────── ✦ ──────
ROZDZIAŁ III: Pierwszy oficer kapitana.
────── ✦ ──────
Statek piratów o wiele różnił się od statku, którym płynęła i od wszystkich statków, które dotychczas widziała. Żagle Czarnej Perły były tak ciemne, jak bezksiężycowa noc, a kadłub został pomalowanym na ten sam kolor. Ten legendarny statek był w każdym calu statkiem pirackim. Nie był to elegancki statek marynarki brytyjskiej, ale coś w jego wyglądzie przyciągało wzrok.
Kiedy Danielle wkroczyła na pokład Czarnej Perły, nigdy nie spodziewała się, że ten statek stanie się jej więzieniem przez długie dni. Wszystko wskazywało na to, że się dogada z piratami i będzie wolna. Niestety powstał jeden mały problem, ale o tym później.
Załoga Czarnej Perły była doprawdy... piracka. Danielle pierwszy raz w życiu miała styczność z piratami (oprócz tych co kończyli na stryczku), ale mimo to wiedziała, że byli to chyba najgorsi z najgorszych. Nie wyglądali na miło nastawionych, a po spotkaniu z jednym z nich na początku, nie miała nadziei na to, że reszta załogi będzie od niego lepsza. Chociaż ich kapitan wydawał się być kompletnym idiotom, to jego załoga i ten Hector na takich nie wyglądali. Cóż, przynajmniej większość z nich.
— Witaj, ślicznotko! Czyżbyś była miłym towarzystwem dla tamtej załogi? — zawołał jeden z nich, stojący przy armacie, a paru jego kolegów zagwizdało i zaśmiało się nieprzyjemnie. — Z chęcią nie pogardzimy twoją obecnością.
Danielle zmrużyła oczy i podniosła podbródek, z całej swojej siły woli powstrzymując się od rzucenia jakimiś słowami, które jednak mogłyby się jej źle przysporzyć. Jeśli pertraktacje miały pójść dobrze, to nie mogła nikogo denerwować.
— Koehler, no co ty, to nie jest dziwka. Widzisz jej ubranie? — Szturchnął go drugi pirat, który pomagał mu również przy armatach.
— Twigg, daj spokój. — Przewrócił ciemnymi oczami. — Może po prostu tamci lalusie woleli ładną dziwkę w ładnych ubraniach — wzruszył ramionami po czym znowu spojrzał na Danielle, która pod siłą jego nieprzyjemnego wzroku odwróciła głowę.
— Nie nosi się, jak dziwka — odrzekł jego towarzysz, również świdrując ją wzrokiem. Miał bliznę po lewej stronie twarzy i krzaczastą brązową brodę. — Nosi się, jak jakaś dama. Myślę, że jest arystokratką.
— Dziwka, dama, wszystko jedno, wciąż pozostaje kobietą, a kobiety są...
— Wracać do pracy! — krzyknął nagle, idący za nią pirat w okazałym kapeluszu, sprawiając, że podskoczyła przestraszona na jego głos. — Idziemy. — Popchnął ją do przodu w kierunku kajuty kapitana.
Oboje jednak zatrzymali się słysząc krzyki i przekleństwa za nimi. Zainteresowana Danielle odwróciła się, tylko po to, by ujrzeć trzymaną przez dwóch piratów... jej służkę.
Wyglądała okropnie. Jej ciemne włosy były rozwiane we wszystkie strony, a sukienka zniszczona i pobrudzona krwią. Wyrywała się, krzyczała i płakała, by się wydostać z ich mocnych uścisków. Wszystko na marne.
— Co z nią mamy zrobić? — spytał jeden z mężczyzn, który ją trzymał. Służka przestała się już tak wyrywać, tracąc siły, na szczęście piratów. Po plecach Danielle przebiegły nieprzyjemne dreszcze. Jeśli nie uda jej się wypertraktować swojej wolności, może skończyć jak ona.
— Do brygu. Kapitan nie ma na to teraz czasu — odpowiedział mu obojętnie Hector, który ponownie popchnął Sheldon w stronę kajuty kapitana.
— Panna Sheldon! — Służka zdziwiona zauważyła w końcu dziewczynę, gdy ta powolnym krokiem szła przed siebie. Udając, że jej nie słyszy, nie odwróciła się w jej stronę, choć jej serce ścisnęło się boleśnie. Teraz liczyła się tylko ona sama. — Niech mi panna pomoże! Błagam! — krzyczała, kiedy schodziła pod podkład, a Danielle wciąż ją ignorowała.
CZYTASZ
English Countess • Pirates Of The Caribbean [PL]
FanfictionJack Sparrow i jego pierwszy oficer, Hector Barbossa, rozpoczynają wspólnie wyprawę Czarną Perłą po skarby morskiego świata, jakich jeszcze nikt nie widział. Dziwnym trafem podczas jednej z ich wypraw napotykają na swym kursie piękny, angielski sta...