Chodziłam tak po mieście dopóki nie zaczęło robić się ciemno. Miałam kilka nie odebranych połączeń od Taehyung'a, ale nie chciałam odbierać wiem że pewnie się martwi ale musiałam ochłonąć. Wróciłam do domu gdzieś około godziny 19 byłam mega głodna, wkońcu teraz muszę jeść za dwóch. Gdy byłam już wkońcu w mieszkaniu ściągnęłam nuty i chciałam iść do kuchni, ale w połowie drogi ktoś od tyłu mnie mocno przytulił. Poznałam po perfumach że to mój chłopak.
- martwiłem się, gdzie byłaś i czemu nie odbierałaś telefonu? - odwrócił mnie w swoją stronę
- byłam się przejść - odpowiedziałam bez emocji i próbowałam się wyrwać
- przepraszam kochanie, to przeze mnie cały czas się kłócimy. Wiesz że kocham cię nad życie a przez pracę nie poświęcam ci czasu - widać było że było mu przykro a ten widok bolał. Przysunęłam się bliżej niego i złapałam za policzki
- cieszę się że rozwijasz się i nie chce żebyś to porzucił dla mnie
- dobrze wiesz że jeśli musiałbym to zrobiłbym to - moje oczy się zaszkliły - ej nie płacz, spędzimy dzisiaj miło wieczór i będe starał się więcej czasu z tobą spędzać co chyba nie będzie łatwe bo pracujemy nad nową piosenką ale i tak postaram się
- damy radę razem - pocałowałam go w usta a on objął mnie w talii i pogłębił go
Odwrócił nas i przyszpilił mnie do ściany. Zjechał z pocałunkami na moją szyję. Trudno było mi to przerwać ale nie wiem czy do końca to jest teraz bezpieczne.
- Tae nie dzisiaj - wyszeptałam a on oderwał się ode mnie i przytulił
- to robimy sobie maraton filmowy - wyszczerzył się
- ale najpierw zrobimy kolację bo zaraz zjem ciebie - zaśmiałam się i ruszyłam wkońcu do kuchnia po chwili dołączył do mnie Tae
Po kolacji tak jak planowaliśmy zrobiliśmy sobie maraton filmowy, który trwał dobre 5 godzin a na koniec zostawiliśmy horror, tylko ja zazwyczaj się ich bałam to teraz zaczął mnie śmieszyć i ledwie wytrzymywałam ze śmiechu.
Gdy byliśmy już senni skończyliśmy nasz maraton wcześniej. Taehyung poszedł pierwszy wziąć prysznic a ja próbowałam nie zasnąć. Wystraszyłam się gdy dostałam smsa. Sięgnęłam po telefon i odblokowałam.
Nieznany: Na wycieraczce jest coś dla ciebie ;)
I to znowu z tego samego numeru. To już raczej nie jest pomyłka. Odłożyłam telefon i niepewnym krokiem poszłam sprawdzić co jest za drzwiami. Uchyliłam lekko drzwi ale nikogo nie było zerknęłam w dół i zobaczyłam białą różę. Wzięłam ją do ręki i jeszcze raz sprawdziłam czy nikogo nie ma. Zamknęłam drzwi i zaczęłam przyglądać się kwiatu. Była dokładnie taka sama jak z wizji. Miała ostre kolce i była jakby dopiero ścięta. Nic przy niej nie było.
Nie powiem wystraszyłam się, od razu odłożyłam róże do pustego wazonu w przedpokoju i poszłam spowrotem do salonu. Położyłam się na kanapie obok Fado. Był dużym i pięknym labradorem, który pomimo tego że nadal został tym łobuzem to potrafimy się rozumieć nawzajem. Jest bardzo mądrym i oddanym futrzakiem.
Leżałam na plecach a on tak po prostu włożył mi łepek pod koszulkę i zacząć lizać brzuch. To łaskotało, ale wiem że on wie.
- Fado to łaskocze - powiedziałam przez śmiech a on spojrzał na mnie i położył głowę na moim brzuchu - wiem że ty wiesz - uśmiechnęłam się poszmyrałam go za uszkiem
- Kochanie możesz już iść do łazienki! - krzyknął Tae z sypialni
- Już idę! - krzyknęłam i poszłam się ogarnąć do snu
Po wieczornej rutynie wyszłam z łazienki i zauważyłam już śpiącego chłopaka. Położyłam się obok niego a on przez sen oplutł mnie w talii i przyciągnął do siebie.
^^^
Następnego dnia obudziłam się z okropnym bólem głowy i zawrotami. Tae nie było w łóżku ale czułam po zapachu że był w kuchni i robił śniadanie. Wstałam ledwo z łóżka i poszłam do łazienki. Przed oczami miałam mroczki, które latały i latały. Po zrobieniu porannej rutyny poszłam do kuchni gdzie był już mój chłopak i zajadał się kanapkami.
- dobrze się czujesz? - zapytał z troską a ja usiadłam naprzeciwko niego
- w głowie mi się kręci ale przejdzie mi spokojnie - ugryzłam pierwszy kawałek
- oby, dzisiaj nie idę do wytwórnii, więc będe cię miał na oku
Po chwili w miarę mi przeszło. Rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Po śniadaniu Tae się uparł i to on pozmywał a ja chciałam iść się trochę położyć. Jednak gdy tylko weszłam do sypialni strasznie zakręciło mi się w głowie i zobaczyłam tylko ciemność.
^^^
Obudziłam się, ale przez ostre jasne światło przymknęłam odrazu oczy. Gdy jednak przyzwyczaiłam się do światła mogłam wkońcu rozejrzeć się tylko myślałam że zaraz głowa mi pęknie a mroczki znów mi latały.
- skarbie obudziłaś się - przekręciłam głowę w lewą stronę i zobaczyłam mojego chłopaka - wiesz jak się wystraszyłem - złapał mnie za ręke i przyłożył do swojego policzka
- gdzie ja jestem? - zapytałam lekko podnosząc się do siadu
- w szpitalu. Zemdlałaś to przywiozłem cię tu
- robili mi jakieś badania? - oprzytomniałam bo skoro robiliby mi badania to wyjdzie że jestem w ciąży i wtedy Tae się dowie
- tak, nie długo powinny być wyniki - oparł się łokciami o łóżko i przetarł twarz
- o dzień dobry obudziła się pani - no i super czyli już są te wyniki
- co z nią? - zapytał mój ukochany
- powinna pani bardziej na siebie uważać i omijać stres z daleka, to mogło zaszkodzić dziecku - Taehyung wytrzeszczył oczy i od razu spojrzał na mnie
- wiedziała pani że jest w ciąży? - zwróciła się do mnie
- tak, wiedziałam - westchnęłam i spuściłam głowę
- no to gratuluje. Jest to 5 tydzień i myślę że jeszcze dzisiaj wieczorem pani wyjdzie, ale proszę o siebie dbać i uważać - oznajmiła i wyszła a ja bałam spojrzeć się na Kima
- Tae powiedz coś - mruknęłam i spojrzałam na niego. Jego wyraz twarzy nie pokazywał właściwie nic, bałam się tego co powie.
Jednak on nic nie powiedział po prostu wstał i wyszedł.
------------------------------------------------------------
Chyba jednak teraz znów wrócę do tej książki haha.
Kocham was bardzo bardzi bo ,,To ta jedyna" ma już 600 wyświetleń!!!❤❤
Jestem przeszczęśliwa miśki🐻😍
Buziaczki💋💋
CZYTASZ
𝙽𝚎𝚠 𝙼𝚎𝚜𝚜𝚊𝚐𝚎 || 𝙺𝚒𝚖 𝚃𝚊𝚎𝚑𝚢𝚞𝚗𝚐 ✓
FanfictionOliwia to wyjątkowa dziewczyna lecz sama tak o sobie nie twierdzi. Jest wyśmiewana przez swój dosyć nienaturalny kolor oczu. Pewnego dnia napisze do niej chłopak, z którym po czasie się zaprzyjaźnia. Polka nawet nie ma pojęcia że jej przyjaciel z in...