32. Rodzinna Kolacja I Zgoda Rodziców

4.6K 252 577
                                    

Zanim się spostrzegłem był dzień przez naszym wyjazdem do Paryża, z czego bardzo się cieszyłem. Moi rodzice jeszcze tego nie wiedzieli i w tym jest problem, bo nie wiem jak mam zacząć temat. Tata na pewno by się ucieszył, ale mama już nie jest zbyt surowa. Boję się czasem z nią przebywać w pomieszczeniu a co dopiero rozmawiać.

-Mamo, tato, bo ja mam taką małą sprawę - powiedziałem, drapiąc się po głowie kiedy weszłem do kuchni. Mama malowała paznokcie, a tata czytał gazetę.

-Słucham? - odezwała się mama, patrząc na mnie swoimi zielonymi oczami i od razu poczułem ogromny lęk. Bałem się, że się nie zgodzi i będę musiał rozpakować, moją spakowaną walizkę.

-Czy mogę na tydzień jechać do Paryża? - spytałem a widząc wzrok mamy, od razu spuściłem głowę.

-Oczywiście synku, że ta...

-Wykluczone z kim ty chcesz jechać? Nie dość, że nie ma cię całymi dniami w domu, nocujesz cały czas u Denkiego to jeszcze chcesz jechać tak daleko! - krzyknęła wkurzona, patrząc się na ojca, który chciał się zgodzić. Zawsze bardziej kochałem swojego tatę, bardziej mnie rozumiał.

-Prosz...

-Z kim chcesz jechać do tego Paryża! - krzyknęła, na co coraz bardziej się kuliłem, bojąc się coś powodzić. - odpowiadaj Izuku!

-Z chłopakiem - szybko powiedziałem, bawiąc się swoimi palcami niespokojnie. Czekałem na ogromny opierdziel, ale jak na razie nic nie usłyszałem.

-Kto to jest? - spytała niepewnie, głośno oddychając i łapiąc się za głowę.

-Jest trochę starszy ode mnie i jest nauczycielem matematyki.

-Dziś ma przyjść do nas na kolację, nie obchodzi mnie to, ja ma przyjść. Ma być! Muszę ocenić czy jest godny, by spotykać i wyjechać na tak długo z tobą. - mruknęła, odkręcając na nowo lakier co znaczyło, że skończyła ze mną rozmowę.

Cały w nerwach wróciłem do pokoju i trzęsącymi się rękoma, wybrałem numer do Shoto czekając aż odbierze. Ja nie wiem, czemu tak reaguje nerwowo, ale ja naprawdę boję się moje mamy, gorzej czasem niż mojego nauczyciela matematyki. Jest straszna, nawet jej nie dorównuje Rei Todoroki.

-Shoto? Moi rodzice chcą cię dziś widzieć na kolacji, bo inaczej nie mogę pojechać do Paryża. - powiedziałem szybko, zagryzając wargę.

-Dobra, będę za dwie godziny. Nie stresuj się tak, będzie wszytko dobrze. Przygotuj się a ja już idę się szykować, Pa skarbie. - mruknął, rozłączając się a na to ostatnie słowo, zrobiło mi się ciepło na policzkach i to bardzo. Słodko z jego strony.

******
Usłyszałem dzwonek do drzwi, to wręcz zerwałem się z krzesła, by otworzyć Shoto drzwi. Była niezręczna cisza, która mnie dobijała i nie tylko mnie, bo mojego tatę też jedynie mama była zadowolona z tego co ma się zaraz stać. Otworzyłem drzwi, widząc nauczyciela ubranego jeszcze lepiej niż w szkole i zobaczyłem, że trzyma dwa bukiety i alkohol.

-Przepraszam, że tak długo, ale korki były. To dla ciebie - podał mi jeden bukiet róż białych, które były piękne i na koniec mnie pocałował dość delikatnie w usta. Cały zarumieniony, poprowadziłem nauczyciela do jadalni gdzie stali już przy wejściu moi rodzice.

Przedstawienie czas zacząć.

-Dobry wieczór państwu, nazywam się Shoto Todoroki i jestem chłopakiem waszego syna. - ukłonił się, by zaraz podać mojemu tacie rękę i dać butelkę alkoholu a natomiast mamie pocałował dłoń, wręczając jej czerwony bukiet róż.

-Mi również miło ciebie poznać Shoto nazywam się Inko, a to mój mąż Hisashi Midoriya. - mama odłożyła kwiaty, moje i swoje do wazonu, uśmiechając się miło do nas.

Teacher | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz