~20~

1.7K 50 12
                                    


Dzisiaj jest środa i to właśnie dzisiaj wracam do Polski po trochę rzeczy bo i tak wszystkiego nie wezmę i oczywiście mojego łobuza czyli Fado.
Taehyung uparł się że mnie odwiezie na lotnisko, mówiłam mu że nie musi bo przecież mogą tam być fani i tak dalej, ale on się uparł i tak zrobił po swojego.

Więc właśnie jesteśmy w drodze na lotnisko.

- Mam nadzieję że wrócisz szybko - chłopak nie oderwał wzroku od jezdni

- Też mam taką nadzieję

- a jedziesz tylko po swoje rzeczy?

- a ty co? Książkę piszesz o mnie - zaśmiałam się bo nie tylko jadę po rzeczy ale muszę koniecznie pogadać z mamą o tych dziwnych snach. Dzisiaj znów miałam taki tylko że tym razem Taehyung mnie pocałował. To zaczyna robić się co raz dziwniejsze tym bardziej że wszystkie są związane z Tae.

- no co ty? za nudna by była

- jesteś wkurzający

- ale i tak mnie kochasz - odwrócił się na chwilę i spojrzał na mnie ale zaraz od razu wrócił wzrokiem na jezdnię.

,,Kochasz" a może? Nie to niemożliwe nie zakochałam się w Tae, ale w sumie ja nigdy w nikim się nie zakochałam i nie czułam tego czego czuję przy nim gdy jest obok mnie, więc skąd mam to wiedzieć.

Moje przemyślenia przerwał głos szatyna oznajmujący że jesteśmy na miejscu. Wysiedliśmy z samochodu a chłopak uprzednio założył maseczkę i okulary a potem wyjął moją walizkę z bagażnika.

- Może lepiej tu się pożegnajmy - podeszłam do szatyna gdy zamykał bagażnik

- Jeśli już tak bardzo chcesz - nawet gdy miał maseczkę było widać że się uśmiecha - wróć szybko bo będę bardzoooo tęsknił i nie dam ci nawet spokoju

- Czyli grozisz mi SMS-ami i telefonami - uniosłam jedną brew

- dokładnie - chłopak znów się uśmiechnął i przytuliliśmy się

Gdy się od siebie odsunęliśmy, wzięłam swoją walizkę i ruszyłam ku wejściu na lotnisko. Odwróciłam się jeszcze do szatyna i pomachałam mu na co odpowiedział tym samym.

***

Po około 9 godzinach lotu byłam wykończona, ale wkońcu jestem już na lotnisku w Warszawie. Miał po mnie przyjechać tata, więc o to szukam go latnisku a przynajmniej czarnego BMW. Po chwili go dostrzegłam i od razu podbiegłam.
Gdy wpadłam w jego ramiona przytulił mnie i pocałował w czoło.

- Niby dużo czasu nie minęło, ale jakbyś urosła trochę - zaśmiałam się na jego słowa - dobra chodź jedziemy do domu pewnie jesteś zmęczona - tata włożył moją walizkę do bagażnika i po chwili usiadł obok mnie już w samochodzie.

Po 20 minutach bylismy już pod domem. Tata miał jeszcze jechać do firmy, więc pomógł mi z bagażem i pojechał.
Gdy byłam już pod drzwiami usłyszałam szczekanie psa. Uśmiechnęłam się i weszłam do środka, gdzie już byłam zaatakowana przez tego Fado.

- Też tęskniłam łobuzie - myziałam go za uszkami i głaskałam po brzuchu a Fado jakby dostał ADHD totalne biegał wokół mnie i skakał.

- nieźle się stęsknił za tobą - nagle w korytarzu pojawiłam się mama. Wstałam z paneli i przytuliłam ją.

- Cześć mamo

- Jesteś głodna? Za jakieś 15 minut będzie spaghetti?

- No pewnie - od razu walnęłam się na kanape oczywiście razem z Fado. Myziałam go i bawiłam się z nim dopóki nie dostałam powiadomienia.
Sięgnęłam po telefon i odblokowałam.

𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz