touch

3.1K 162 67
                                    

Words: 1015
Warnings: 18+
Author's Note: Nawet nie macie pojęcia, jak ciężko jest wyobrazić sobie Sukunę jako softa. Jeszcze gorzej, jak chce napisać z nim smuta (czy tam lemona, jak kto wali), ale żeby nie był on taki rough, a jednocześnie nie był vanillą. Jednak udało się i mam nadzieję, że się wam spodoba.
3/18

Wszędzie było ciemno, a dźwięki, wydobywające się gdzieś z przedpokoju, sprawiły, że drżałaś. Tej nocy miałaś nocować u swojego przyjaciela Yuuji'ego, na samym początku było super. Obejrzeliście kilka filmów i zjedliście mnóstwo niezdrowych rzeczy, popijając je czymś mocno gazowanym. Kiedy postanowiliście pójść spać, zasnęliście wtuleni w siebie i nic nie było w stanie was obudzić. Jednak teraz, gdy Itadori'ego nie było obok, czułaś dziwny niepokój.  Słyszałaś, jak ktoś gada sam do siebie, czyiś śmiech rozchodził się echem i przyprawiał cię o dreszcze. Nagle drzwi się otworzyły i zobaczyłaś w nich swojego przyjaciela... a właściwie to coś, co w nim siedziało. Dwie pary oczu spoglądały w twoim kierunku z dziwnym blaskiem, a szeroki uśmiech rozciągał się po jego twarzy.

 - S-sukuna - powiedziałaś, jeszcze szczelniej okrywając się kołdrą. Kiedy widziałaś go ostatnim razem, próbował cię zabić, więc to wspomnienie zdecydowanie nie było przyjemne.

- Kogo my tu mamy? - odparł i powoli podszedł w twoim kierunku. Skuliłaś się i obserwowałaś każdy, nawet najmniejszy, ruch, jaki wykonał. Przerażona cofnęłaś się pod samą ścianę, gdy ten usiadł na łóżku.

 - Mała, słodka, bezbronna [Y/N]... - powiedział, jeszcze bardziej się przybliżając.

Strach cię sparaliżował. Nie mogłaś się ruszyć i jedynie wpatrywałaś się w to, co robił. Nagle otulił cię zapach płynów do kąpieli, które Yuuji szczególnie lubił i delikatnie się odprężyłaś. W końcu Itadori musiał być gdzieś w środku i za żadne skarby nie pozwoli Sukunie cię skrzywdzić, prawda?

Zamarłaś, gdy poczułaś jego oddech na szyi. Przejechał nosem po twojej delikatnej skórze, a gęsia skórka niemal natychmiast pojawiła się na twojej skórze. Otworzyłaś szerzej oczy, gdy poczułaś, jak zaczął delikatnie podgryzać twoją szyję. To było dziwnie... przyjemne.

 - Z-zostaw - mruknęłaś, kładąc dłonie na odkrytych ramionach klątwy i próbując go odepchnąć.

 - Ćsi - szepnął i jednym pociągnięciem za nogi sprawił, że znalazłaś się pod nim.

Przełknęłaś ślinę, lustrując wysportowane ciało swojego przyjaciela, nad którym w tej chwili panował Król Klątw. Napięłaś mięśnie, gdy włożył dłoń pod twoją koszulkę i zacisnął palce na twoim biodrze. W myślach przeklinałaś to, że postanowiłaś spać tylko w pożyczonej od Yuuji'ego koszulce i swoich majtkach.

Jednocześnie poczułaś też nieznany dreszcz ekscytacji. Przejechałaś wzrokiem po jego tatuażach i niepewnie zaczęłaś obrysowywać czarne wzory na jego twarzy. Widziałaś, jak cię obserwuje i analizuje każdy twój ruch. Choć byłaś przerażona, wmawiałaś sobie, że wcale się go nie boisz.

Klątwa pochyliła się w twoim kierunku i zachłannie wbiła w twoje usta, niemal od razu wsuwając język między twoje wargi. Cicho pisnęłaś zaskoczona tym ruchem, jednak po krótkiej chwili oddałaś pocałunek. Czułaś, jak kolanem rozsuwa twoje nogi, a dłoń, która wcześniej ściskała twoje biodro, teraz błądziła gdzieś w okolicy żeber, co jakiś czas zaciskając się na twojej piersi.

Mimo wszystko to było miłe uczucie. Choć bałaś się Sukuny, nie spodziewałaś się, że jest w stanie tak szybko doprowadzić cię do takiego stanu. Czułaś, jak materiał twoich majtek powoli staje się mokry i doskonale wiedziałaś, że Król Klątw tego nie przeoczy.

Sukuna trzymając jedną ręką twoje nadgarstki nad twoją głową, drugą wsunął w twoje majtki. Podkuliłaś nogi, gdy poczułaś, jak palcami drażni twoje wejście. I tak bardzo jak nie chciałaś tego mówić głośno, w głębi duszy musiałaś przyznać, że wszystko co robił było zbyt dobre.

Westchnęłaś, gdy niespodziewanie wsunął w ciebie dwa palce. Oderwałaś się od jego ust i wygięłaś plecy w łuk, czując jak szybko się w tobie porusza. Widziałaś jego zadowolone z siebie spojrzenie.

Krótki jęk zawodu wyrwał się z twojego gardła, gdy nagle odsunął się od ciebie i wyciągnął palce. Próbując złapać oddech, obserwowałaś, jak usiadł na krawędzi łóżka i... po prostu siedział. Zmarszczyłaś brwi i niepewnie przysunęłaś się do niego.

 - Dlaczego przestałeś? - zapytałaś, a ten jedynie się zaśmiał.

 - Niegrzeczne dziewczynki nie zasługują na nagrodę - odparł i wstał z łóżka. Posłałaś mu zdziwione spojrzenie i zaczęłaś analizować wszystko to, co powiedział.

 - Sugerujesz mi, że jestem niegrzeczną dziewczynką? Kiedy byłam niegrzeczna, czym sobie nagrabiłam? - mruknęłaś, czując, jak płoniesz. Sukuna w kilka minut sprawił, że zaczęłaś pragnąć jego ciała bliżej niż kogokolwiek innego.

 - Spędzasz zbyt dużo czasu z tym bachorem - odparł i kucając przed tobą, spojrzał ci prosto w oczy.

 - Yuuji to mój przyjaciel - odpowiedziałaś.

Wsłuchiwałaś się w głośny śmiech klątwy i po chwili, przyciągnęłaś jego twarz do siebie, zachłannie całując jego usta. Oderwałaś się od niego na dosłownie chwilę.

 - Dokończ to, co zacząłeś - mruknęłaś.

Sukuna pchnął cię na łóżko i już po chwili pochylał się nad twoim ciałem, pozwalając ci na badanie dłońmi jego umięśnionych pleców. Jednym sprawnym ruchem pozbył się twoich majtek i po chwili z tajemniczym uśmiechem, pochylił się nad twoją kobiecością.

Chciałaś zacisnąć nogi, gdy poczułaś jego mokry język na swojej łechtaczce, jednak ten trzymał twoje uda, rozszerzając je. Odchyliłaś głowę i zagryzłaś wargę. Ciche jęki zaczęły opuszczać twoje usta, gdy poczułaś jak ponownie wkłada w ciebie palce, nie przestając bawić się tobą swoim językiem.

To było straszne, co on z tobą zrobił. W jednej chwili stałaś się jedynym wielkim bałaganem. Nie potrafiłaś poukładać sobie wszystkich myśli, których z każdą chwilą było coraz więcej.

Głośne westchnienie uciekło z twojego gardła wraz z dołożeniem trzeciego palca. Czułaś, jak cię rozciąga, a szybkie i zwinne ruchy sprawiły, że wiedziałaś, iż jesteś coraz bliżej.

Doszłaś, czując na sobie wibracje, spowodowane jego śmiechem. Obserwowałaś jak zza mgły, jak Sukuna oblizuje swoje usta i pochyla się nad tobą. Złożył kilka pocałunków na twojej szyi i uszczypnął zębami płatek twojego ucha.

 - Na więcej nie licz - szepnął i odsunął się od ciebie, wychodząc z pokoju.

Kiedy szum w twoich uszach ustąpił i w całym pomieszczeniu zapanowała cisza, dotarło do ciebie to, co się tutaj wydarzyło.

Ryomen Sukuna, Król Klątw, ten sam, który jest jedną z najniebezpieczniejszych klątw zrobił ci minetę. Doprowadził cię do orgazmu używając jedynie swojego języka i palców. Nie chciałaś nawet wiedzieć, co by było, gdyby poszło to dalej. Na samą myśl o tym, że jeszcze kilka chwil wcześniej dotykał twoje ciało, poczułaś jak uderza w ciebie gorąco. 

 - [Y/N]? Dlaczego twoje majtki leżą na podłodze? - Usłyszałaś głos Yuuji'ego i zamarłaś. Przełknęłaś ślinę i delikatnie się uśmiechnęłaś.

 - G-gorąco tutaj - odpowiedziałaś mocno zachrypniętym głosem.

Jedynie odrobinę żałowałaś, że osobą, która znajdowała się wtedy z tobą w pokoju, był Itadori, a nie Sukuna.

does curse can love? jjk oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz