chłopaki zapomnieli mi oddać kartę do pokoju, chciałam ich szukać, ale nie wiedziałam, gdzie mam iść, czekałam przed budynkiem, licząc na to, że się wrócą, ale wtedy podszedł do mnie Peter, z którym porozmawiałam trochę i potem poszliśmy na spacer.
W kawiarni fajnie nam się rozmawiało, ale potem wpadli oni z tym egoistycznym Bobrem na czele oraz co mnie dziwiło z drużyną Niemców.
Potem ten czubek, czyli Stefan zaczął wydzierać się na cały lokal przez co wszyscy na nas gapili się jak na chorych umysłowo. Ja tylko go stoczyłam, aby pokazać mu, że to nie jest czas ani miejsce na tego typu wymianę zdań, a potem....
A potem on po prostu wymówił mi prosto w twarz sytuację z Danielem.Powiedziałam, streszczając mu całe zdarzenie. Miałam nadzieję, że jeśli będę z nim szczera, to on nie będzie aż tak bardzo się na mnie gniewał o to, że tak późno wróciłam do hotelu. Nie chciałam go martwić, tym bardziej, że świadomość tego, że był smutny, a zwłaszcza przeze mnie, łamało mi serce na najdrobniejsze kawałeczki.
- A kim jest Daniel?
Byłam cała zestresowana. Nie chciałam o tym mówić - nie czułam się na to gotowa, ale Michi powinien o tym wiedzieć - troszczy się o mnie i martwi jak o swoją siostrę, tym bardziej, że ja też go pokochałam jak brata. Ufam mu i ma prawo o wszystkim wiedzieć.
- Jeśli nie chcesz, to nie musisz....
Zaczął, ale ja przerwałam. Ścisnęłam jego dłonie i spojrzałam mu w oczy.
- Nie, Michi. Jest okay. Jesteś dla mnie jak brat, dlatego uważam, że powinieneś o tym wiedzieć. Ufam ci.
Powiedziałam i złapałam powietrze, a następnie zaczęłam się otwierać przed chłopakiem, opowiadając jeden z największych sekretów, o których nikt nie wiedział.
CZYTASZ
Po drugiej stronie strachu || Stefan Kraft (PL)
Fiksi PenggemarAndrea Mihler to dwudziestolatka z dobrego domu. Spokojna, dobrze ułożona jedynaczka chowa jednak pewien sekret, o którym nikt nie wie. Dziewczyna mimo wszystko postanawia rozpocząć dorosłe i samodzielne życie, dlatego też w dniu ukończenia szkoły...