Alby zlecił aby przenieść nieprzytomną dziewczynę do skrzydła szpitalnego aby tam się nią zajęli plastry, czyli tacy nasi lekarze.
Mineło kilka godzin i zrobiło się późno, postanowiłam pójść do Gallyiego, który już leżał na swoim kocu. Położyłam się obok niego ale on tylko przelał mi dziwne spojrzenie, stwierdziłam, że nie chce mojego towrzystwa w sumie to tak jak zwykle. Pożegnałam się z nim i poszłam do siebie, od miesiąca sypiałam na ziemi, ponieważ przekonałam się, że jest o wiele bardziej wygodnie niż na hamaku. Oddałam go dla Chucka, który oddał go dla Thomasa, chyba dla niego też nie było wygodnie. Mineło sporo czasu póki zasnęłam, ale to chyba nie tylko w moim przypadku tak było. Thomas też przewracał się z boku na bok aż ostatecznie polożył sie na trawie.
Obudziłam się wcześniej niż zwykle, postanowiłam pójść do kuchni i pomóc Patelniakowi przygotować śniadanie. Po wykonaniu posiłku i zjedzeniu go, poszłam zobaczyć co słychać u tajemniczej dziewczyny. Jej stan się nie zmienił, nadal była nieprzytomna, Jeff , który był plastrem powiedział ,że od czasu do czasu wymawia imię Thomas. Ciekawe kim byli dla siebie w poprzednim życiu pomyślałam.
Wybiła już ostateczna godzina i bramy się otworzyły, zauważyłam, że do labiryntu dzisiaj wbiega Minho razem z Albym. Thomas najwidoczniej też się tym zainteresował, od razu zaczą wypytywać Newta. Podsłuchałam ich rozmowę, bo również byłam tym bardzo zainteresowana . Powiedział, że Alby poszedł zobaczyć miejsce, w którym został użądlony Ben. Po zakończonym podsłuchiwaniu rozmowy przeszłam sie po strefie. Każdy był zajęty swoimi codziennymi zajęciami. Dzień jak co dzień, pomyślałam ale tyle sie zmieniło.
Gdy zakończyłam swój spacer zauważyłam siedzącego przy drzewie Chucka, podeszłam do niego i się przywitałam.
Rzeźbił coś w drewnie , co jak co ale on naprawdę miał do tego talent.
- Proszę to dla ciebie. -Powiedział wręczając mi drewnianą figurkę.
- Dziękuję, jest naprawdę piękna. Teraz za każdym razem gdy będę na nią patrzyć będzie mi sie przypominała nasza przyjaźń.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilę, gdy nadeszła pora obiadu, byłam już naprawdę głoda więc się ucieszyłam z tej informacji . Razem z Chuckiem poszliśmy jeść, to była jedna z naszych ulubionych pasji. Obiad był naprawdę pyszny, wszyscy cały czas sobie żartują, że Patelniak nie umie gotować ale to jest prawdziwy mit. Widać ,że do przygotowania każdego posiłku wkłada tyle serca i czasu, że naprawdę robi to z pasji. Po obiedzie pomogłam mu posprzątać bo tak nie miałam co robić.
Zbliżała się już godzina zamknięcia bram a Minho i Albiego nadal nie było, troche mnie to niepokoiło. Widziałam również zdenerwowanie na twarzy Newta, chyba też się tym przejmował. Zaczął padać deszcz ich nadal nie było,wszycy schronili się pod namiotem i wyczekiwali powrotu ale bez owocnie. Gdy już nieprzyjemna pogoda minęła i zostało kilka minut do zamknięcia bram wszyscy zebraliśmy się dokoła niej. Czekaliśmy, minuty strasznie szybko mijały a z każdą sekundą mój stres przez to, że nie wracali narastał. Gdy pozostało dziesięć sekund to zamknięcia wrót, Chuck zauważył w oddali Minho ciągnącego z całych sił Albiego. Najwyraźniej ten okropny Bóldożerca go dzianbą. Każdy wolał albo żeby się pośpieszył, albo żeby zostawił Albiego i sam wracał. On jednak niósł go na placach i starał się zdążyć, w pewnym momencie potkną się i przerwrócił . Nawet już nie wstawał wiedział ,że i tak nie zdąży. Gdy brama już prawie się zamkneła w jednej chwili Thomas popędził w jej kierunku i zanim się zamkneła zdążył się przecisnąć. Nikt nie zdążył go zatrzymać, trzeba przyznać, że jest szybki, ale głupi sam skazał się na śmierć. Miny reszty były wręcz nie do opisania, inni byli zdziwnieni, inni źli a jeszcze inni smutni w tym Chuck. Zaprzyjaźnił się z Thomasem i wiem, że to może być dla niego trudne. A ja zastanawiałam się czy iść już kopać trzy nowe doły ale chciałam mieć nadzieję taką jak ma Chuck więc się powstrzymałam i zostałam razem z nim.
CZYTASZ
Póki śmierć nas nie rozłączy || Maze Runner
Fiksi PenggemarWszystko się zaczęło kiedy pojawiłam się w tym dziwnym miejscu zwanym strefą . Z czasem to miejsce stało się dla mnie domem a ludzie w niej moimi przyjaciółmi i zarazem rodziną. Aria jest nastolatką,która trafia prawie jako pierwsza dziewczyna do st...