-Molly, Jasper?! – usłyszałam za plecami znajomy głos.
Szybko odsunęłam się od chłopaka, ale kłębiący się na ustach uśmieszek Aitany dawał mi jasno do zrozumienia, że przyjaciółka zauważyła, co zaszło między mną a jej bratem.
Po prostu nie wierzę, pomyślałam. Do tej pory byłam przekonana, że takie rzeczy dzieją się tylko w książkach, w których autorka mocno testuje cierpliwość swoich czytelników.
Już otwierałam usta, aby powiedzieć coś zapewne niemiłego, ale gdy zobaczyłam, kto stoi u boku dziewczyny, moja złość gdzieś się ulotniła.
- Aitana, Mayson! – przywitałam ich radośnie. - Co tu robicie?
- Przyjechaliśmy odwiedzić miasteczko - odparł zadowolony chłopak, poprawiając blond grzywkę. – Właśnie idziemy na kino 7D.
Spojrzałam na przyjaciółkę, a ona porozumiewawczo skinęła mi głową.
- Dziękuję – powiedziałam bezgłośnie, na co Aitana wzruszyła ramionami. Później przeniosła spojrzenie na Jaspera.
- Wybaczcie, że przeszkodziliśmy. - Zabawnie poruszała brwiami.
Dopiero wtedy na powrót dotarło do mnie, w jakim momencie nam przerwała. Zacisnęłam usta i posłałam dziewczynie zabójcze spojrzenie.
- Siostro, może przedstawisz mnie swojemu, jak mniemam, przyjacielowi? – odparł nieco zdezorientowany Jasper. Założył ręce na piersi i badawczo przyglądał się Aitanie i jej towarzyszowi.
- Oh, wybacz. Jasper, to mój kolega, Mayson. – Przeniosła spojrzenie na swojego „kolegę". - Mayson, to mój brat, Jasper.
Mężczyźni podali sobie dłonie. Mayson wydawał nie nieco zawstydzony, a Jasper, przybierając poważną minę, starał się zachować dystans.
Omal nie parsknęłam śmiechem.
- Od kiedy chodzisz na randki? - wypalił nagle.
Tym razem już nie umiałam się powstrzymać i naprawdę głośno parsknęłam śmiechem, zwracając tym uwagę całej trójki.
- To nie randka - Aitana zaprzeczyła szybko.
Byłam pewna, że nie zrobiła tego dlatego, że bała się reakcji brata. Po prostu nie chciała, aby Mayson pomyślał, że ona chce czegoś więcej. Wywróciłam oczami. Wiadome było, że chciała. Mayson też chciał, a potwierdzała to jego zrzedła mina.
- To tylko kumpelskie wyjście kujonów. – Uśmiechnął się krzywo, a później odchrząknął i spuścił spojrzenie, bo chyba nawet on usłyszał, jak sztucznie zabrzmiały jego słowa.
- A nawet gdyby – przejęłam inicjatywę, zwracając się do Jaspera. - Pragnę zauważyć, że Aitana jest dorosła, a ty sam jesteś na randce z jej rówieśniczką.
- Nie da się zaprzeczyć. - Rysy twarzy chłopaka złagodniały.
- Molly, postanowiłem, że jednak wezmę udział w tym konkursie literackim - powiedział nagle Mayson, jakby usilnie chcąc zmienić krępujący go temat.
Aitana kaszlnęła cicho, a Jasper znów się spiął.
Poczułam nieprzyjemne uczucie w żołądku, ale i tak zmusiłam się do uśmiechu.
- To świetnie – powiedziałam, przełykając gulę, która nie wiadomo kiedy, powstała w moim gardle.
- Będziemy już uciekać. - Przyjaciółka ucałowała mnie w policzek.
Znów bezgłośnie jej podziękowałam.
- Miłej randki - dodała już z oddali.
- Wzajemnie - odparł Jasper, ale ton jego głosu zdradzał, że myślał coś zupełnie innego. Gdyby mógł, zabrałby widły z pobliskiej wystawy kukurydzy i rzucił nimi w Maysona.

CZYTASZ
Oskarżone
Novela JuvenilDo niedawna monotonność każdego mojego dnia zdawała się być uciążliwa, dlatego pragnęłam choć małej zmiany, lekkiego dreszczyku emocji. Jak to mówią, uważaj, czego sobie życzysz. Nagle moje aż nadto normalne życie zmieniło się w rozpędzony roller co...