Wstęp

912 13 2
                                    

Obudził mnie okropny hałas i silny ból głowy, gdy odzyskałam świadomość zorientowałam się ,że jestem zamknięta w ogromnjej metalowej klatce ,która porusza się w górę niczym winda. Nie wiedziałam co się dzieje, byłam cała przestraszona, nie pamiętam nic co wydarzyło się przed tą sytuacją. Nagle dopadła mnie silna fala adrenaliny, zaczęłam z całej siły uderzać pięśćmi o metalowe ściany i wołać o pomoc. Gdy poczułam ze z rąk leci mi krew zaprzestałam tej czynności i upadłam zmęczona na podłogę popadając w chwilowe załamanie. Zaczełam płakać i rozżalac się nad sobą. Czułam się bezsilna , nie majaca żadnej władzy nad swoim zachowaniem.

Minęło już kilkanaście minut, uspokoiłam się i postanowiłam , że ze spokojem i opanowaniem porozglądam się po tym małym ciemnym pomieszczeniu. Do okoła leżało wiele skrzyń z przedmiotami codziennego użytku, jedzeniem i ubraniami . Przeglądając jedną z nich znalazłam nóż ,stwierdziłam ,że go odłożę dla siebie bo nie wiem co mnie jeszcze czeka. Nagle poczułam silne i gwałtowne hamowanie upadłam na ziemię zbijając sobie łokcia i kość ogonową. Przeklnełam cicho pod nosem i właśnie wtedy zobaczyłam ,że klapa nade mną zaczyna się rozsuwać na boki i do środa zaczyna wpadać jasne oślepiające światło. Nagle zauważyłam zbiegowisko piętnastu ludzi, gdy oswoiłam się już ze światłem dostrzegłam ,że to sami chłopcy. Ich miny wyglądały na bardzo zdziwione, jakby zobaczyli ducha, czy aż tak strasznie wyglądam pomyślałam. Odruchowo chwyciłam za nóż ,który wcześniej znalazłam i zaczełam im nim grozić, do tej pory aż młody blond chlopak, który lekko kulał wskoczył do windy i zaczął do mnie mówić uspokajającym głosem abym rzuciła broń, ponieważ nie chcą mi zrobić .

Z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i interpunkcyjne. Życzę miłego czytania !😊

Póki śmierć nas nie rozłączy  || Maze RunnerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz