22. Skręcona Kostka I Momo

5.7K 276 400
                                    

-Może byś tak ruszył swoje zgrabne cztery litery? - spojrzałem w bok widząc Shoto, który specjalnie dla mnie zmienił się z innym wychowawcą, by mnie pilnować. - jak nie zmienisz tempa, to obiecuje, że zaraz będziesz z obolałym tyłkiem chodził. 

-Czy ty mnie szantażujesz? - spytałem się, spoglądając na niego i wtedy poczułem jak uderzył mnie w tyłek dość mocno, na co pisałem. 

-Izuku nic ci się nie stało w nogę? Możesz iść? - spytał z troską, masując moje ramię a ja w tym momencie, zastanawiałem się czemu nie poszedł na aktora. 

-Coś się stało? - spytał Ejirou, który był przewodnikiem po szlaku górskim, na którym byliśmy. Zatrzymaliśmy się specjalnie tylko dlatego, że uderzył mnie w tyłek. 

-Nie dotykaj mnie zasrańcu! Wolę zostać tutaj  niż skorzystać z twojej pomocy a tak poza tym coś stało się w moją kostkę. - powiedziałem udając ciężko chorego, opierając się o Shoto który bezkarnie, mógł mnie obejmować za ramię. 

-Weź jego tornister a ja opatrzę mu kostkę, dobrze? Najbliższy postój jest za kilka minut drogi z tąd, więc tam opatrzmy Ci nogę. Wezmę cię na plecy, tylko proszę nie wierć się, bo polecimy. - Kirishima przytaknął, biorąc mój plecak i zakładając go na swoją klatkę piersiową tak, że miał na sobie dwa plecaki. 

Shoto wziął mnie na plecy, trzymając za moje nogi i wszyscy powoli zaczęliśmy, znów ruszać. Uczniowie śmiali się, ze mnie, ale najgorzej było z Kacchanem, Denki i Momo, ta ostatnią wręcz zabijała mnie wzrokiem. Niech spieprza, jest mój i nie oddam go nigdy nikomu. O czym ja myślę do cholery! 

-Niezły z ciebie aktor Tatusiu - prychnąłem mu do ucha, trzymając się mocno, czując jak zamiast rąk na nogach, miał na tyłku dusząc go, przez co byłem cały czerwony. 

-Przynajmniej mogę cię bezkarnie dotykać, a ty nie musisz iść i zaoszczędzisz nóg. - mruknął, na co zaśmiałem się przegryzając jego ucho, całując go po szyi.  - bo zaraz rzucę cię tu i będziemy się pieprzyć, chcesz tego? 

-Przepraszam Tatusiu - powiedziałem całując go szybko w policzek obserwując widoki, jakie miałem z tej wysokość. Szkoda, że nie mam tyle wzrostu co Shoto czy Kacchan oni to mają lepiej, nie muszą się męczyć. 

******

-Nic ci nie jest? - Kacchan usiadł obok mnie kiedy mulat opatrywał mi nogę, która była zdrowa na szczęście, to tylko usztywniacz. 

-Jest wszystko dobrze, to tylko kostka - powiedziałem uśmiechając się co Katsuki, odwzajemni to całując moją rękę. Wyrwałem ją śmiejąc się niezręcznie, czując natarczywy wzrok Shoto na mnie. 

-Jak słodko, że się tak kochacie - powiedział mulat, na co kopnąłem go nogą tak, że upadł na ziemię. 

-Zamilcz głupcze, on nie jest moim chłopakiem i jak na razie nie planuje żadnych związków. - warknąłem, na co czerwono włosy uśmiechnął się, wstając i wycierając spodenki z kurzu. 

-Więc mówisz, że twój kolega jest wolny? Co powiesz na to byśmy poszli, potem na lody? - spytał się blondyna, który prychnął spoglądając na starszego. 

-Nie umawiam się z takimi gównianymi osobami, wolę Izu... 

-A ja wolę ciebie, więc widzimy się potem. Panie Shoto myślę, że jeszcze tak chwilę i możemy znów ruszać, ale do rezerwatu nie chcemy nadwyrężać nogi młodego. - podrapał się po włosach, na co nauczyciel przytaknął, jeszcze przez chwilę z nim rozmawiając. 

-Idziesz? - spytałem, patrząc na blondyna, który siedział zmieszany i koniec końcu wzruszył ramionami. 

-W sumie nie mam nic przeciwko, tak na godzinę co może pójść nie, tak. Spokojnie i tak będę dalej ciebie adorował - powiedział dumnie, prostując się i pomagając mi wstać łapiąc mnie za tyłek, na co podskoczyłem. 

-Myślę, że ja będę prowadził Izuku do rezerwatu, ty możesz wziąć jego plecak. - mruknął Todoroki odbierając mnie od blondyna, powoli prowadząc mnie w dół szlaku. - nie lubię, jak ktoś dotyka mojej własność a w szczególności to, co najbardziej lubię. 

-Jesteś strasznie zazdrosny Tatusiu - powiedziałem śmiejąc się cicho udając, że nie mogę stać na nodze. 

-Nie jestem, po prostu mamy układ i nie chce zaprzepaść tak dobrego seksu. - wzruszył ramionami, patrząc na mnie swoim nieczułym wzrokiem, na co cicho prychnąłem. Ja wiem swoje Shoto. 

Po około godziny byliśmy z powrotem, ja leżałem sobie w łóżku, bo dalej muszę udawać, że noga mnie boli. Shoto powiedziałbym udawał tak do jutra, na co zgodziłem się, bo i tak nie mam nic do roboty. Nauczyciel mój siedział obok mnie, masując mój tyłek kiedy tak leżałem na brzuchu, mrucząc głośno. 

-Gdyby nie to, że zaraz będzie kolacja chętnie bym cię w takiej pozycji wziął, ale opanuję się tym razem i zrobię to później. - mruknął dając mi delikatnego klapsa, nachylając się nade mną całując moją szyję, robiąc kilka malinek. 

-Cóż za zaszczyt, ale nie mam dziś ochoty, jestem strasznie zmęczony - powiedziałem, mrucząc kiedy zassał się zbyt mocno na szyi. 

-Niech Ci będzie, odpuszczę ci ten jeden raz, ale za to jutro mi obciągniesz. Nie zbliżaj się tak zbytnio do tego blondyna, nie podoba mi się on. - powiedział wstając i pomagają mi również to zrobić, idąc powoli do sali, gdzie byli prawie wszyscy i już jedli. 

******
-Izuku mogę prosić cię na słówko? - spytała się czarnowłosa dziewczyna, na co trochę się tym zdziwiłem, ale powoli szedłem za nią, zamiast iść do domku. Shoto będzie zły. 

-Coś chciałaś konkretnego ode mnie Momo? - spytałem, patrząc jak zaczęliśmy się coraz bardziej oddalać od domków. 

-Radzę ci zostaw Shoto on jest mój! Nie widzisz, jak się na mnie patrzy? - wypaliła nagle, na co trochę oniemiałem na te informacje. 

-Co? 

-Mam z nim układ i radzę ci byś się nie zbliżał do niego bo nie zdasz tej klasy idioto! - krzyknęła głośno a ja w tym momencie, ledwo co powstrzymywałem się od prychnięcia. 

Żebyś Ty wiedział, jaki on ma, ze mną układ to byś zeszła na zawał serca tu i teraz. No ja bym jej nie ratował, jeszcze bym ją kopnął lub dobił, by nie stała, przecież on jest gejem. Nie lubi jakiś wymalowanych flądry tylko naturalnych chłopców jak ja. 

-Och ciekawe nie powiem, ale dobrze nie będę się zbliżał, masz moje słowo. Mogę iść już? - spytałem grzecznie na co dziewczyną rozpromieniona pokiwała głową, wracając do swojej chatki a ja do swojej. 

Wkurzyłem się na nią i to bardzo, bo możliwe, że z nią też ma układ, nie no co ja gadam. Shoto jest mi wierny, tak jak ja jemu albo po prostu, jest ze  man a kogoś ma na boku. Sam już nie wiem co mam o tym myśleć. 

Do Shoto:
Czy ty masz kogoś jeszcze oprócz mnie? 

Od Shoto:
Co to za pytanie? Oczywiście, że nie. Zresztą, będę u ciebie zaraz to porozmawiamy. 

Jeśli byłaby to prawda, od razu kończę ten nasz układ i więcej nie spojrzę na niego. Sam nie wiem czemu, ale poczułem się jakoś smutno a tym bardziej, zdziwiłem się jak kilka łez, popłynęło mi po policzkach. 

Naprawdę się zakochałem. 

Do następnego :)

Teacher | TodoDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz