Words: 743
Warnings: -
Auhtor's Note: Huh, jakoś tak szybko zeszło mi pisanie tego shota i choć nie lubię tej postaci, to przyjemnie mi się to pisało. Jestem zdumiona, ale jednocześnie bardzo zadowolona
16/18Byłaś klątwą i możesz mi wierzyć, widziałaś i przeżyłaś naprawdę wiele, jednak odkąd Yuuji stał się naczyniem samego Króla Klątw, czułaś, że coś się zmieniło.
Zdecydowanie coś uległo zmianie. Nie byłaś w stanie powiedzieć co, ale byłaś tego pewna. Zwłaszcza, gdy po raz pierwszy spotkałaś Mahito.
To było jak grom z jasnego nieba. Nigdy nie sądziłaś, że jesteś w stanie obdarzyć kogoś jakimś uczuciem, a przeżyłaś ładne kilkadziesiąt lat i byłaś niemal pewna, że coś takiego jak emocje, czy uczucia są dla ciebie tematem oddalonym o lata świetlne.
Jednak tak szybko, jak zdałaś sobie sprawę z tego, co czujesz, miałaś wrażenie, że to wyparowuje, znika, ulatnia się z upływem każdej chwili spędzonej w jego towarzystwie. Może to przez to, że nie potrafiłaś strawić jego podejścia do... właściwie wszystkiego?
Mahito był sadystycznym i niedojrzałym przeklętym duch, który uwielbiał bawić się ludzkimi emocjami. Uważał, że narodził się z ludzkich występków i uważa siebie za przejaw nienawiści do siebie nawzajem. W związku z tym Mahito sądził, że ludzie powinni zostać ugaszeni, a przeklęte duchy powinny przejąć miejsce.
Po części uważałaś, że miał rację. Jednak co to za życie, gdy nie ma ludzi? Kto krzyczałby błagając o litość? Kto straszyłby wami dzieci? Zdecydowanie zbyt mocno kochałaś to uczucie strachu, wręcz przerażenia, za każdym razem, gdy wychodziłaś na łowy. Karmiłaś się emocjami takimi jak smutek, strach, osamotnienie. Uwielbiałaś chodzić po opuszczonych cmentarzach, patrzeć na te wszystkie nagrobki i rozmyślać nad tym, jak dana słaba, ludzka dusza odeszła.
- Odsuń się ode mnie - mruknęłaś, gdy kątem oka widziałaś, jak Mahito podchodził w twoim kierunku cały mokry.
Pobyt na tej plaży był ostatnio jednym z twoich ulubionych zajęć, ale obecność tego przeklętego ducha sprawiała, że miałaś ochotę go wykończyć. Jednocześnie napawałaś się jego widokiem. Karmiłaś oczy obrazem półnagiego ciała Mahito i zdecydowanie nie czułaś się z tym źle.
- Wytłumacz mi coś - powiedział siadając obok. Zniesmaczona wykrzywiłaś twarz w grymasie, gdy zimne krople wody, spływające z jego włosów, spadły na twój odkryty, ciepły brzuch.
- Czego?
- Dlaczego tak bardzo przejmujesz się ludźmi?
- Oh, nie rozumiesz. Ludzie pojawiają się i znikają. Ty i ja... stoimy nieruchomo w tym świecie. Przyzwyczajamy się do naszych stępionych uczuć i nie potrafimy odróżnić tego co jest dobre, a co złe. Nie wiemy, co nami kieruje w danej sytuacji, tracimy uczucia, emocje i stajemy się... szarzy, bez smaku, wyprani. Po prostu jesteśmy nudni. Ciężko jest nam znaleźć coś, co sprawi nam ,,radość". Osobiście znalazłam ją w powolnym uśmiercaniu ludzi. U ciebie trwa to zdecydowanie zbyt szybko, tylko marnujesz takie smaczki - odparłaś, obserwując swoje paznokcie.
Mahito milczał i powoli analizował twoje słowa. Zaczął przyglądać się twojej twarzy i nagle coś do niego dotarło. Nie wyglądałaś jak wszyscy inni, zdecydowanie nie. Byłaś dużo wyżej od innych w jego mniemaniu. Delikatnie przechylił głowę i zmarszczył brwi. Zmieniłaś coś w swoim wyglądzie? Może twoje włosy są teraz trochę dłuższe? A może to tylko okulary, które założyłaś tego dnia?
- Co? - zapytałaś, czując na sobie spojrzenie przeklętego ducha. Spojrzałaś mu w oczy, a twoje serce zabiło nieco mocniej. Twoje uszy zrobiły się strasznie ciepłe i odwróciłaś spojrzenie.
- Czemu taka jesteś?
- Taka? To znaczy jaka? - mruknęłaś, nie rozumiejąc, o co mu chodzi.
- Ładna.
Przełknęłaś ślinę i czułaś, jak nagle zrobiło ci się okropnie gorąco. Za długo siedziałaś na słońcu, prawda? To na pewno to.
- Oszalałeś - odparłaś, zakładając na głowę słomiany kapelusz, naciągając go tak, że prawnie nie było widać twojej twarzy.
- Już dawno temu - mruknął, dotykając twojej dłoni. Miałaś wrażenie, że coś jest w twoim brzuchu. Odsunął twoje ręce od nakrycia głowy i przyjrzał się twojej twarzy.
- Masz... śliczne [E/C] oczy - powiedział i przysunął się bliżej ciebie. Czułaś, jak jego oddech owiewa twoją twarz. Uchyliłaś wargi i mogłaś przysiąc, że jego wzrok na moment zjechał na twoje usta.
- M-mahito - wyszeptałaś. Przez twój umysł przebiegło pytanie o to, czemu się zająkałaś, ale zrzuciłaś to na drugi plan.
Przeklęty duch zmrużył lekko oczy i nie myśląc zbyt wiele, naparł swoimi wargami na te twoje. Zaskoczona pisnęłaś, gdy jego język wdarł się do twojej jamy ustnej. Oddałaś pocałunek, przymykając powieki i pozwalając waszym językom tańczyć do tylko sobie znanej melodii. Twój kapelusz spadł na piasek, a okulary zostały zdjęte przez Mahito. Zimne dłonie objęły twoje policzki, przysuwając cię bliżej. Objęłaś jego kark i usiadłaś na jego kolanach.
- Przestańcie się migdalić.
Oderwałaś się od Mahito i zgromiłaś spojrzeniem Jogo, który siedział kilka metrów dalej z niezadowoloną miną. Wystawiłaś w jego kierunku język, a Mahito głośno się zaśmiał.
CZYTASZ
does curse can love? jjk oneshot
FanfictionJednoczęściowe opowiadania z postaciami z Jujutsu Kaisen. Satoru Gojo Itadori Yuuji Ryomen Sukuna Toge Inumaki Kento Nanami Fushiguro Megumi Fushiguro Toji Mahito Choso Okkotsu Yuta Start: 3 kwietnia 2021 Koniec: ???