Trzymając w ręce jakiś gówniany energetyk o nazwie monster, szedłem nieprzytomnie przez korytarz mojej szkoły. Byłem nie wyspany, bo całą noc zakuwałem do tego sprawdzianu.
Mam nadzieję, że chociaż napisze na tą dwójkę nawet trójkę, choć to i tak wysoka ocena jak, na moją inteligencję. Ziewnąłem głośno, przeciągając się o mało nie wylewając energetyka.
-I jak tam nauka? - spytał nagle Denki, który pojawił się obok mnie. Widząc jego wypoczętą twarz, zazdrościłem mu że umie tę głupią matematykę.
-Nie spałem do piątej, bo się uczyłem. Nawet rodzice byli zdumieni że uczę się matematyki, więc dali mi spokój. Jestem taki śpiący. - mruknąłem cicho pijąc napój.
-Nie pij tego gówna, bo źle na ciebie działa. Mogłeś kawę kupić a nie te szczochy za przeproszeniem, potem do mnie nie pisz że cię serce boli czy głowa. - prychnął na co wystawiłem mu język.
-Nie miałem czasu a moja ulubiona kawa mrożona z czekoladą, nie było. Więc wziąłem pierwszego lepszego energetyka. - wyjaśniłem, na co dał mi pstryczka w nos.
-Głupek, mogłeś napisać to bym Ci kupił. Chodź zaraz sprawdzian z matematyki, zobaczymy czy coś się nauczyłeś. - zaśmiał się idąc do klasy A ja za nim mimowolnie, się uśmiechając.
Weszliśmy do klasy gdzie było kilka osób które siedziały w ławkach, powtarzając sobie materiał. Spojrzałem na prawo, widząc naszego gorącego nauczyciela, który przeglądał coś na telefonie.
Dziś był ubrany w czarną koszule z dwoma, rozpiętymi guzikami i czarne obcisłe spodnie. Nawet siedząc bezczynnie wyglądał jak bóg, kontem oka zobaczyłem że z pod koszuli, wystaje mu coś czarnego. Czyżby tatuaż?
-Dzień dobry - powiedziałem, na co spojrzał na mnie tym lodowatym wzrokiem, na co aż drgnąłem.
-Dobry, siadaj i powtarzaj, bo za kilka minut zaczyna się lekcja. - mruknął powracając wzrokiem do telefonu.
Prychnąłem cicho siadając do ławki, uprzednio wyrzucając pustą puszczę do kosza obok wejścia. Rozpakowałem książki skupiając całą uwagę na moich pięknych notatkach, zakreślonych różowym i neonowym żółtym zakreślaczem.
Powtarzałem wszytko dokładnie, zapamiętując każdy wzór i przykład rozwiązania. Mam nadzieję że zdam, bo nie chce wyjść na debila, co z tego że większość mnie już za takiego ma.
-Chowamy wszytko, zostaje tylko długopis, macie równe czterdzieści pięć minut na cały sprawdzian. - mruknął rozdając arkusz z zadaniami.
Oblizałem usta dziękując cicho za podaną mi parce. Przeliczyłem strony okazało się, że jest ich równo sześć co mi trochę ulżyło, bo nasza wiedźma dawała po dziesięć stron.
-Czas start od teraz - usiadł do swojego biurka, wyciągając inne sprawdziany zaczynając je sprawdzać od czasu, do czasu rozglądając się po klasie.
Otworzyłem pierwszą stronę i uśmiechnięty zacząłem rozwiązywać zadania. Było to bardzo łatwe, myślałem że jako surowy nauczyciel da coś o wiele trudniejszego. Będzie piątka.
******
Siedziałem cały zdenerwowany w ławce razem z Denkim. Czekałem na ten głupi dzwonek, który miał zadzwonić lada moment, a jak na złość nie dzwonił.
Zaraz miałem mieć matematykę i co za tym idzie oceny ze sprawdzianu. No i gorący nauczyciel. Nie mogę się doczekać aż pokaże blondynowi, że czegoś się nauczyłem w końcu. Znaczy ja zawsze się uczę ale matematyka to nie dla mnie.
![](https://img.wattpad.com/cover/251868572-288-k387475.jpg)
CZYTASZ
Teacher | TodoDeku
Fiksi PenggemarIzuku zawsze miał problem z matematyką ale zmieniło się to wszystko kiedy jego nauczycielka została zamieniona na przystojnego i bardzo młodego mężczyznę. -𝙸𝚣𝚞𝚔𝚞 𝚖𝚊𝚖 𝚍𝚕𝚊 𝚌𝚒𝚎𝚋𝚒𝚎 𝚙𝚛𝚘𝚙𝚘𝚣𝚢𝚌𝚓ę. - 𝚖𝚛𝚞𝚔𝚗ął 𝚃𝚘𝚍𝚘𝚛𝚘𝚔𝚒 𝚣...