39. Fryzjer I Opierdol

4.2K 234 364
                                    

-Idę dziś do fryzjera - powiedziałem, leżąc w sypialni Shoto z maseczką na twarzy i ogórkami na oczach. Natomiast starszy masował mi stopy, sam z siebie co trochę mnie dziwiło, ale nie będę narzekać. 

-Z kim i ile będziesz tam? - spytał, naciskając bardziej na moją stopę, przez co jęknąłem głośno z bólu. 

-Z Denkim, bo wiesz, że już jutro będzie ten bal Tatusiu - mruknąłem, podnosząc jednego ogórka i spoglądając na niego.

-Co do balu, ktoś ciebie zaprosił? - spytał się  patrząc na mnie, jak odkładam plasterki ogórka na mały talerzyk, bardziej się rozkładając.

-Nikt mnie nie zaprosił nawet Kacchan, który idzie z Kirishimą - trochę byłem zazdrosny z tego powodu, ale nie powiem tego głośno.

-Pytałem się dyrektora i przedstawiłem mu jasno, że jako jedyny nie masz z kim iść na bal. Trochę porozmawialiśmy i doszedł do wniosku, że mogę cię wziąć, ale masz być grzeczny i nie sprawiać problemów, a i mam ciebie pilnować. - klasnąłem w dłonie ucieszony z tej wiadomość.

Zabrałem moje stopy, szybko na czworaka po łóżku podeszłem do Shoto całując go w usta, trzymając jego policzki. Kiedy skończyłem, jęknął głośno, ścierając maseczkę z twarzy, na co się zaśmiałem z jego krzywej twarzy. Żartuję, jego twarz jest piękna i przystojna jak on cały.

-Glut zasrany jak można mieć to na twarzy! - krzyknął oburzony, wycierając trochę maseczki w chusteczkę, krzywiąc się przy tym.

-Oj już się tak nie złość, dzięki temu jestem piękny - powiedziałem, obejmując go od tyłu i całując w policzek, uważając na maseczkę.

-Ty bez tego jesteś piękny Izuku - zarumieniłem się mocno słysząc to, co powiedział. Było to bardzo miłe i poprawiło mi to i tak już dobry humor na jeszcze lepszy.

Zjechałem ręką w dół, zagryzając wargę kiedy moja dłoń dotarła do jego krocza dusząc je delikatnie, na co usłyszałem ciche sapnięcie. Poczułem, jak jego członek w dresach się podnosi, na co jeszcze bardziej się uśmiechnąłem zadowolony z tego faktu.

Wsadziłem rękę pod jego dresy i bokserki, wyciągając jego penisa na wierzch, powoli poruszając nadgarstkiem po całej jego długość. Słyszałem jak cicho warczy, odchylając głowę do tyłu, patrząc na mnie i ciągle marszcząc brwi, na co uśmiechnąłem się szeroko.

-Co byś chciał Tatusiu? - spytałem, całując go w szyję i ucho, przegryzając jego płatek przyspieszając dłonią.

-Obciągnij mi - sapnął, zagryzając wargę kiedy palcem drażniłem jego rozcięcie na penisie.

-Żartowałem - zaśmiałem się głośno, szybko wstając i uciekając do łazienki, zamykając je na klucz i zmywając w spokoju maseczkę.

-Masz przejebane Izuku! Albo wyjdziesz grzecznie, albo wywarze drzwi! - krzyknął wkurzony waląc pięściami, przecież nie rozwali swoich własnych drzwi.

Jakie było moje zdziwienie, kiedy po kilku minutach dobijania się do drzwi, wywaliły się z nawiasów i widząc Shoto, który wkurzony spoglądał na mnie. Zacisnął pięść, idąc na mnie, przez co pisnąłem głośno kiedy przerzucił mnie przez swoje ramię, uderzając mnie w tyłek.

-Chciałem tylko loda, ale myślę, że pobawimy się o wiele dłużej Izuku - warknął, rzucając mnie na łóżko, samemu wchodząc na mnie i zwisając nade mną.

-Przepraszam Tatusiua, ale ja nie chce będzie mnie tyłek bo...

-No wiadomo, że będzie cię bolał. Postaram się o to jak najlepiej - warknął, rozwiązując mój szlafroku i rozkładając moje nogi i na sucho we mnie wejść, przez co wręcz wrzasnąłem.

******

-Na pewno znasz tę fryzjerkę? - spytałem się Denkiego który przytaknął, wchodząc do lokalu, gdzie była głośna muzyka i jedna dziewczyna z różowymi kręconymi włosami, była cała wytatuowana i miała różnego rodzaju kolczyki na ciele.

Była ubrana w biały top, przez który było widać jej piersi z kolczykami, bo nie miała stanika, miła też bardzo obcisłe spodenki i czarne zakolanówki. Trochę się przestraszyłem jej, ale Denki mówił, że jest bardzo dobra w swoim zawodzie, więc zdam się na niego i posłucham.

-Cześć Denki i tobie też! - pomachała nam uśmiechając się, przez co zobaczyłem kolczyka w języku.

-Cześć Mina, przyszedłem z moim przyjacielem Izuku ja na strzyżenie a on, na podcięcie i niespodziankę. - puścił jej oczko, na co pokiwała głową ucieszona, bałem się tego ostatniego słowa, bo wiedziałem, że co się odwali.

Zaprosiła mnie na fotel, ubierając zasłonkę i spoglądając na mnie uważnie, przez co się przeraziłem. Była miła, ale też zwariowana, przez co bardzo bałem się o moje biedne włosy, może i była dobra w swoim zawodzie jak mówił blondyn, ale bałem się jak cholerna.

Żeby tylko mnie nie uwaliła na łyso.

-Masz bardzo zniszczone i rozdwojone końcówki. Delikatnie je podetnę, zrobię trwałą i ode mnie na koszt firmy mała niespodzianka hmm? - spytała, na co pokiwałem głową niepewnie. - więc bierzemy się do roboty!

Krzykneła głośno, klaszcząc w dłonie obracając mnie od lustra, zaczynając swoją pracę. Spojrzałem na Denkiego który pokazywał mi kciuki do góry, przez co trochę się uspokoiłem. Oby tylko naprawdę nie ścięła je za krótko, bo ją uduszę.

******

-Denki ty idioto głupi, Shoto mnie zabije! - krzyknął, starając się nie rozpłakać przez moje włosy.

-Mi się podoba taki kolor, co ci się nie podoba? - spytał dotykając je, na co dostał po ręce.

Co mi się nie podoba? Jak on śmie tak się pytać o tak oczywistą rzecz do cholery! Ta cała fryzjerka naprawdę dobrze ścięła i pokręciła mi włosy, ale jeszcze je pofarbowała. Rozumiem, że jakiś ładny kolor, a nie pieprzony różowy! Wygląda jak jakaś plastikowa lala do dymania, a nie człowiek.

Mam tylko nadzieję, że Shoto nie nie zabije za taki kolor, bo chcę jeszcze pożyć. Zobaczyłem jego auta, na co pożegnałem się z Denkim idąc do auta i wsiadając do niego, widząc zdziwiony wzrok starszego.

-Pan pomylił au...

-To ja jestem, nie poznajesz mnie? - spytałem niepewnie, spoglądając na niego jak jego oczy, się rozszerzając do granic możliwość.

-Co ty zrobiłeś z włosami do cholery jasnej! Nie, żeby mi się to nie podobało, ale wolę zielony. - warknął na mnie, dotykając włosów, przez co schowałem twarz w dłonie.

-To nie farba a szamponetka, będzie się trzymała przez dwa tygodnie lub krócej. Ja tego nie chciałem oni zrobili mi "niespodzianka" i zrobili takie włosy. - powiedziałem zgodnie z prawdą, widząc jak twarz nauczyciela wykrzywią się w grymas.

-Przepytam twojego przyjaciela w najbliższym czasie, spokojnie. No ale ty też dostaniesz opierdol za te włosy a co najważniejsze, obciągniesz mi w domu, bo stanął mi na twój widok. - zarumienił się mocno, na co się zaśmiałem głośno z jego twarzy.

-Niech Ci będzie Tatusiu, ale kupisz mi KFC dobrze? - no i nie minęła chwilą a Shoto już jechał po moje jedzenie, jak ja go kocham.

Do następnego :)

Teacher | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz