for a minute

1.6K 88 3
                                    

Words: 871
Warnings: -
Author's Note: Publikuję to późno, bo powaliłam dni tygodnia i wczoraj myślałam, że jest czwartek. Dopiero dzisiaj rano tata uświadomił mi, że był piątek, a dzisiaj jest sobota. Jutro postaram się wrzucić dzisiejszego shota, a teraz oficjalnie zamykam maraton, który ciągnął się znacznie dłużej niż powinien >.>
18/18

Przyjaźń z Yutą nie była trudna. Nie potrzebowaliście zbyt wiele, by móc wzmacniać swoją relację.

Spojrzałaś na spokojną twarz chłopaka, pogrążoną we śnie i delikatnie się uśmiechnęłaś. Poprawiłaś się, opierając się o drzewo i pogładziłaś jego miękkie włosy. Yuta mruknął coś przez sen i wtulił się twarzą w twoje nogi. Obserwowałaś to, jak powoli oddychał, jak jego długie rzęsy subtelnie muskały jego policzek i zapragnęłaś móc widzieć to codziennie.

Na minutę zamarłaś, gdy przez twarz twojego przyjaciela przeszedł grymas. Po chwili czarnowłosy otworzył powoli oczy i spojrzał na ciebie zaspanym wzrokiem.

 - Witamy w świecie żywych - powiedziałaś, poprawiając mu włosy, które bezczelnie zaczęły atakować jego oczy.

 - Długo spałem? - zapytał, przeciągając się.

 - Wiesz, że pojęcie ,,długo" jest różnie pojmowane, prawda? - zaśmiałaś się, widząc jak skrzywił się, słysząc chrupnięcie w swoich kościach.

 - A czasowo? Nie wiem, czy powinienem mieć wyrzuty sumienia, czy jeszcze na chwilę się położyć.

 - Jakoś tak, godzinkę - mruknęłaś, patrząc na słońce, które znajdowało się nieco niżej niż w chwili, gdy dotarliście pod wasze ulubione drzewo.

 - Powiedzmy, że byłaś wygodną leżanką i już nie będę cię męczyć - powiedział i oboje się zaśmialiście.

Położyłaś się na trawie i spojrzałaś w górę na leniwie przesuwające się po niebie śnieżnobiałe chmury. Przymknęłaś powieki, gdy czułaś, jak Yuta delikatnie gładzi twoje włosy.

 - Nie rób tak - mruknęłaś, marszcząc brwi.

 - Dlaczego?

 - Bo zasnę - odparłaś, wzruszając ramionami.

Chłopak zaśmiał się i zaprzestał tej czynności. Zamiast tego zaczął zrywać jakieś małe kwiatki rosnące nieopodal. Westchnęłaś i wsłuchałaś się w wiatr, który poruszał trawą i gałęziami wysokich drzew. Uśmiechnęłaś się - szum, który powodował wiatr pozwolił ci oczyścić się ze wszelkich złych myśli, które ostatnio niezwykle chętnie atakowały twój umysł.

Chciałaś choć na chwilę móc znów poczuć, jak to jest być zwykłym człowiekiem, który nie ma zielonego pojęcia o klątwach i innych rzeczach.

Zmarszczyłaś brwi, gdy przestałaś widzieć Yutę, który jeszcze chwilę temu był w zasięgu twojego wzroku. Usiadłaś i lekko podskoczyłaś, gdy coś opadło na twoją głowę. Odwróciłaś się za siebie i spostrzegłaś uśmiechniętego od ucha do ucha Okkotsu. Kiedy chłopak zauważył, że wianek, który dla ciebie zrobił, przekrzywił się, delikatnie poprawił go, muskając przy tym twoją skórę.

Przyjemne dreszcze przeszły po twoim ciele, a uśmiech sam wkradł się na twoją twarz. Patrzyłaś prosto w roześmiane oczy przyjaciela i sama czułaś, jak wypełnia cię radość. Miałaś ochotę zaśmiać się głośno, skakać w miejscu, stoczyć się z najbliższego pagórka, bawić się tak, jakby jutra miało nie być. Zamiast tego, uśmiechnęłaś się szeroko.

Ciepła dłoń Yuty dotknęła twojego policzka, zaskakując cię tym. Spojrzałaś na niego zdezorientowana. Chłopak przełknął ślinę i zbliżył się do ciebie.

 - Tylko na minutkę... daj mi poczuć, jak to jest - wyszeptał, nim pokrył twoje wargi swoimi.

Przez chwilę walczyłaś ze swoimi powiekami, jednak już po chwili przymknęłaś je, pozwalając sobie na moment rozkoszy. Yuta niepewnie poruszył swoimi wargami. Obróciłaś twarz nieco w prawo, dając mu lepszy dostęp do swoich ust i objęłaś jego kark ręką.

Motyle zaczęły szaleć w twoim brzuchu. Wszystkie myśli w jednej chwili wyparowały, zostawiając pustkę w twojej głowie.

Dłoń Okkotsu przesunęła się na twoją żuchwę, przysuwając cię bliżej. Jego usta stały się nieco odważniejsze i już po chwili czułaś, jak z początku delikatny i niepewny pocałunek zmienia się w ten bardziej namiętny i pełen uczuć.

Miałaś ochotę jęknąć niezadowolona, gdy ciepłe, miękkie wargi Yuty opuściły twoje. Spojrzałaś na niego z przymkniętymi powiekami i delikatnie się uśmiechnęłaś, widząc, jak jego policzki pokrywa szkarłat. Postanowiłaś dodać mu nieco pewności siebie i przyciągnęłaś go do siebie, mocno go przytulając. Po chwili śmialiście się, leżąc przytuleni do siebie na ziemi. Ciepły oddech Okkotsu łaskotał skórę na twojej szyi, miękkie włosy muskały twój nos, ale ignorowałaś to.

 - Czy... moglibyśmy tak zostać na chwilę? Minutkę - poprosiłaś. Yuta jedynie mocniej cię objął.

Wtuliłaś się w jego ramię i starałaś się uspokoić myśli, które z każdą chwilą atakowały twój umysł z nowymi wizjami, pomysłami, planami. Nagle cały twój światopogląd został zniszczony i jedna myśl co chwila wracała, mącąc w twoim umyśle. 

Westchnęłaś. Yuta podniósł głowę, spoglądając na ciebie zaniepokojony.

 - Jestem za ciężki? - zapytał, przyglądając ci się.

 - Przyzwyczaiłam się - mruknęłaś.

 - Coś cię dręczy?

 - Mhm.

Okkotsu ściągnął brwi i uważnie prześledził każdy element twojej twarzy. Czułaś, jak policzki zaczynają cię piec. Nagle wasz wzrok się spotkał. W oczach Yuty coś błysnęło, a po twoim kręgosłupie przebiegł przyjemny dreszcz.

 - Chyba już wiem co - wyszeptał, łącząc ze sobą wasze czoła.

 - Oh, naprawdę? - zapytałaś równie cicho, co on.

 - Mhm - mruknął, pocierając twój nos swoim.

 - Twoje serce szybko bije. - Delikatnie ucałował kącik twoich ust.

 - Twoje wcale nie jest lepsze - mruknęłaś.

 - Pędzi w poszukiwaniu właściwej drogi do ciebie - odparł, łącząc ze sobą wasze usta.

Rozchyliłaś wargi, dając mu dostęp. Yuta niepewnie wdarł się językiem do twojej jamy ustej. Wasze języki zatraciły się w powolnym, leniwym tańcu. Czułaś dłoń chłopaka na swoim biodrze, swoją wplątałaś w jego włosy.

Wszystko nagle przestało mieć znaczenie, zniknęło gdzieś między waszymi urywanymi oddechami. Słońce powoli chowające się za horyzontem, wianek, który spadł z twojej głowy, radośnie śpiewające ptaki, szum wiatru - nie liczyło się kompletnie nic, tylko wasza dwójka.

Wzięłaś głęboki oddech, gdy się od siebie oderwaliście. Spojrzałaś głęboko w jego oczy i cicho się zaśmiałaś.

 - Myślę, że już dawno znalazło swoją drogę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 03, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

does curse can love? jjk oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz