afraid of...

2.5K 135 36
                                    

Words: 1190
Warnings: 18+
Author's Note: Pogoda potrafi dobić człowieka. Kiedy świeciło słońce, miałam miliony pomysłów na minutę, ale było trochę kiepsko z czasem, kiedy słońca nie ma, mam chwilę wolnego, ale pomysłów brak. Nienawidzę takich momentów.
14/18

 - Megumi!

Cała w skowronkach podbiegłaś do czarnowłosego i wskoczyłaś mu na plecy. Chłopak lekko się zachwiał i mruknął coś pod nosem, na co zachichotałaś. Yuuji i Nobara spojrzeli na was i zaśmiali się, widząc niezadowoloną minę nastolatka.

 - Mogłabyś ze mnie zejść? - zapytał, a ty jedynie mocniej go objęłaś. Zrezygnowany, niepewnie ułożył swoje dłonie pod twoimi udami, by podtrzymać cię i zmniejszyć twoje szanse na zsunięcie się z jego pleców.

 - Może pójdziemy dzisiaj wszyscy na kręgle? O! Albo do kina! Chciałabym spędzić z wami takie normalne, piątkowe popołudnie - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się, widząc jak w oczach dwójki twoich przyjaciół zaświeciły się iskierki. Już wiedziałaś, że Megumi jest na przegranej pozycji i tak, czy inaczej pójdzie spędzić z wami czas.

 - Podobno grają teraz fajny horror - odparł Yuuji, na co zadrżałaś. Nienawidziłaś horrorów, nie ze względu na fabułę, ale przez to, że później bałaś się w nocy wyjść do łazienki. Ba! Bałaś się nawet wystawić nogę zza kołdrę. W końcu nie wiadomo, czy jakiś potwór tak naprawdę nie czeka pod twoim łóżkiem na moment twojej nieuwagi.

 - To ustalone! Idziemy do kina - odparła Nobara i ruszyliście w stronę miasta.

Stojąc w kolejce do kina, zaczęłaś zastanawiać się nad tym, jak przekonać swoich towarzyszy do obejrzenia jakiegoś innego filmu, ale jak na złość w tej chwili nie puszczano niczego, co mogłoby przyciągnąć ich uwagę. Jednocześnie nie mogłaś powiedzieć im wprost, że się boisz. W końcu na codzień egzorcyzmujecie klątwy, więc taki horror powinien być wam niestraszny. Westchnęłaś, nie widząc innego wyjścia, jak po prostu obejrzeć wybrany przez Itadori'ego film.

Przez prawie cały film patrzyłaś w podłogę lub rozglądałaś się po sali. Dźwięki skutecznie przyprawiały cię o dreszcze, a przypadkowe szturchnięcia przez Yuuji'ego o zawał serca. Był moment, gdy wpatrywałaś się w ekran, śledząc wydarzenia ekranizacji i... był to twój błąd. Byłaś pewna, że tej nocy za nic w świecie nie zaśniesz.

Kiedy seans się skończył powoli zapadał zmrok. Trzymałaś się blisko Itadori'ego i Fushiguro, ponieważ przy nich czułaś się bezpieczniej. W akademii wszyscy rozeszliście się do swoich pokoi. Pierwsze kilkanaście minut było w porządku. Zdążyłaś wykąpać się i przebrać w piżamę, gdy już miałaś zgasić światło... ono samo się zgasiło. Przełknęłaś ślinę i zamarłaś.

 - Cholera. - Pomyślałaś i postanowiłaś opuścić pokój. Nie miałaś zamiaru zostawać sama i dziękowałaś bogom za to, że pokój obok należał do jednego z twoich przyjaciół. Nie przejmowałaś się tym, że byłaś jedynie w za dużej koszulce i majtkach.

 - Gumi - powiedziałaś, pukając w drzwi. Miałaś nadzieję, że chłopak jeszcze nie spał.

 - Boję się - mruknęłaś ciszej, gdy nie usłyszałaś odpowiedzi.

Po chwili drzwi się otworzyły, a przed tobą stanął gotowy do snu chłopak. Skinął ci głową, a ty weszłaś do jego pokoju. Usiadłaś na jego łóżku i podkuliłaś nogi, przytulając je do piersi. Chłopak z cichym westchnieniem położył się na łóżku i ziewnął. Spojrzał na ciebie wyczekująco, a ty jedynie mocniej przytuliłaś się do swoich nóg.

 - Chcesz o tym porozmawiać? - zapytał i podniósł się do siadu. Zmienił pozycję na siad krzyżowy i przysunął się do ciebie.

 - Po prostu... argh, to głupie. Boję się obejrzeć zwykły horror, który jest tylko wymysłem czyiś chorych fantazji, a nie boję się walczyć z klątwami i ryzykować życia... - mruknęłaś i przymknęłaś oczy. Czułaś się okropnie z myślą, że jesteś słaba.

 - Każdy boi się czegoś innego - powiedział, lekko szturchając cię ramieniem.

 - A ty? Czego się boisz? - zapytałaś, zerkając w jego kierunku. Słyszałaś, jak westchnął.

 - Zmieńmy temat.

 - Huh? Czemu nie powiesz mi, czego się boisz? Przecież cię nie wyśmieję... - mruknęłaś i odwróciłaś się do niego przodem. Chwyciłaś jego dłoń i zaczęłaś bawić się jego palcami.

 - Nie ufasz mi?

 - Nie ufam sobie - odparł i położył głowę na twoim ramieniu.

Przez chwilę byliście w ciszy. Wsłuchiwałaś się w spokojny oddech chłopaka i zagryzając wargę, myślałaś o tym, jak wyciągnąć z niego informację o tym, czego się boi. Przyjaźniliście się od dłuższego czasu, a mimo to Megumi nadal był dla ciebie tajemnicą. Ciężko było ci odgadnąć, o czym myślał lub jak się czuł, choć z tym szło ci coraz lepiej.

Delikatnie przejechałaś dłonią po jego włosach. Chłopak drgnął, ale nie odsunął się. Ostrożnie odsunęłaś się od niego i pocałowałaś jego czoło, później policzki i nos. Megumi spojrzał ci w oczy i wbił się w twoje wargi. Oddałaś pocałunek, wplątując palce w jego miękkie kosmyki. Fushiguro położył cię na łóżku i zawisł nad tobą. Objęłaś nogami jego talię, przez co położył się na tobie. Jego dłonie gładziły skórę na twoich biodrach, gdy jego język wkradł się do twoich ust.

Nieświadomie otarłaś się kroczem o te jego, przez co chłopak mocniej naparł na ciebie biodrami. Jedną z dłoni zaczęłaś gładzić jego gładki policzek, podczas gdy drugą lekko pociągnęłaś za jego włosy.

Długie palce chłopaka wkradły się za materiał twoich majtek i zaczęły pocierać twoją kobiecość. Westchnęłaś, czując, jak robisz się mokra. Jeszcze nigdy wcześniej nie czułaś czegoś takiego, dziwne mrowienie pojawiło się na twoim kroczu, gdy Megumi cofnął rękę tylko po to, by zdjąć twoją bieliznę. Jego palec zaczął drażnić twoje wejście. Syknęłaś, gdy niepostrzeżenie wsunął się w ciebie. Fushiguro oderwał się od twoich ust i spojrzał ci w oczy ze zmarszczonymi brwiami.

 - Ty nigdy...?

Zaprzeczyłaś ruchem głowy. Chłopak chciał zabrać swoją dłoń, ale powstrzymałaś go. Kiedyś musiał być ten pierwszy raz, prawda?

Megumi zaczął pieścić twoją kobiecość znacznie deliatniej, zupełnie tak, jakby bał się, że zrobi ci krzywdę. Kiedy poczuł, że się rozluźniasz zaczął poruszać w tobie swoim palcem. Czułaś się... dziwnie. Nie potrafiłaś określić tego, jakie emocje ogarniały twoje ciało, ale jedyne o czym potrafiłaś w tej chwili myśleć, to będący z tobąw tym pomieszczeniu czarnowłosy chłopak.

Nagle Megumi wysunął z ciebie swój palec, by móc dołożyć kolejny. Syknęłaś, a Fushiguro zaprzestał jakichkolwiek ruchów, pozwalając ci się przyzwyczaić. Nastolatek delikatnie całował twoją twarz i szeptał jakieś słodkie słówka do twojego ucha. Powoli zaczął poruszać się w tobie swoimi palcami co chwila przyspieszając i zwalniając ruchy. Gdy czuł, że się rozluźniasz, pozwolił sobie na trochę więcej. Wchodził nimi głębiej i raz na jakiś czas rozszerzał palce lub zaginał, przez co ciche jęki uciekały spomiędzy twoich warg. Jego kciuk pocierał twoją łechtaczkę, a usta zaczęły skradać każdy dźwięk, jaki wydawałaś.

Czułaś, jak robi ci się coraz cieplej. Twoje serce znacznie przyspieszyło swój rytm i co jakiś czas było słychać mokry odgłos, gdy palce Megumiego penetrowały twoje wnętrze. Twoje nogi zaczęły drżeć, a obraz delikatnie się rozmazał. Czułaś, jak zaciskasz się na sprawnych, długich palcach chłopaka.

Mocniej wbiłaś się w usta chłopaka i objęłaś jego kark ramionami. Fushiguro wyciągnął z ciebie swoje palce i objął cię w talii, przyciągając bliżej siebie. Z cichym westchnieniem oderwaliście się od swoich ust. Dłoń chłopaka delikatnie gładziła twoje podbrzusze.

 - Boję się odrzucenia - powiedział po chwili zachrypniętym głosem. Przejechałaś dłonią po jego policzu i cmoknęłaś jego wargi.

 - Jeśli tym sposobem wyznajesz mi swoje uczucia, to nie musisz się bać - mruknęłaś, wtulając twarz w szyję Megumi'ego.

 - Oboje wiemy, że wiedziałaś o nich od dłuższego czasu - odpowiedział, przykrywając was kołdrą.

 - Oboje wiemy też, że czekałam na twój ruch.

 - Ale chyba opłacało się czekać? - zapytał, cicho chichocząc.

Jedynie się uśmiechnęłaś i całując jego szyję, pozwoliłaś zmęczeniu wziąć górę i zasnęłaś.

does curse can love? jjk oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz