28

509 39 39
                                    

ZSRR siedział przy łóżku w sali szpitalnej. Po policzkach wciąż spływały mu łzy, mimo tego, że minęło już kilka godzin. Wciąż nie było wiadomo, kto podłożył bombę. Wiadomo było jedynie, że była przeznaczona dla niego. Nie dla Rzeszy.


III Rzesza wciąż był nieprzytomnny. Nie było wiadomo kiedy się obudzi... I czy się obudzi.


- Nie bój się.. - rozległ się głos Rosji.


ZSRR podniósł wzrok i zobaczył w drzwiach Rosję i Amerykę. USA niepewnie patrzył na Komunistę.


- Coś ode mnie chcecie..?

- Ameryka chciał ci coś powiedzieć

- Tak?

- Wiem kto podłożył tą bombę..

- Kto? - ożywił się Soviet.

- Mój ojciec... 

- Zabije go - ZSRR zacisnął pięści.

- Tato, nie - odezwał się Rosja - To nic nie da. Policja się nim zajmie

- Uh.. - Komuch wbił wzrok w podłogę.

Nagle Rzesza się poruszył.

Komunista spojrzał na niego. Rzesza otworzył oczy i zamrugał.


- Mh... C-co się stało? - rozglądnął się i zobaczył ZSRR.


Jego oczy szeroko się otworzyły.


- C-co ty tu-


- Cześć, Rzesza! - Soviet szeroko się uśmiechnął - Martwiłem się, że się nie obudzisz!


- M-martwiłeś się? O-o mnie? - wykrztusił niższy.


- Tak.. czemu miałbym się nie martwić..?


- P-przecież ja-


- Czekaj, ty nic nie pamiętasz?! - przestraszył się ZSRR.


- A co mam pamiętać..?


- N-no pogodziliśmy się! M-mieszkaliśmy razem i- i-


ZSRR urwał. Po jego policzkach spłynęły łzy. Skoro Rzesza nie pamięta, że się pogodzili... to najpewniej nic do niego nie czuje...


Minęło parę godzin. ZSRR i Rzesza dużo porozmawiali. Soviet opowiedział mu prawie wszystko. Oprócz tego, że byli parą. Bał się. Nie chciał usłyszeć od niego, że ten go nie kocha.


Okazało się, że Nazista nie pamięta niczego sprzed dwóch lat. Dlatego bardzo się zdziwił, gdy przyszedł Niemcy. Nie pamiętał, że się pogodzili.


ZSRR stał i patrzył, jak Rzesza i Niemcy rozmawiają. Patrzył na tego roześmianego, szczęśliwego Nazistę. Czuł wielki ból w sercu. Miał nadzieje, że da rade z nim żyć, ale w głębi serca wiedział, że ból będzie się nasilał.


- Dlaczego mu nie powiesz?


Soviet gwałtownie się odwrócił. Za nim stała KSRR.


- Przecież widzimy wszyscy jak cierpisz


- Ja.. - chłopak spuścił wzrok - Boje się..


- Czego?


- Że on mnie nie kocha.. Mówił mi, że się we mnie zakochał, kiedy mnie uratował a teraz..?


- Zawsze możesz mu to powiedzieć.. a potem... nie wiem, tak jak robiłeś z nami


- Z nim tak się nie da... on.. Jest homofobem...


- Przecież jego syn jest gejem


- To nie ma znaczenia..


- Eh.. Skąd w tobie tyle pesymizmu?


- To jest realizm - mruknął Komuch i wstał.


Wyszedł ze szpitala, wsiadł do swojego samochodu i oparł czoło o kierownicę. Łzy same poleciały mu z oczu.



- Tato! Tato, wstawaj!


ZSRR otworzył oczy.


- S-so..?


- Tato, wszystko w porządku?


Przed Komunistą stał zmartwiony Rosja. Za nim stał III Rzesza.


- Uhm... Tak... Zasnąłem..?


- Tak, na pewno wszystko w porządku?


- Tak, wszystko w porządku. O co chodzi?


- Wypuścili Rzesze. Możecie wracać do domu


- Domu.. - powtórzył Soviet i westchnął - Dobra, wsiadaj, Rzesza


Nazista posłusznie usiadł obok. ZSRR odpalił silnik i ruszył.


- ZSRR.. - zaczął Rzesza.


- Tak?


- No bo.. Powiedziałeś mi, że się pogodziliśmy.. a jakie były nasze relacje? Chciałbym wiedzieć jak mam się zachowywać..


- Byliśmy przyjaciółmi - odparł ZSRR.


- Mhm.. Powiesz mi co się stało? Przecież widać, że płakałeś


Komuch ścisnął kierownicę.


- Nic się nie stało - odparł.


- Jak nic. Przecież widać


- Nic się nie stało. Nie płakałem - uciął starszy.


Rzesza umilkł. Wbił wzrok w drogę przed nimi i milczał przez resztę drogi.


Hallo!

Biedny Komuch (znowu xD)

Wattpad sie rozpieprza i daje mi ogromne przerwy między wierszami ;-;

~uMbRi

"WYBACZYŁEM" | CountryHumans | Soviet Reich [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz