3. Fundamentalne więzi

19 2 9
                                    

Mówiłem już, że twoja matka była twardą babką, przypomniał Hyouce Shirotoki, gdy w ruch poszło drugie rozdanie. Pierwsze skończyło się całkowitą porażką oficera, ale nie miał zamiaru łatwo rezygnować z rozgrywki. Yuushirou sprawiał wrażenie, jakby pragnął jak najszybciej ewakuować się z Siedliska Larw, wrócić do normalności i zapomnieć o incydencie z ekscentrycznym hazardzistą. Nie wiem, jak tam stała ze swoimi umiejętnościami boga śmierci, bo nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat, ale byłem świadkiem, jak spacyfikowała kilku natrętów, którzy ostentacyjnie prowokowali ją do bójki. Kiedyś była szefową dywizji nadzorczej, wtedy to jeszcze wzbudzało mieszane uczucia. Chcieli sprawdzić, czy serio była tak dobra. No i sprała ich na kwaśne jabłko. Potem mi powiedziała, że niedługo wcześniej urodziła. To imponujące, bo nawet jeżeli składała ją kapitan Unohana, po takim wysiłku organizm potrzebował czasu na regenerację, nie bitki na gołe pięści.

Znał pan kapitan Unohanę, zdziwili się jednocześnie obaj członkowie 2. oddziału.

Nim mnie zamknęli, służyłem pod jej dowództwem. Znalazłem się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie i wtedy jeszcze twój ojciec wsadził mnie za kratki, wyznał z nieoczekiwaną szczerością. Trzymał blisko siebie młodziutką księżniczkę Kuchikich, którą tak dumnie potem nazywali dziwką Urahary. W sumie trudno mi ocenić, czy było w tym ziarnko prawdy, czy zwymyślali ją tak ze zwykłej nienawiści. Potem okazało się, że ta młodziutka oficer miała jaja większe niż większość znanych mi facetów, zakończył opowieść na wpół żartobliwym tonem. W jego wypowiedziach aż uderzała sympatia do byłej współtowarzyszki niedoli, dlatego kiedy zapytał, co u niej słychać, oficer nie miał serca uświadamiać go o stanie faktycznym.

Nie żyje, wyręczył blondyna porucznik. W zrezygnowanym głosie dostrzegł nieme błaganie o powrót do domu, chociaż trudno mówić o kwaterach służbowych w 2. oddziale w tym kontekście brzmiało co najmniej karykaturalnie To raczej namiastka ich miejsca, które próbowali powoli budować.

Więzień się zamyślił, jakby zastanawiał się nie tyle nad kolejnym ruchem w ich karcianej potyczce, co nad słowami pocieszenia, które planował zaadresować w stronę oponenta.

Niech spoczywa w pokoju, zakończył pojednawczo. Te nietypowe kondolencje dały Hyouce do myślenia. Pierwszy raz tak otwarcie zwrócono się do nieżyjącej Yuudai, nie bezpośrednio do jej syna w jego obecności. Przez co właściwie przeciągnięto ją za życia, co jeszcze ukrywano przed przyszłą głową rodziny Kuchiki? Instynktownie czuł, że było tego na tyle dużo, że na dokopywaniu się do prawdy spędziłby resztę życia.

Rozmowa z wujem wcale nie rozjaśniła myślenia, wręcz przeciwnie, spowodowała tylko większy mętlik w głowie. Wrócił do baraków osowiały, przygaszony, pogrążony w chaosie, nieubłaganie ogarniającym jego duszę. Nawet zmuszał się, by przypomnieć sobie wściekłą Sui-Feng, by zmotywować się do pracy, ale obraz rozsierdzonej kobiety wygłaszającej tyradę w obecności połowy sił specjalnych szybko zostawał zastąpiony przez odtwarzaną w głowie rozmowę z Akemim Shirotokim.

Popołudniu służbowe kwatery wiały pustkami. Pewnie kapitan zabrała się za nadzorowanie treningu oddziału, co wcale żadnego z wyższych rangą oficerów nie zdziwiło. Brudną robotę — rozpoznanie w terenie, raporty, rozliczenia i porządkowanie dokumentów — dawno zepchnęła na porucznika i 3. Oficera, pozostawiając sobie aktywności, w których czuła się komfortowo. Kryzys wieku średniego (jakby stwierdził Yuushirou) albo przywilej dowódcy — Hyouka wolał nie wnikać, z czego wynikało nastawienie. Do niego samego Sui-Feng odnosiła się nierzadko z pasywną agresją, więc rozsądnie nie dawał jej powodów do niezadowolenia z jego pracy.

Z opóźnieniem wyczuł obecność porucznika, chociaż właściwszym określeniem byłoby: nie zauważył jego pojawienia się, bo drań ewidentnie wykorzystał Shunpou. Mocno chwycił nadgarstek blondyna i obrócił mężczyznę ku sobie.

Ambiwalencja dusz: Bez żalu [Bleach]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz