~29~

1.3K 42 0
                                    


- Fado! - krzyknęłam gdy zobaczyłam już drugą poduszkę pogdryzioną w tym dniu.
Westchnęłam i usiadłam na kanapie z poduszką w ręku. Dziura była dosyć duża co się dziwić skoro Fado już sporo urósł.

- chyba najlepiej będzie schować narazie wszystkie poduszki przed tobą - zaśmiałam się i podrapałam go za uszkiem i usłyszałam otwieranie drzwi od mieszkania

- cześć kochanie - usłyszałam swojego ukochanego w przedpokoju

- Hej - spojrzałam rozbawiona na szatyna gdy wszedł do salonu

- a co tu się stało? - zapytał patrząc na bałagan który zrobił już ten niemały łobuz

- no cóż...Fado zebrało się na maltretowanie poduszek - podniosłam do góry poduszkę z dziurą a Fado szczeknął. Szatyn zaczął się śmiać a po chwili podszedł do mnie i pocałowałam w usta.

- mam dla ciebie niespodziankę - wyszczerzył się

- jaką?

- praktycznie już skończyliśmy nagrywać nowe mv więc menager dał nam urlop a chłopaki wpadli na pomysł żeby gdzieś pojechać no i padło na Bali - myślałam że się przesłyszałam bo zawsze chciałam tam polecieć

- żartujesz prawda? - zapytałam z uśmiechem

- nie, nie żartuje jutro o 8 mamy lot i będziemy tam 10 dni

- O boziu kocham cię! - wskoczyłam na niego i oplotlam nogami w biodrach. Złapałam za jego policzki i pocałowałam.

- wiem że chciałaś tam polecieć tak samo jak do Paryża ale Paryż zostawimy na kiedy indziej już bez chłopaków - zaśmiałam się a chłopak pocałował mnie w nos

- głodny jestem - oznajmił gdy zeszłam z niego

- zrobiłam spaghetti jest jeszcze ciepłe

- też cię kocham - pocałował mnie w policzek i poszedł do kuchni a ja zaczęłam sprzątać zwłoki poduszek z podłogi

- i co się patrzysz? Pomógłbyś mi - powiedziałam patrząc na psa a ten jak gdyby nigdy nic poszedł sobie do kuchni gdzie usłyszałam śmiech chłopaka

Po ogarnieciu salonu poszłam do sypialni się spakować. Te ciągłe loty mnie wykończą ale cieszę się niesamowicie że teraz lecę razem z Tae w miejsce o którym marzyłam. Co prawda chłopaki też będą i czuje że będzie bardzo fajnie.
Pakowanie zajęło mi jakąś godzinkę a gdy skończyłam poszłam do salonu gdzie był Tae i Fado.

- Taeś a co z Fado? - zapytałam siadając obok niego

- już przemyślałem to, moja mama zajmie się nim a przy okazji Fado pozna Yeontan'a

- Twoja mama? - przytaknął - to jest dobry pomysł?

- a dlaczego nie? Moja mama się ucieszyła bo tak jak ja kocha psy zresztą tata to samo a jak wrócimy z Bali to pojedziemy do moich rodziców i przy okazji poznacie się - uśmiechnął się i objął mnie ramieniem

- chcesz mnie dobić? - spojrzałam na niego

- oj tam...nie przejmuj się polubią cię na bank. Mówiłem trochę o tobie i bardzo chcą cię poznać

- Tiaa - wtuliłam się w szatyna i oglądałam razem z nim jakiś film

***

- Gotowa? - zapytał V wchodząc do mojego mieszkania

- tak już idę - odkrzyknęłam, wzięłam walizkę i poszłam do przedpokoju gdzie czekał Tae

- i co twoja mama serio się ucieszyła? - zapytałam zakładając buty

- i to jeszcze jak, nie zdziwiłbym się gdyby nie chciała go oddać później - szatyn się zaśmiał i wziął moją walizkę

Wyszliśmy z mieszkania, zakluczyłam drzwi i poszliśmy oboje do windy. Gdy winda zatrzymała się już na parterze wysiedliśmy z niej a potem z budynku. Na zewnątrz czekał już van tyle że chłopaków jeszcze nie było w nim bo przyjechał najpierw po nas. Tae włożył moją walizkę do bagażnika i wsiedliśmy do vana.

Później ten cały szofer podjechał jeszcze pod dorm chłopaków. Gdy wszyscy wsiedli pojechaliśmy na lotnisko.

Na lotnisku oddalismy swoje bagaże i poszliśmy w kierunku odprawy. Po jakiś 20 minutach byliśmy już w samolocie. Ja siedziałam od okna a obok mnie oczywiście mój chłopak a obok niego Jungkook.

- Matko takie urlopy to ja mogę mieć wiecznie - rozmarzył się golden maknae i rozłożył na fotelu a ja razem z Tae zaczęliśmy się śmiać.

Po chwili głowa V powędrowała na moje ramię a jego ręka na moje udo. Położyłam jedną ręke na jego miękkie włosy i zaczęłam sie nimi bawić na co chłopak odpowiadał cichymi pomrukami.

***

Lot trwał jakieś 8 godzin praktycznie cały przespałam albo słuchałam muzyki. Obudziłam się gdzieś pół godziny przed lądowanie a Taehyung i Jungkook spali w najlepsze opierając się o siebie.
Po lądowaniu wysiedliśmy z samolotu i od razu uderzyło w nas ciepłe a wręcz gorące powietrze na Bali była około godziny 17. Wzięliśmy swoje bagaże i przed lotniskiem czekał na nas już bus który miał nas zawieźć do hotelu.
W hotelu ja miałam pokój oczywiście z Tae. Suga, Jin i Jungkook mieli razem a RM, Hobi i Jimin razem. Gdy weszliśmy do naszego pokoju zaparło mi dech w piersiach był przepiękny. Od razu poleciałam w stronę balkonu i wyszłam na niego. Widok z niego był niesamowity wiedziałam że to miejsce jest pieknę ale nie myślałam że aż tak.
Po chwili poczułam ręce oplatające moją talię i głowę na moim ramieniu.

- podoba ci się? - szepnął

- bardzo, wiesz że zawsze chciałam tu przylecieć

- wiem a ja chce spełniać twoje marzenia - złożył mokry pocałunek ma moim karku przez co przeszedł m ie przyjemny dreszcz. Odwróciłam się do niego i czule pocałowałam

- kocham cię

- ja ciebie też

------------------------------------------------------------

Już jest prawie 30 rozdziałów bardzo cieszę się z tego powodu😄
Jestem bardzo szczęśliwa za to że to czytacie bo książka wczoraj przekroczyła już 400 wyświetleń!!!!❤❤❤
Kocham was ciasteczka🍪💋

𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz