17

943 48 6
                                    

   ~ sylwester ~

  Siedzie sobie, robić jakieś poprawki w bransoletkach Wdowy. Bardziej to powtarzam po Starku, mam nadzieję, że wszytko dobrze robię.

     Prawie, że nie wychodziłam z pracowni, tak naprawdę byłam tylko spać i dwa razy jeść. Teraz muszę wyjść bo jest godzina 19 Sylwester, czyli zaraz będzie początek imprezy. Cały czas myślę o mnie i Wadzie, doszłam do wniosku, że ja chyba naprawdę kocham ją.

   Tylko jak jej to powiedzieć, no chyba nie podejde do niej i tego nie powiem. Jakoś już mówić coś takiego, to chodzi zadbać o atmosferę.  Na pewno nie robi się tego tak o. Chodź w sumie co ja tam wiem.

    Razem stwierdziliśmy, że w Sylwestra będziemy się bawić w chowanego, grać w grupach w gry planszowe i dużo innych. Zapowiadała się fajna zabawa. Chodź nam teraz potwierdzenie, że to jedne duże dzieci.

    Właśnie bawimy się w chowanego będzie szukać Natasha, nawet sama się zgłosiła. Potem będzie pierwsza osoba jaką znajdzie, terenem zabawny jest cały budynek, co daję naprawdę wiele możliwości.

    Wanda stwierdziła, że ma kryjówkę dla naszej dwójki, zgodziłam się wspólnie schować. Bo ja są jak na razie nie mam , żadnego ciekawego pomysłu.

    Ja nie chcę wiedzieć nawet jak my się tam weszłyśmy, było tak bardzo mało miejscach. Nasze twarze były tak blisko, że oddechy się mieszały. Na moje szczęście było tam ciemna, nie mogła zobaczyć mojej czerwone twarzy. W sumie jednyne co widziałam to jej błyszczące oczy, zaczęłam pochylać się w jej stronę.

~Wanda~

    Znajduje się w ciasnym miejscu razem ze mną jest Victoria. W ciemności widzę tylko jej piękne oczy, już od dawna przy niej serce biję szybciej. Czuję na twarzy jej oddech, powoli przybliżam moje usta do jej. Czuję jej miękkie wargi, które odwzajemniają mój pocałunek. Jest to wspaniałe uczucie mimo, że pocałunek jest bardzo delikatny.

~Victoria~

    Właśnie się z nią całuje, robię to delikatnie by jej nie wystraszyć, czuje jej ciepłą rękę na policzku. Zrobiłam bym to sama, tylko nie mogę ruszyć żadną ręką. W tym momencie lubie to miejsce, bo własne się całujemy i nienawidzę przez ilości miejsca.

    Oderwaliśmy usta od siebie, czekałam na jej relacje na to co się stało. Stałyśmy tak przed sobą, czekając aż któraś coś zrobi.

~Wanda~

    Patrzę się jej w oczy, policzki mnie w tej chwili bardzo pieką, czekam na rękach z jej strony. Stoimy tak może z 5min, kiedy czuję szybki , bardzo delikatny pocałunek na wargach.

- Kocham cię.- powiedziałam tak cicho , że nie miałam pewności czy ona to słyszała

- Ja ciebie też.- w tej chwili byłam bardzo szczęśliwa, poczułam jej dłoń na mojej, złapałam ją

- Bałam się, że jest inaczej.- poczułam mocniejszy uścisk na dłoni

- Też się tego bałam .- przyznała się dziewczyna

- To co teraz robimy? Zapominamy o tym czy...- nie dała mi nawet dokończyć

- Ja nie chce zapomnieć, pragnę byś była moja.- czy to była dziwna propozycja związku

- Będę twoja.- mówiąc to pocałowałam ją w policzek

- Czyli jesteśmy razem?- dopytała się niepewnie

- Tak.- powodziałam bardzo cicho, nie chcąc niszczyć atmosfery

~Victoria~

  Jestem najszczęśliwszą osobą na ten planecie, właśnie zaczęłam chodzić z bardzo wspaniałą dziewczyną.

Kocham Cię! || Wanda Maximoff ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz