Rozdział 14 "Chłopak Pana"

5.9K 156 24
                                    

Leżeli tak przez moment delektując się swoim ciepłem, po czym do pomieszczenia wszedł David.

- Hej - usiadł na ścianie na kanapie.

Leo lekko się zmieszał. Często się stresował przy poznawaniu nowych ludzi. Mężczyzna przed nim był dużo wyższy i lepiej zbudowany.

- Cześć - powiedział cicho. Jego też powinien nazywać Sir? A może nie? Zapyta o to Connora, gdy ten już sobie pójdzie.

- Jak się dziś bawiłeś, Toy? - spojrzał na niego niezbyt przyjaźnie. Pamiętał jaką krzywdę wyrządził wczoraj jego partnerowi.

Chłopak spuścił wzrok słysząc wyraźną przyganę w jego głosie. Nie musiał pytać dlaczego, bardzo dobrze to wiedział. - Starałem się być dobrym psem... - powiedział zagryzając wargi.

- David nie bądź wredny. To nie wina chłopaka tylko jego kolegów. - dostał buziaka w czoło od Connora.

Diks patrzył tylko na to spokojnie. Nie przeszkadzał mu fakt, że jego chłopak okazuje czułość innemu psu. W końcu żyli w czymś na wzór otwartego związku.
Przeszkadzał mu jednak Leo. Bał się.

- No dobra. Ale jak znowu coś odwali, to go pogryzę - zszedł na ziemię, klękając obok nich. Connor pocałował go gorąco.

Jasnowłosy przeniósł wzrok na podłogę. Chyba nie wypadało mu patrzeć na coś takiego. Po tym jak się od siebie oderwali, David podniósł brodę chłopaka, który zatonął w jego błękitnych oczach. Po chwili zetknął ich usta w pocałunku. Leo patrzył w ich intensywny błękit oddając pocałunek. Był nieco zdezorientowany, ale nie opierał się.

Gdy ten się oderwał, oblizał wargi.

- Słodko smakujesz. To pewnie po naszych smakowych piłkach. - polizał jego wargi w bardziej zwierzęcym odruchu.

- D-dziękuję - powiedział i zarumienił się uroczo.

- Lubisz się całować? - przejechał palcami po jego wargach.

- Tak - pokiwał głową - To przyjemne uczucie - powiedział szczerze. "Zwłaszcza podczas pocałunku z kimś tak atrakcyjnym" dodał w myślach.

- To dobrze. Ja też to lubię. Jesteś dziewicą? - kontynuował wywiad przyglądając mu się uważnie.

- Nie - pokręcił głową i lekko się zarumienił - Nie jestem, ale... Tylko kilka razy... - zaczął. Nie chciał by mieli go za kogoś w rodzaju dziwki.

- To nawet lepiej. Conni, będę mógł go mieć przed tobą? - spytał Diks, patrząc na swojego Pana uroczymi oczętami i przytulając go.

- Wydaje mi się, że tak. Ale jeszcze zobaczymy jak będzie reagował.

Leo ponownie się zarumienił. David był przystojny i wydawał się także dobry. Po za tym był w związku z Connorem a ten napewno nie pozwoli go skrzywdzić.

Connor podniósł się powoli - Chodźcie moje słodziaki, czas kończyć na dziś sesje. Leo, napijesz się czegoś czy śpieszno ci do domu?

- Wcale się nie śpieszę - uśmiechnął się - A nawet gdybym się śpieszył, na myśl o Pana czekoladzie czy czymkolwiek do picia od ciebie i tak bym został.

- Fakt. Coni ma dryg do gotowania - Diks pomógł podnieś się swojemu nowemu koledze - Myślałeś o tym by zapisać się na siłownie? - spytał, gdy siadali na kanapie w salonie.

- Tak, kilka razy - powiedział lekko zawstydzony. Zdecydownie ich masy ciała różniły się od siebie. On był chudy, natomiast David... Jego mięśnie były dużo bardziej widoczne.

- Możesz kiedyś pójść ze mną i Filipem, drugim alfą w naszym stadku - zaproponował, powoli się do niego przekonując.

- Ty... Jesteś alfą? - zapytał niepewnie.

- Tak, jestem. Ale tym milszym, Filip jest bardziej porywczy i agresywny, z resztą zdziwisz się jak zobaczysz jak wygląda - zaśmiał się niebieskooki.

- Skoro jesteś alfą... Chyba powinienem mówić do ciebie Sir? - zapytał, spoglądając także na Connora.

Ten jedynie zaśmiał się uroczo za ladą kuchni. To co powiedział chłopak wydawało mu się dość zabawne.

- Nie, nie musisz. Jeśli chcesz oczywiście możesz, ale na neutralnym gruncie jesteśmy tylko kolegami.

Jasnowłosy pokiwał głową na znak zrozumienia i odetchnął - Nie przeszkadza ci to? - zapytał, patrząc na Connora, który stał w kuchni.

- Pytasz mnie czy Coniego? - spytał David, przyglądając się Leo i lekko przechylając głowę jak zdziwiony szczeniaczek.

- Ciebie... W końcu to ja jestem nowy, pojawiłem się nagle i jeszcze narobiłem tyle szumu. To przecież twój partner... Nie przeszkadza ci to, że tu jestem? - zapytał nieśmiało.

- Szybko zmieniłeś temat - zaśmiał się, po czym zamyślił w czasie, w którym czarnoskóry przyniósł im kubki kakao z piankami. - Sam fakt, że dołączyłeś do stada mi nie przeszkadza. Czym nas więcej tym weselej, a poza tym jestem z tym przystojniakiem w otwartym związku. Jedyne co robimy to informujemy się na wzajem z jakimi partnerami to robimy i jest cool. A emocjonalnie kochamy tylko siebie - pocałował swojego chłopaka delikatnie z czułością.

Leo pokiwał głową na znak, że to rozumie, chociaż może nie do końca w pełni tak było. Patrzenie na czyjąś wyrażaną miłość, było dla niego naprawdę przyjemne.

Gdy oderwali się od siebie David wytarł ślinę, która spłynęła mu na brodę - Kiedy zamierzasz przyjść na kolejną sesję? Może będę mógł się z tobą pobawić.

- Kiedy tylko będę mógł. Mam czas w zasadzie codziennie, więc do zależy od Connora.

-Możesz przyjść za 2 dni. Jutro mam cały zajęty grafik i do tego przychodzą płatni klienci, którymi będę musiał się zająć. Ale pojutrze będę miał już spokojnie czas

- Dobrze - pokiwał głową chłopak - W takim razie pojutrze - wziął łyka napoju i przymknął oczy - Przepyszne.

Chłopak posiedział jeszcze chwilę w domu Connora. Zdecydował jednak, po jakimś czasie już wyjść.

- Dowidzenia - powiedział stając w drzwiach i spojrzał w dół na swoje buty - Dziękuję, że pozwolił mi Pan tu wrócić.

- Spokojnie. Wszystko jest okey, ale pamiętaj, że nadal jesteś na próbnym okresie - pocałował go w czoło - Wracaj bezpiecznie.

Chłopak odpowiedział mu jedynie uśmiechem, po czym wyszedł zamykając za sobą drzwi. Chciał już wrócić do domu. W końcu... Wypadało mu porozmawiać z Damonem.

Wsiadł do autobusu. Nadal był w trakcie wyrabiania sobie prawa jazdy na motor, na którym bardzo mu zależało bowiem podróżowanie komunikacją miejską nie należało do jego ulubionych czynności. Dojechał do domu słuchając muzyki w słuchawkach, po czym wszedł do mieszkania od razu słysząc krzątanie się w kuchni. Mimo wszystko lubił wracać do domu gdy ktoś był w środku.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cześć maluchy ^^

Mamy dla was rozdział na poprawę humoru w sobotni wieczór. Mamy nadzieję, że nam się udało ❤️

„Puppies shouldn't eat chocolate"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz