30

462 40 52
                                    

ZSRR usłyszał pukanie do drzwi. Był w kuchni, a Rzesza w swojej pracowni, więc oczywistym było, że to on musiał pójść je otworzyć.

Odłożył miskę w której robił jedzenie, wytarł ręce i podszedł do drzwi. Otworzył je.

- Cześć, ZSRR! - przywitał się Królestwo Italii.

Obok niego stał Imperium Japońskie.

- Um, witajcie - zmieszał się Komunista - Co was sprowadza?

- Przyszliśmy do Rzeszy - odparł IJ.

- Tak? - zdziwił się ZSRR.

Usłyszał za sobą kroki.

- Oh, przepraszam, ZSRR! Zapomniałem ci powiedzieć!

- Nic się nie stało.. - wyszeptał Komuch. Tamten Rzesza by go spytał, za nim by kogoś zaprosił.

Dla niego ważne było, czy ZSRR'owi to pasuje.

IJ i KI weszli do środka i razem z Rzeszą poszli do salonu.

ZSRR poczuł wyrzuty sumienia.

III Rzesza zawsze liczył się z jego zdaniem. Przypomniało mu się, co się wydarzyło, przed weselem jego dzieci.

Przez niego Rzesza czuł się niepotrzebny. Czuł się nieważny. Zbędny.

Komunista potrząsnął głową. Przestań się obwiniać!

- Ale to moja wina.. - wyszeptał. A teraz nie ma jak tego naprawić. Bo Rzesza nic nie pamięta.

Wyrzuty sumienia były coraz większe. Chłopak nie wiedział co z nimi zrobić. Najważniejsze było, żeby Rzesza i jego przyjaciele o niczym nie wiedzieli.

Wyjął telefon i zadzwonił do Rosji.

- Halo?

- Priviet, tato! Co tam?

- Mógłbym do ciebie przyjechać?

- Do mnie? Sam?

- Mhm

- Coś się stało?

- Niee, po prostu chciałbym.. się wyrwać

- A Rzesza?

- Jest ze swoimi przyjaciółmi - westchnął ZSRR.

- Przyjeżdżaj jak najszybciej

- Mhm

ZSRR opuścił telefon. Cicho westchnął. Wszedł do salonu.

- Rzesza, ja jadę do Rosji, wrócę pewnie jutro

- Mhm, spoko - odparł Nazista, ale widać było, że nie do końca go słuchał, na co pęknięte serce Komucha dało o sobie znać.

Soviet wyszedł z domu i wsiadł do samochodu. Odrazu ruszył i odjechał.

Po jakimś czasie był pod domem syna i jego chłopaka. Wysiadł i zapukał do drzwi. Otworzyła mu Ukraina.

- Tata? A co ty tu robisz?

- Przyjechałem was odwiedzić

- Fajnie! Chodź!

Weszli do środka. Rosja odrazu złapał ZSRR'a i pociągnął go do pokoju.

- Tato, co się stało?

- Nic

- No przecież widzę i słyszałem

- Po prostu brakuje mi Rzeszy...

Rosja westchnął.

- A nie możesz z nim porozmawiać? Czy coś.. Powiedzieć mu wszystkiego?

- Parę dni temu go przytuliłem.. Wiesz jak zareagował?

- Jak?

- Odepchnął mnie... I patrzył się na mnie jak na dziwoląga...

- Współczuję

ZSRR westchnął.

- Masz coś mocniejszego?

- Nie pozwolę ci się upić

- Ale kto powiedział, że ja chce się upić?

- Powiedziałeś Rzeszy, że wrócisz dopiero jutro

- Co- Skąd ty?!

- Nie rozłączyłeś się

- Ugh - ZSRR się skrzywił.

Rosja przyglądał się mu. Widział jak jego ojciec cierpi. Ale nie chciał mu pozwolić się upić. To by nie pomogło.

- Rosja, proszę..

- Nie

- Proszę

- Nie

- To pojadę do jakiegoś baru i się upiję. A wtedy nikt nie będzie mnie pilnował

- Uh - Rosja przewrócił oczami - No dobra. Ale nie za dużo

ZSRR lekko się uśmiechnął.

Rosja poszedł po wódkę. Po chwili wrócił i mu ją podał.

- A ty nie pijesz?

Młodszy się zawahał.

- No dobra..

Usiadł naprzeciwko ojca i zaczęli pić.


Hallo!

To 30 rozdział :'D

Zasmucę was trochę, ale powoli zbliżamy się do końca

Ale jeszcze parę rozdziałów będzie ^^

~uMbRi

"WYBACZYŁEM" | CountryHumans | Soviet Reich [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz