~42~

1K 30 4
                                    


Dzisiaj jest piątek właśnie jadę spotkać się z moim szefem. Nie mam pojęcia o jakiej on nowinie mówił a wspominał też coś o propozycji. Szczerze to zaczęłam się trochę obawiać nie pracuje tak długo w tej firmie i większość ludzi wnerwia mnie tam ale muszę przecież gdzieś pracować a on jest jaki jest.
Zanim się obejrzałam byłam już pod jedną z droższych restauracji w Warszawie. Wyszłam w miarę elegancko ubrana z samochodu. Miałam na sobie bordową sukienkę przed kolano.
Weszłam do restauracji i szukałam mojego szefa wzrokiem. Zauważyłam go jak popijał wino z kieliszka. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam do stolika.

- Och jesteś już Oliwio - wstał i odsunął mi krzesło

- w jakiej sprawie chciał się pan spotkać? - usiadłam a on naprzeciwko mnie

- widzę że przechodzisz do konkretów - zaśmiał się

Nie no kurwa Sherlock normalnie

- myślę że mam dla ciebie dobrą wiadomość. Ostatnio bardzo dobrze pracowałaś chyba najlepiej w swoim zespole dlatego myślę dla ciebie nad podwyżką - oparł się łokciem o stół i upił łyk ciemnej cieczy

- naprawdę? - przytaknął - ale jest pewnie jakiś haczyk - spoważniałam za to on się zaśmiał

- nie proszę o wiele po prostu chcę żebyśmy wspólnie spędzili wieczór w przyjemny sposób - położył mi to swoje lepkie łapsko na udzie - wtedy rozmyśle nad twoją podwyżką - uśmiechnął się zadziornie

Oj przeginasz lalusiu

- wolę stracić pracę niż robić za panienkę lekkich obyczajów - wstałam i złapałam za kieliszek z czerwonym winę i wylałam na niego całą zawartość

Wyszłam z restauracji najszybciej jak mogłam. Do moich oczu napłynęły łzy. Jednak w połowie drogi do samochodu zmieniłam kierunek i usiadłam na krawężniku. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Znowu straciłam pracę w taki sam sposób bo to że jestem sama to według moich ,,szefów"  jest szansa na zaliczenie mnie.
Czuje się jak bezwartościowa rzecz wyssana z jakich kolwiek emocji.

Siedziałam tak nawet nie wiem ile czasu gdy poczułam na ramionach ciepły materiał a ten ktoś przysiadł się obok mnie.

- Dlaczego płaczesz aniołku?

Ten głos
Ten zapach
To był on to była osoba którą tak kochałam a zraniła mnie i zostawiła

Podniosłam wzrok i odwróciłam głowę w lewą stronę. To był on do cholery. Zmienił się, ale mimo to wydojrzał.

- Taehyung? - powiedziałam łamiącym głosem a jemu oczy się zaszkliły momentalnie ale po chwili odwrócił wzrok i spojrzał przed siebie

- Głupio mi teraz spojrzeć w twoje piękne oczy - powiedział bawiąc się swoimi długimi palcami. Ja też spojrzałam przed siebie

- co ty tu robisz? - powiedziałam oschle chodź tak naprawdę chciałam rzucić się w jego ramiona

- przechodziłem i przypadkiem cię zobaczyłem...nie odpowiedziałaś na moje pytanie

- to nic takiego - mruknęłam i chciałam wstać ale uścisk na moim nadgarstku uniemożliwił mi to. Pod wpływem jego dotyku przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz a to co kiedyś umarło we mnie znów zaczęło się budzić

Wstał i przybliżył się do mnie. Spojrzał w moje oczy i splótł nasze dłonie.

- Oliwia ja wiem że to co zrobiłem jest nie wybaczalne ale byłem zmuszony to zrobić dla waszego bezpieczeństwa - nie zabardzo rozumiałam jego słowa - uwierz mi że cieszyłem się i to bardzo a potem jak wyjechałaś strasznie mnie to bolało że straciłem cię

- cieszyłeś? - prychnęłam - wtedy jak wyszłeś z tej sali nie wyglądałeś na szczęśliwego przyszłego ojca

- wiem...ale po prostu byłem w szoku i nie zabardzo to do mnie docierało - nie widziałam w jego oczach czegoś co wskazywało by na to żeby kłamał

- a myślisz że do mnie docierało! Gdyby nie moi rodzice byłabym sama z tym wszystkim. Prawie straciłam dziecko przez to zerwanie a ty teraz mówisz mi że to było dla naszego bezpieczeństwa!? Wiesz co? Było dobrze póki znowu się nie pojawiłeś - ostatnie słowa powiedziałam już spokojniejszym tonem

Wyrwałam swoją ręke i zostawiłam go samego. Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam w kierunku domu.

Znowu mam w głowie kompletny mętlik. To przez niego. Jakoś nie chce mi się wieżyć w jego słowa że niby zostawił mnie dla mojego i naszego dziecka bezpieczeństwa. Za dużo chyba wrażeń już na ten wieczór.

Pov. Taehyung

Gdy Oliwia uciekła i odjechała poczułem jakby znowu mój świat się zawalił. Zmieniła się i to bardzo. Przez te lata niesamowicie wypiękniała a jej oczy wydawały się bardziej błyszczeć niż kiedy kolwiek. Szkoda tylko że przezemnie znów pewnie cierpi ,,pewnie"? Napewno cierpi.
Nie mam pojęcia jak ale muszę ją odzyskać ją i nasze dziecko. Zniszczyłem to dzięki czemu byłem szczęśliwy i nic lepszego nie mogło mnie w życiu spotkać to teraz muszę to naprawić choćby nie wiem co.

------------------------------------------------------------

Nie tak wyobrażałam sobie ich spotkanie, ale piszę ten rozdział już 3 raz hah i chyba nic lepszego mi do głowy nie przyjdzie.
Uwaga mam już mniej więcej wymyśloną i zapisaną fabułę do samego końca książki i jestem dumna z siebie haha
Miłej niedzieli💋

𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz