Dzisiaj jest piątek właśnie jadę spotkać się z moim szefem. Nie mam pojęcia o jakiej on nowinie mówił a wspominał też coś o propozycji. Szczerze to zaczęłam się trochę obawiać nie pracuje tak długo w tej firmie i większość ludzi wnerwia mnie tam ale muszę przecież gdzieś pracować a on jest jaki jest.
Zanim się obejrzałam byłam już pod jedną z droższych restauracji w Warszawie. Wyszłam w miarę elegancko ubrana z samochodu. Miałam na sobie bordową sukienkę przed kolano.
Weszłam do restauracji i szukałam mojego szefa wzrokiem. Zauważyłam go jak popijał wino z kieliszka. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam do stolika.- Och jesteś już Oliwio - wstał i odsunął mi krzesło
- w jakiej sprawie chciał się pan spotkać? - usiadłam a on naprzeciwko mnie
- widzę że przechodzisz do konkretów - zaśmiał się
Nie no kurwa Sherlock normalnie
- myślę że mam dla ciebie dobrą wiadomość. Ostatnio bardzo dobrze pracowałaś chyba najlepiej w swoim zespole dlatego myślę dla ciebie nad podwyżką - oparł się łokciem o stół i upił łyk ciemnej cieczy
- naprawdę? - przytaknął - ale jest pewnie jakiś haczyk - spoważniałam za to on się zaśmiał
- nie proszę o wiele po prostu chcę żebyśmy wspólnie spędzili wieczór w przyjemny sposób - położył mi to swoje lepkie łapsko na udzie - wtedy rozmyśle nad twoją podwyżką - uśmiechnął się zadziornie
Oj przeginasz lalusiu
- wolę stracić pracę niż robić za panienkę lekkich obyczajów - wstałam i złapałam za kieliszek z czerwonym winę i wylałam na niego całą zawartość
Wyszłam z restauracji najszybciej jak mogłam. Do moich oczu napłynęły łzy. Jednak w połowie drogi do samochodu zmieniłam kierunek i usiadłam na krawężniku. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Znowu straciłam pracę w taki sam sposób bo to że jestem sama to według moich ,,szefów" jest szansa na zaliczenie mnie.
Czuje się jak bezwartościowa rzecz wyssana z jakich kolwiek emocji.Siedziałam tak nawet nie wiem ile czasu gdy poczułam na ramionach ciepły materiał a ten ktoś przysiadł się obok mnie.
- Dlaczego płaczesz aniołku?
Ten głos
Ten zapach
To był on to była osoba którą tak kochałam a zraniła mnie i zostawiłaPodniosłam wzrok i odwróciłam głowę w lewą stronę. To był on do cholery. Zmienił się, ale mimo to wydojrzał.
- Taehyung? - powiedziałam łamiącym głosem a jemu oczy się zaszkliły momentalnie ale po chwili odwrócił wzrok i spojrzał przed siebie
- Głupio mi teraz spojrzeć w twoje piękne oczy - powiedział bawiąc się swoimi długimi palcami. Ja też spojrzałam przed siebie
- co ty tu robisz? - powiedziałam oschle chodź tak naprawdę chciałam rzucić się w jego ramiona
- przechodziłem i przypadkiem cię zobaczyłem...nie odpowiedziałaś na moje pytanie
- to nic takiego - mruknęłam i chciałam wstać ale uścisk na moim nadgarstku uniemożliwił mi to. Pod wpływem jego dotyku przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz a to co kiedyś umarło we mnie znów zaczęło się budzić
Wstał i przybliżył się do mnie. Spojrzał w moje oczy i splótł nasze dłonie.
- Oliwia ja wiem że to co zrobiłem jest nie wybaczalne ale byłem zmuszony to zrobić dla waszego bezpieczeństwa - nie zabardzo rozumiałam jego słowa - uwierz mi że cieszyłem się i to bardzo a potem jak wyjechałaś strasznie mnie to bolało że straciłem cię
- cieszyłeś? - prychnęłam - wtedy jak wyszłeś z tej sali nie wyglądałeś na szczęśliwego przyszłego ojca
- wiem...ale po prostu byłem w szoku i nie zabardzo to do mnie docierało - nie widziałam w jego oczach czegoś co wskazywało by na to żeby kłamał
- a myślisz że do mnie docierało! Gdyby nie moi rodzice byłabym sama z tym wszystkim. Prawie straciłam dziecko przez to zerwanie a ty teraz mówisz mi że to było dla naszego bezpieczeństwa!? Wiesz co? Było dobrze póki znowu się nie pojawiłeś - ostatnie słowa powiedziałam już spokojniejszym tonem
Wyrwałam swoją ręke i zostawiłam go samego. Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam w kierunku domu.
Znowu mam w głowie kompletny mętlik. To przez niego. Jakoś nie chce mi się wieżyć w jego słowa że niby zostawił mnie dla mojego i naszego dziecka bezpieczeństwa. Za dużo chyba wrażeń już na ten wieczór.
Pov. Taehyung
Gdy Oliwia uciekła i odjechała poczułem jakby znowu mój świat się zawalił. Zmieniła się i to bardzo. Przez te lata niesamowicie wypiękniała a jej oczy wydawały się bardziej błyszczeć niż kiedy kolwiek. Szkoda tylko że przezemnie znów pewnie cierpi ,,pewnie"? Napewno cierpi.
Nie mam pojęcia jak ale muszę ją odzyskać ją i nasze dziecko. Zniszczyłem to dzięki czemu byłem szczęśliwy i nic lepszego nie mogło mnie w życiu spotkać to teraz muszę to naprawić choćby nie wiem co.------------------------------------------------------------
Nie tak wyobrażałam sobie ich spotkanie, ale piszę ten rozdział już 3 raz hah i chyba nic lepszego mi do głowy nie przyjdzie.
Uwaga mam już mniej więcej wymyśloną i zapisaną fabułę do samego końca książki i jestem dumna z siebie haha
Miłej niedzieli💋
CZYTASZ
𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓
FanfictionOliwia to wyjątkowa dziewczyna lecz sama tak o sobie nie twierdzi. Jest wyśmiewana przez swój dosyć nienaturalny kolor oczu. Pewnego dnia napisze do niej chłopak, z którym po czasie się zaprzyjaźnia. Polka nawet nie ma pojęcia że jej przyjaciel z in...