Znów się odsunął i wyciągnął do niego dłoń.
Wtedy Toy ponownie zapiszczał na ból, po czym ze smutkiem podszedł i położył piłkę na jego dłoni.
- Widzisz kochanie? Nie mogłeś zrobić tak od razu? - delikatnie podrapał go za uchem.
Młodszy zapiszczał i przytulił się do niego. Czy teraz gdy był grzeczny mężczyzna odda mu piłkę?
- Teraz zrobimy tak. Rzucę ci piłeczkę, a ty ją do mnie przyniesiesz i w nagrodę dostaniesz mambe - pokazał mu cukierka.
Oczy chłopaka otworzyły się szerzej na widok smakołyku.
Connor rzucił piłkę - Aport Toy! - przyglądał się ciekaw tego, czy chłopakowi się spodoba taka wymiana.
Ten tym razem od razu po złapaniu piłki wrócił do swojego Pana, podając mu ją grzecznie.
W nagrodę dostał od niego smakołyk i podrapanie pod brodą - Widzisz? Bycie grzecznym jest miłe, a bycie niedobrym boli.
Leo położył się na plecach zaczynając rzuć smacznego cukierka z zadowoleniem.
- Nie kochanie - Pan podniósł go szybko i położył tak, by się nie zadławił - Uważaj, nie jemy na pleckach.
Ten spojrzał na niego przez chwilę, po czym znów przeniósł wzrok zaczynając smacznie gryźć gumę. Dostał za to pogłaskanie po pleckach. Pan usiadł w fotelu rozluźniając się. Sesje u niego były spokojnie i powolne, by nie męczyć ani jego ani uległych.
Patrzył jak szczeniak gryzie zadowolony smakołyk delektując się słodkim smakiem.
W końcu skończył rzuć słodycz i podszedł do swojego Pana. Może on ma ich więcej i dostanie jak będzie grzeczniutki? Podszedł do niego i położył brodę na kolanie piszcząc cicho.
- Hm? Czy mój piesek chciałby znów coś słodkiego? - uniósł brew Connor.
Leoś pokiwał główką i położył mu łapkę na nodze. Chciał. Bardzo, bardzo chciał.
- No dobrze - powiedział rozczulony jego sarnim spojrzeniem, po czym podał mu kolejny cukierek.
Chłopak odruchowo poruszył pośladkami tak jakby merdał i zadowolony wtulił się w nogę swojego Pana.
- Mój grzeczny piesio - pocałował go w czoło - Taki grzeczny, tak?
Chcąc zadowolić swojego Mastera, wydał z siebie cichutkie szczęknięcie. Zarumienił się widząc, że wyszło mu tak średnio.
- Och, maluchu - zaczął przeczesywać czule jego włosy - Chcesz jeszcze trochę poaportować?
Toy nie miał już jednak ochoty na aportowanie. Nie chciał oddawać piłeczki, więc po prostu przytulił się do niego mocno. Chciał pieszczot i słodyczy.
- Czyli mój szczeniaczek chce się poprzytulać, tak? - usiadł obok niego na podłodze, zaczynając go tulić.
Blondyn nacisnął na niego całym ciałem, chcąc być jak najbliżej niego. Mężczyzna był tak cieplutki, że nie mógł się powstrzymać.
- Och, mój słodziak - zaczął go głaskać i smyrać, po całym ciele układając na swoich kolanach.
Szczeniak cicho zapiszczał i otarł się penisem o jego spodnie. Zaczął zaspokajać się o jego nogę.
- Czyżby piesek się podniecił? - zapytał uroczo mężczyzna, dotykając jego penisa.
Leoś jedynie znów zapiszczał i zaczął ocierać się o jego dłoń, chcąc orgazmu. Wszedł głęboko w headspace, więc tak jak prawdziwemu psu, zależało mu na spełnieniu.
Mężczyzna trzymał jedynie dłoń na jego penisie przyglądając się jak ten się o niego ociera.
Szczeniak pieprzył jego słoń definitywnie zadowolony. Był blisko orgazmu, więc spojrzał na swojego Pana i zapiszczał.
- Dojdź do mnie piesku - powiedział Connor. Nie mógł oprzeć się tym jego spragnionym oczom.
Chłopiec wytrysnął radośnie, wydając z siebie bliżej niezidentyfikowane dźwięki.
- Dobry piesek, taki dobry - Connor zacmokał głaszcząc go po głowie.
Leoś zaczął lizać go po dłoni. Zrobił to w przypływie chwili. Ciemnoskóry mężczyzna na ten gest jedynie jeszcze bardziej się rozczulił, pozwalając mu kontynuować. Podłożył Toy'owi pod nos palce oblane jego spermą - Wyczyść co nabrudziłeś kochany.
Szczeniak oblizał się tylko na to i zaczął dokładnie wylizywać językiem jego dłoń.
Master nie przeszkadzał mu. Cieszył się tylko tym, jaki dzielny jest jego szczeniaczek. W końcu ten dokładnie wylizał jego rękę i usiadł na podłodze przekrzywiajwc głowę w uroczy sposób.
- Najsłodsze stworzenie. A teraz może nauczymy się robić siad? Co ty na to?
Leo pisnął cicho zaciekawiony wpatrując się w oczy Connora.
- Więc, zrobisz dla mnie siad, kochanie? A ja poprawię ci pozycje.
Blondyn nieudolnie klepnął tyłkiem do typu patrząc na niego cały czas.
- Ale grzeczny, kochany piesek - pogładził go po głowie, po czym jednak poprawił delikatnie jego ciało - To jest siad.
Leo spojrzał na swoje nogi, po czym wystawił uroczą połowę języczka przygryzając go, znów spoglądając na Connora.
- A teraz spróbujemy jeszcze raz - pociągnął go delikatnie na smyczy w przód tak, by ten wstał - Siad Toy.
Szczeniak znów klapnął tyłkiem do tyłu, oddychając spokojnie patrząc na niego zadowolony. Postarał się ułożyć łapki tak, jak wcześniej, ale nie wyszło zbyt dobrze. Była już jednak mała poprawa.
- No, prawie dobrze. Jak sam ładnie usiądziesz, dostaniesz przysmak. - powiedział, po czym znów cofnął się o krok ciągnąc lekko smycz - Siad.
Chłopiec zapiszczał cicho podchodząc do niego i trącając nosem jego dłoń. Chciał przysmak już teraz. Usiadł jednak posłusznie starając się być jak najlepszym.
- Bardzo ładnie - znów poprawił lekko jego siad, jednak był już jeszcze większy postęp - No dobrze dobrze, dostaniesz.
Leo przyjął smaczne ciasteczko z zadowoleniem i zaczął je chrupać patrząc na swojego Pana z zachwytem. Uwielbiał go. W końcu tak przyjemnie było jak go dotykał i dawał mu ciastka i piłeczki. Oblizał się.
- Ślicznie, mój grzeczny szczeniaczek - pogłaskał go - Jedz powoli, żebyś się nie zadławił maluchu. Nikt ci go nie zabierze - zapewnił.
Miał ochotę warknąć gdy Pan dotknął jego twarzy. Piłeczkę mu zabierał, więc dlaczego z ciastkiem miałoby być inaczej? Powstrzymał się jednak, nie chcąc żeby Master znów go ignorował.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka nasze pieski :3
Mamy nadzieje, że wam się podoba! Jak zawsze prosimy o wasze opinie
Ps. Caatio Jest przykro bo umarła w minecrafcie. Dajcie jej miłość proszę ;-;
CZYTASZ
„Puppies shouldn't eat chocolate"
RomanceLeo to chłopak, który zawsze miał nietypowe zainteresowania. Nieco inne niż jego rówieśnicy. Dopiero w chwili gdy podczas imprezy dostaje od przyjaciół "wyzwanie" do wykonania zdaje sobie sprawę, że to co z początku miało być tylko zabawą...