loving is easy

2.5K 149 32
                                    

Words: 1050
Warnings: -
Author's Note: Okay, więc... miało mnie tu jeszcze nie być, ALE postanowiłam między innymi z okazji dnia kobiet zrobić wam mały prezent i przez ten tydzień do poniedziałku włącznie będę publikować tu shoty z tymi postaciami. Będzie to taki mały przedsmak tego, co będziecie mogli czytać na bieżąco najprawdopodobniej już w kwietniu. Ta decyzja była podjęta zupełnie spontanicznie i zobaczymy co z tego wyjdzie. Powiem wam, że to opowiadanie pisało mi się mega przyjemnie, jednak były pewne trudności, których nie da się ominąć przy tej postaci. Nawet nie macie pojęcia jak ciężko jest pisać dialogi z użyciem tak mocno ograniczonego słownictwa, które swoją drogą dość długo szukałam, żeby mniej więcej wiedzieć, co znaczy. W nawiasach starałam się pisać to, co Toge mógł odpowiadać, jednak na waszym miejscu nie interpretowałabym tego w 100% tak, jak to napisałam. Możecie wpleść w jego wypowiedź coś, co również będzie pasować, a moje nawiasowe podpowiedzi traktować jako przykład. Tym czasem widzimy się jutro na shocie z następną wylosowaną postacią :)

Znudzona wyjrzałaś za okno. Westchnęłaś, widząc, że nie przestało padać, a nawet więcej - deszcz znacznie się nasilił zmieniając z delikatnej mżawki w prawdziwą ulewę. Nie zostało ci już nic innego, jak tylko zrezygnować z zaplanowanego spaceru. Oparłaś głowę na dłoni i zaczęłaś wpatrywać się w krajobraz za oknem.

 - Wodorosty (Hej). - Usłyszałaś tuż obok siebie. Zaskoczona spojrzałaś w kierunku swojego starszego kolegi.

 - Cześć Inumaki... - odpowiedziałaś i wróciłaś do wpatrywania się w to, co działo się za oknem.

Chłopak przysiadł się obok ciebie i po chwilowym przeanalizowaniu twojej postawy, powtórzył ją. Spojrzałaś w kierunku blondyna i prychnęłaś. Delikatnie zmieniłaś pozycję, obejmując teraz ramionami swoje kolana, które były przyciągnięte do twojej klatki piersiowej. Wpatrywałaś się w to, jak blondyn robi to samo. Pokręciłaś głową i zmarszczyłaś brwi, gdy ten znowu powtórzył twoje ruchy.

 - Czy ty mnie małpujesz? - zapytałaś oskarżycielskim tonem.

 - Płatki bonito (Zaprzeczam)! - odparł, uważnie ci się przypatrując. Przekręciłaś głowę najpierw w lewo, a następnie w prawo. Zaśmiałaś się, gdy Toge zrobił dokładnie to samo.

 - Kłamczuch! Papugujesz, dobrze to wiem - krzyknęłaś, podpierając na biodrach swoje dłonie.

 - Tuńczyk tuńczyk (Spójrz tam) - powiedział wskazując na coś, co leżało na stole niedaleko was.

 - Puzzle? Czy ty proponujesz mi układanie puzzli? - Zmieszanie na twojej twarzy było widoczne gołym okiem. Nie wiedziałaś do końca, dlaczego akurat tobie zaproponował wspólne układanie puzzli, ale postanowiłaś nie narzekać. Każda chwila z Toge przyprawiała cię o miłe uczucie motyli w brzuchu. Darzyłaś tę osobę ogromną sympatią i czymś więcej. Nie byłaś w stanie stwierdzić, czy była to miłość, jednak na pewno wiedziałaś, że lubisz go trochę bardziej niż resztę twoich znajomych płci męskiej.

 - Łosoś (Dokładnie tak) - odpowiedział, przytakując. Wstał i podał ci dłoń, którą z chęcią przyjęłaś. Już po chwili siedzieliście przy stole i układaliście puzzle z nadrukiem jakiegoś jeziora z wysepką, na środku której znajdowała się kwitnąca wiśnia.

 - Toge - mruknęłaś - lubię cię. Jesteś jednym z moich ulubionych senpai. 

 - Tuńczyk...(Oh...)! - wykrzyknął zaskoczony. Po chwili dostrzegłaś delikatne rumieńce na jego twarzy.

 - Aw, rumienisz się! - zaśmiałaś się, dopasowując kolejny element układanki.

 - Płatki bonito (Wcale, że nie)! - odpowiedział oburzony, próbując ukryć się w kołnierzu swojego uniformu. Zachichotałaś i zaczęłaś szukać wzrokiem kolejnego pasującego puzzla.

does curse can love? jjk oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz